W parku zamkowym, wozowni i zamku zatętniło życie. W Karłowicach odbyły się Dni Otwarte Funduszy Europejskich. Liczni zwiedzający świętowali piętnastolecie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. 

1 maja 2004 roku Polska wraz z dziewięcioma innymi państwami przekroczyła granicę Unii Europejskiej i stała się jej integralną częścią. Karłowiczanie, i nie tylko, postanowili przekroczyć dziesięć granic z funduszami europejskimi. I pogoda im w tym nie przeszkodziła. Wśród gości znaleźli się europoseł Sławomir Kłosowski oraz marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła.

– Karłowice są przykładem tego, że małe miejscowości potrafią się zorganizować. Ja także pochodzę z małej miejscowości w gminie Byczyna. Pamiętam lata 70. i 80., kiedy to życie kulturalne i towarzyskie było skupione wokół spółdzielni rolniczej albo pegeerów. Teraz wykorzystaliśmy inną szansę, żeby być ze sobą. Spotkanie jest dla nas czymś wartościowym. Mieszkańcy województwa cieszą się ze zmian, które zaszły odkąd jesteśmy w Unii. Cieszy mnie, że życie ważne dla mieszkańców toczy się blisko ich domów – mówi Andrzej Buła.

Wokół XIV-wiecznego zamku nieustannie wiele się działo. Przedszkolaki ze śpiewem na ustach wymachiwały unijnym flagami. Tancerki z zespołu „Euforia” zachwyciły swoimi akrobacjami. 38 osób wzięło udział w prawie trzykilometrowym marszobiegu. Na scenie pokazali się jeszcze orkiestra dęta „Select Band”, bębniarze, akordeoniści czy wokaliści z zespołu Lira.

W niewielkim parku swoją symboliczną wioskę rozbili średniowieczni rycerze. Uczyli strzelać z łuku, trzymać szablę i gotować. Odważni mogli wspiąć się na drzewo i przełamać swoją granicę strachu. W wyremontowanej wozowni czekały edukacyjno-rozrywkowe stanowiska. Centrum Kultury czuwało nad budową kartonowego zamku. Gminna Biblioteka przeprowadzała konkurs plastyczny. Popielowska Szkoła Językowa „Kuźnia języków” bawiła przez naukę języka angielskiego.

– Mamy ogromną nadzieję, że współpraca z urzędem gminy będzie bardzo dobra. Na pewno będziemy wspólnie podejmować jakieś działania, aby ratować ten obiekt. Budynek z pewnością nie będzie stał nieczynny. Próbujemy pozyskać środki zewnętrzne. Niektóre remonty wykonujemy z własnych funduszy, choć wiadomo, że nie jesteśmy w stanie pokryć wszystkich kosztów. Odkąd jesteśmy z mężem właścicielami zamku staramy się przy każdej okazji udostępnić go dla zwiedzających – opowiada Krystyna Gniot, właścicielka karłowickiego zamku.

Średniowieczny zamek był wręcz oblegany. Ogromne grupy, pod przewodnictwem historyka Stanisława Szynkowskiego, poznały przeszłość obiektu oraz jego funkcje.

– Namawiam państwa Gniot, aby otwierali ten zamek w weekend, bo są pasjonaci w Polsce, którzy chętnie przyjadą i zobaczą ten obiekt. Zaliczą kolejny zamek na trasie swojej wycieczki – dopowiada Buła.

Fot. Marcin Luszczyk

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie