– Jesteśmy tu po to, by upamiętnić Izabelę z Pszczyny. Izabela powinna żyć, mogła żyć, miała dla kogo żyć, chciała żyć – mówili uczestnicy marszu w Opolu – Zakaz aborcji zabija. Czas na europejski standard i możliwość decyzji do 12 tygodnia ciąży.
Izabela zmarła w szpitalu powiatowym w Pszczynie. 30-latka, która była w piątym miesiącu ciąży, zmarła dobę po przyjęciu do szpitala. Płód, u którego potwierdzono wady, także nie przeżył. Młoda kobieta została wysłana do szpitala ze względu na zdiagnozowanie u niej tzw. bezwodzie, czyli brak wód płodowych. Lekarze mieli czekać na obumarcie płodu. Izabela dostała sepsy i zmarła w drodze na blok operacyjny.
W wielu miastach odbyły się protesty przeciwko nieludzkiemu prawu jakie obowiązuje w Polsce dzięki PiS, Kai Godek i Ordo Iuris. Organizatorem tego marszu byli Młodzi Razem Opolskie.
– Ta ustawa dotyczy wszystkich kobiet, które miały seks – napisała na portalu społecznościowym jedna z internautek. – Tak, ta ustawa dotyczy seksu. A dokładniej tego, że kobietom nie wolno doświadczać seksu na takich samych warunkach, co mężczyznom: bez konsekwencji. Jesteś kobietą, która miała seks? To sama jesteś sobie winna, tego, że możemy teraz zrobić z tobą wszystko, nawet dopuścić, tak jak w przypadku Izabeli z Pszczyny, do śmierci. Kto ma seks, ten ma władzę. Ustawa antyaborcyjna to przerażający splot władzy i przemocy. Ta ustawa to sztandar wbity w nasze cipki na znak zwycięstwa konserwatywnych drani. To ustawa, która legalizuje przemoc wobec kobiet, bo z punktu widzenia ustawy antyaborcyjnej cierpienie kobiet jest czymś moralnie nieistotnym. To przyzwolenie w świetle obowiązującego prawa na lekceważenie kobiecego cierpienia, rozlewa się na inne sfery naszego życia: wzmacnia przyzwolenie na przekraczanie naszej nietykalności cielesnej, normalizuje brak przyjemności w seksie dla kobiet i wykorzystywanie naszych ciał w seksie, oraz ogranicza nasze prawo do dochodzenia sprawiedliwości w przypadku przemocy seksualnej. Sama sobie winna – tłumaczy wszystko. Miała seks, sama się prosiła o wszystkie złe rzeczy, które dla niej przygotowaliśmy. Żyjemy w społeczeństwie spełniającym męskie potrzeby i fantazje seksualnej związane z ciałami kobiet, bez uwzględnienia praw i pragnień kobiet. Kobieta nie jest kobietą, jest pochwą i macicą. Bóg rozrodczości nie bierze jeńców. Pogarda wobec kobiet rozmnaża się w naszym kraju bujnie i swobodnie. Ten kraj potrzebuje naszego gniewu, odwagi, głosu, zuchwałości. Musimy pozbawić władzy tych anty kobiecych drani. Pozbawić ich władzy w naszych głowach, w naszych sypialniach, w szpitalach, gabinetach politycznych i na ulicach.
Fot. Barbara Skórzewska