„Fundusze Europejskie dla Opolskiego 2021-2027” to rekordowe ponad 966 milionów euro dla regionu. To bardzo konkretny, kompleksowy  program działań, kierowanych do mieszkańców  województwa, w różnych obszarach ich życia.

Obecne na uroczystej inauguracji programu przedstawicielki Komisji Europejskiej – Angela Martinez Sarasola z Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej oraz Cinza Masina z Dyrekcji Generalnej ds. Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Włączenia Społecznego podkreślały, że bardzo dobre negocjacje opolskiego programu zakończyły się pełnym sukcesem w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy to nasz program – jako drugi w kraju – został podpisany przez Komisję Europejską.

Teraz – 12 stycznia – odbyła się jego oficjalna inauguracja. Na tę uroczystą konferencję zaproszeni zostali samorządowcy, przedstawiciele środowisk nauki, kultury, zdrowia, przedsiębiorcy oraz liczni beneficjenci funduszy europejskich w regionie.

Marszałek Andrzej Buła, zwracając się do zebranych podkreślał, że „Fundusze Europejskie dla Opolskiego 2021-2027” to wspólna praca, wspólne doświadczenia i wspólne refleksje. – Tak zaczyna się prawdziwe partnerstwo i właśnie praca nad tym programem była takim partnerstwem, za które wszystkim bardzo serdecznie dziękuję – mówił marszałek.  Marszałek po raz kolejny zaznaczył, że takie wspólne podejmowanie decyzji będzie nam nadal towarzyszyć, także podczas realizacji programu. – Jeszcze w większym stopniu niż do tej pory będziemy zarządzać funduszami europejskimi poprzez subregiony, bo to się bardzo dobrze sprawdziło. Subregiony będą decydować o podziale jeszcze większych kwot niż dotychczas – wcześniej było to 14% naszego programu regionalnego, teraz będzie to już 27% całej kwoty – informował. Po raz pierwszy subregiony będą mogły decydować o  podziale części pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego, czyli na tzw. projekty miękkie, kierowane bezpośrednio do mieszkańców.

Angela Martinez Sarasola z Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej KE mówiła, że wpływ funduszy unijnych na rozwój kraju i regionów widać na każdym kroku. Była pod wrażeniem – wraz z drugą przedstawicielką KE – wizyty w gminie Popielów z poprzedniego dnia, gdzie obydwie mogły się przekonać, jak w małej, wiejskiej gminie na każdym kroku widać efekty projektów europejskich. – O tym wpływie świadczą też liczby. Gdy Polska wstępowała do UE, to jej PKB wynosiło 44% średniej europejskiej, a dziś jest to już 57% – podkreślała. Mówiąc o opolskim programie na lata 2021-2027 podkreślała nasze największe wyzwania, jakimi są depopulacja czy stosunkowo niski poziom przedsiębiorczości, ale mówiła także, że program na te wyzwania odpowiada w bardzo dużym stopniu. – To bardzo ważne, że staracie się sprostać tym wyzwaniom, jednocześnie wykorzystując potencjał regionu i szanse, jakie posiadacie – mówiła.

Cinza Masina z Dyrekcji Generalnej ds. Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Włączenia Społecznego podkreślała natomiast komplementarność zawartych w programie działań infrastrukturalnych z działaniami miękkimi, kierowanymi do mieszkańców. – Bardzo dobrze widać waszą dbałość o potrzeby młodzieży, kobiet czy osób zagrożonych wykluczeniem społecznym – mówiła Cinza Masina.

Przygotowania i dobrego negocjowania opolskiego programu gratulował władzom regionu Piotr Zygadło z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. – Wszystkie programy regionalne udało się zatwierdzić do końca 2022 roku. Teraz trzeba szybko ruszać z konkursami i naborami, bo zegar „n+2” już zaczął tykać – mówił.

Jak informował marszałek, na luty i marzec zaplanowane są spotkania we wszystkich subregionach, połączone z warsztatami, by pokazać więcej szczegółów programu i jak najlepiej się do nowych projektów przygotować. W lutym prawdopodobnie po raz pierwszy spotka się Komitet Monitorujący, a pierwsze nabory ruszą już w tym kwartale.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.