Zaczęło się od maseczki, ale to nie ona była przyczyną zatrzymania przez policję

Do redakcji Opowiecie.info dotarł nakręcony komórką filmik, pokazujący, jak policjanci obezwładniają młodego mężczyznę w opolskiej „Karolince”. Całość wyglądała drastycznie.

Dwóch policjantów usiłuje unieruchomić leżącego na ziemi młodego mężczyznę bez maseczki, który krzyczy i wyrywa się funkcjonariuszom. Obok trzeci policjant, który rozmawia przez telefon. Wkoło nich tłum ludzi, którzy przyjechali w przedświąteczną środę do Karolinki, ale od zakupów oderwały ich dramatyczne sceny. Ludzie z tłumu też krzyczą, są to głównie nieprzychylne komentarze pod adresem policjantów – że nie można tak traktować człowieka tylko dlatego, że nie chciał założyć maseczki.

– Dajcie mu spokój, wstyd, hańbicie mundur! – słychać krzyki z tłumu.

Policjantom udaje się skuć kajdankami ręce na plecach leżącemu mężczyźnie, który nadal się jednak szarpie.

Nagle podbiega jakaś młoda dziewczyna bez maseczki, próbuje oderwać policjantów od przytrzymywanego przez nich mężczyzny, krzyczy do nich, żeby go puścili, bo on ma astmę. Trzeci policjant odciąga dziewczynę, a wrogość tłumu rośnie. W tym momencie trzymany przez policjantów mężczyzna nieruchomieje, jakby stracił przytomność. Ktoś krzyczy do policjantów, że zabiją człowieka, niech dzwonią po pogotowie.

Policjanci rozkuwają ręce zatrzymanemu, przewracają go na plecy, ktoś z tłumu podkłada mu coś pod głowę. Pojawia się dwóch kolejnych policjantów, leżący na ziemi młody mężczyzna jakby zaczął odzyskiwać świadomość. W tym momencie filmik się kończy.

– Ten filmik nie pokazuje całej interwencji – wyjaśnia podkomisarz Karol Brandys, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Opolu. – Oglądający ten filmik mogli przyjąć, że taka brutalna interwencja jest wynikiem braku maseczki, a to nie było powodem zatrzymania 31-leniego mężczyzny.

Z relacji opolskiej policji wynika, że w środę o godzinie 15 w opolskiej galerii handlowej „Karolinka” policjanci sprawdzali przestrzeganie obostrzeń sanitarnych. Podeszli do młodego mężczyzny, który nie miał zasłoniętych ust i nosa.

– Ta osoba nie chciała podać swoich danych, była agresywna wobec policjantów, następnie próbował uciekać – opowiada podkomisarz Brandys. – Po zatrzymaniu mężczyzny przez policjantów zaczął kopać jednego z funkcjonariuszy, wtedy funkcjonariusze użyli środki przymusu bezpośredniego.

Zatrzymany, to 31-letni mężczyzna, obywatel Polski, na co dzień pracujący w Niemczech. Zanim trafił do aresztu, został przebadany przez lekarza.

– Został postawiony mu zarzut nietykalności cielesnej policjantów – dodaje podkomisarz Brandys. – W tej sprawie przesłuchaliśmy kilka osób, które były bezpośrednimi świadkami zdarzenia. Oni potwierdzili, że ten mężczyzna był agresywny, kopał policjantów.

31-latkowi za ten zarzut grozi do trzech lat więzienia. Towarzysząca mężczyźnie młoda kobieta też nie miała maseczki.

– Odmówiła przyjęcia mandatu, wobec niej zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu – dodaje podkomisarz Brandys. – Ta interwencja mogła wyglądać zupełnie inaczej. Każda osoba ma prawo do odmowy przyjęcia mandatu, ale ten mężczyzna próbował uciekać, a my nie wiemy, z kim mamy do czynienia. To może być osoba poszukiwana, może mieć broń. My nie znamy zamiarów tej osoby. To mogło zupełnie inaczej wyglądać…

Opolscy policjanci podkreślają, że jeśli ktoś nie może nosić maski z przyczyn zdrowotnych, to wystarczy przedstawić zaświadczenie od lekarza.

Wczoraj w Opolu policja przeprowadziła 145 interwencji w związku z brakiem maseczki. Wiele z tych osób było agresywnych wobec policjantów.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

  1. Dzieje sie tak zawsze ,nagle kilka dni po niechlubnej interwencji ,policja ustami swojego rzecznika zaczyna przedstawiac ta tzw insza wersje incydentu i zawsze tak sie sklada ze niezydentyfikowani swiadkowie twierdza ze to co widzieliscie na video i nawet zeznania swiadkow mijaja sie z faktycznym stanem wydarzenia.To nie policja dzialala poza prawem tp zatrzymywany osobnik byl agresywny i nawet zdazyl pobic policjantow zanim nastapil atak astmy.

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.