Przebudowa wiaduktu kolejowego sprawiła, że czasowo zamknięto ulicę Powstańców Śląskich w Opolu. Dla kierowców i pieszych przygotowano trasę zastępczą przez Park Nadodrzański i nie pierwszy raz w naszym mieście samochody mają lepiej od ludzi.

Z redakcją Opowiecie.info kontaktuje się coraz więcej mieszkańców Opola zatroskanych o zabytkowy park i pomniki przyrody, które w opinii naszych rozmówców mogą bezpowrotnie zniknąć. Natomiast mieszkańcom Pasieki remontowany wiadukt ogranicza swobodę poruszania się, ludzie skarżą się także na panujące tam ciemności.

– Urządzono drogę dojazdową przez park na czas remontów, ale nie zadbano o potrzeby pieszych, szczególnie kobiet – skarży się Opowiecie.info pani Joanna. – Wracać po zmroku z zakupami czy z pracy alejką nad Odrą do wejścia na ulicę Kochanowskiego to naprawdę strach, bo pusto, nie ma latarni i panują tam egipskie ciemności. Oświetlona jest inna alejka parkowa, ale kończy się przed mostem kolejowym.

Jak wyjaśnia pani Joanna, do „swojej” części Pasieki może dojść też alejką nad kanałem Młynówka. Problem w tym, że tam z kolei są wyłączone dosłownie wszystkie latarnie.

– Niektórzy „nielegalnie” przechodzą zamkniętą kładką nad kanałem po drugiej stronie Młynówki, ale chyba nie o to chodzi – dodaje nasza czytelniczka.

Pan Wojciech, który na Pasiece mieszka od niedawna, mówi, że tymczasowym przejściu dla pieszych nad Odrą nie tylko jest ciemno, ale i pełno błota.

– Szczególnie od wejścia koło wiaduktu, wspólnego dla kierowców i pieszych, do alejki nad Odrą przy wykopach – wyjaśnia. – Nie chodzi tu już o to, że można sobie buty wybrudzić, ile na ciemnym odcinku poślizgnąć na tym błocie i się połamać. Ja wiem, że to miała być prowizorka na miesiąc, dwa, ale jakieś prowizoryczne oświetlenie można było zamontować.

Jak zauważa, to trochę irytujące, kiedy od strony Parku Nadodrzańskiego ciemno, od strony Młynówki ciemno, a w Parku 800-lecia są „jupitery” chodnikowe, jeden na drugim i oślepiają tak, że nie można iść alejką. – A po oślepiających „jupiterach” chodnikowych za chwilę ciemności – dodaje. –  Dlaczego tak na oślep miasto działa?

Kto odpowiada za panujące ciemności w Parku Nadodrzańskim i nad Młynówką?

– Jeśli chodzi o drogę technologiczną, czyli tam, gdzie można przejechać samochodem przez park, tam jest oświetlenie przygotowane, zgodnie z uzgodnieniami z miastem – podkreśla w rozmowie z Opowiecie.info Łukasz Nikodem, reprezentujący wykonawcę remontu wiaduktu, spółkę INTOP Warszawa. – Oświetlenie, o którym mówię, jeszcze w piątek działało, więc sprawdzimy to. Obok tymczasowej, ogrodzonej drogi, jest też część dla pieszych, która jest oświetlona.

Przedstawiciel spółki INTOP mówi, że mają pod swoim nadzorem dwa miejsca, przebudowywany wiadukt przy Powstańców Śląskich oraz wiadukt nad Odrą.

– Przejście pod wiaduktem na ulicy Powstańców Śląskich jest udostępniane pieszym poza godzinami od dziewiątej do czternastej, kiedy trwają roboty – mówi Łukasz Nikodem. – Miejsca przeznaczone dla ruchu pieszych w parku zostały przez nas oczyszczone. Odpowiadamy za oświetlenie przy placu budowy i mamy takie zamontowane, które świeci się całą noc. Nie odpowiadamy za to, co jest poza placem budowy.

We wtorek Opowiecie.info nie udało się skontaktować z rzecznikiem prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, żeby go zapytać, czy miasto może coś zrobić w sprawie nieoświetlonych alejek nad Odrą i Młynówką. Do sprawy jednak wrócimy.

Roboty budowlane i przebudowa wiaduktów prowadzone są w ramach projektu „Prace na linii kolejowej E30 na odcinku Kedzerzyn-Koźle-Opole Zachodnie”. Dotyczą linii kolejowej 132 Bytom – Wrocław Główny na odcinku Opole Groszowice – Opole Zachodnie.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

  1. Przedstawiciel wykonawcy remontu twierdzi, że „obok tymczasowej, ogrodzonej drogi, jest też część dla pieszych, która jest oświetlona”. Żeby dostać się do tej „części dla pieszych” (chodzi o alejkę w Parku Nadodrzańskim) od strony ulicy Odrowążów, trzeba wejść na tymczasową drogę dla samochodów. Dodam, że ta droga dla samochodów jest bardzo wąska.

    Pan Nikodem mija się też z prawdą, twierdząc, że „miejsca przeznaczone dla ruchu pieszych w parku zostały (…) oczyszczone” przez wykonawcę remontu. Np. dzisiaj (16 lutego) na alejce nad Odrą w rejonie mostu kolejowego było dużo błota, na którym łatwo się było pośliznąć.

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.