Poseł Ziemi Opolskiej z PiS, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski, opowiada w TVP INFO rzeczy, od których włos się jeży na głowie. Dla nas na Opolszczyźnie, to nic nowego, ale reszta Polski przeciera oczy ze zdumienia.
– Ja sobie wyobrażam taką sytuację, że Angela zadzwoniła do Donalda Tuska i powiedziała: Słuchaj, Donek, zrób coś, zaatakujcie Jacka Sasina. To jest człowiek, który odpowiada za najważniejsze spółki energetyczne. To jest człowiek, który stoi nam na przeszkodzie realizacji naszych planów. Chcemy sprzedawać gaz z Nord Streamu w ramach Zielonego Ładu do Polski. Zróbcie coś, zaatakujcie, wymyślcie jakiś pretekst. No i wymyślili – perorował na antenie rządowej tv z błyskiem w oku Janusz Kowalski.
#Minęła20 | @JKowalski_posel: Wyobrażam sobie jak A. Merkel zadzwoniła do Tuska i powiedziała: "Zrób coś! Zaatakujcie Sasina. To człowiek, który przeszkadza w realizacji naszych planów. Chcemy sprzedawać gaz z Nord Streamu". Pretekstem do ataku stały się wybory korespondencyjne. pic.twitter.com/3CvywZTepU
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) May 10, 2020
Wybujała wyobraźnia? Można by tak rzecz zdiagnozować, gdyby nie konsekwencje jakie za sobą pociąga. A Kowalski bez mrugnięcia okiem rzuca przecież oskarżenia nie poparte żadnymi dowodami, nawet te najbardziej absurdalne.
Przypomnijmy jesienną kampanię wyborczą do parlamentu. Oszczercza akcja wobec Mniejszości Niemieckiej i kandydującego z jej ramienia do Senatu RP Romana Kolka. Wypowiadane przez Kowalskiego oskarżenia nie wytrzymały próby w sądzie. Podobnie było z insynuacjami na temat kandydata Koalicji Obywatelskiej do Sejmu Witold Zembaczyńskiego, czy rzekomej zmowy dotyczacej likwidacji SOR w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu.
Wystepy Janusz Kowalskiego miały taki finał w sądzie:
A świstak…? Gdyby nie ranga tych oskarżeń można by wzruszyć ramionami. W przyszlości zapewne doczekaja się odpowiedniego podsumowania i rozstrzygnięć.
Fot. melonik