TOR pojechał do Kędzierzyna-Koźla po trzy punkty, a wrócił z trzema straconymi bramkami

© Tomasz Chabior

– Wynik totalnie nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku – komentuje Grzegorz Świerczek, trener TOR-u Dobrzeń Wielki, który przegrał sobotni mecz w Kędzierzynie-Koźlu 0-3.

– Jak już minęło 90 minut, a my nie odrobiliśmy straty do Chemika, wydawało się, że przegramy tylko 0-1. Od początku graliśmy o pełną pulę i do końca regulaminowego czasu gry mieliśmy duże szanse na wydarcie choćby jednego punktu – przyznaje Świerczek

Dobrzeniacy zagrali dwie dobre połowy – pierwszej dwukrotnie mogli zdobyć gola, ale strzał Błażeja Romanowskiego obronił bramkarz, a uderzenie Grzegorza Benedyka minimalnie minęło słupek. W drugiej skuteczności zabrakło najpierw Denisowi Luptakowi, a potem Tomaszowi Komorowi. Pierwszy z nich zmarnował okazję „sam na sam”. Uderzenie drugiego zatrzymało się na twarzy bramkarza – pechowo dla napastnika i golkipera, ale szczęśliwie dla drużyny Chemika.

Kędzierzynianie przez pierwsze 45 minut obu połów także nie popisywali się skutecznością. Celność przychodziła do nich dopiero przed samym zejściem do szatni i to trzykrotnie. Pierwszy raz stało się to wtedy, gdy tuż przed przerwą kędzierzynianie wyprowadzili kontrę po stracie Benedyka. Gdy piłka została posłana w pole karne, nie ruszyli do niej broniący bramki Patryk Zakrzewski i Paweł Juszczyk, lecz będący między nimi Sebastian Wacław, który skierował ją do siatki.

Po 90 minutach gry dobrzeniacy doświadczyli déjà vu. Tym razem zawinił Damian Chrzan, który swoją stratą umożliwił Patrykowi Paczulli znalezienie się w sytuacji „sam na sam” ze strzegącym dobrzeńskiej bramki Sebastianem Grygierem. Wykorzystał ją, ale na tym się nie skończyło. Pięć minut później kędzierzynianie egzekwowali rzut wolny z 18 metrów. Na gola zamienił go Łukasz Gad.

Do końca sezonu pozostało jeszcze pięć kolejek. Przed TOR-em mecze przeciwko LZS-owi Starowice Dolne, Swornicy Czarnowąsy, Piastowi Strzelce Opolskie, Victorii Chróścice i Małejpanwi Ozimek. – Naszym celem jest wygrywanie w każdym spotkaniu i, choć gramy równo, nie zawsze udaje nam się zwyciężyć – mówi trener Świerczek.

TOR jest jedną z drużyn mających niechlubny status faworyta do spadku z 4. ligi. Zajmuje przedostatnie, 15. miejsce, traci 10 punktów do trzynastego OKS-u Olesno, 2 do czternastej Pogoni Prudnik i ma 3 „oczka“ przewagi nad ostatnią Victorią Chróścice.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

W dziennikarstwie od 9 lat, w fotografii o rok krócej. Miłośnik narciarstwa, karate i siatkówki, spośród których nie uprawia tylko trzeciej z dyscyplin. Przez całe życie poświęca się sportowi, choć w Opowiecie.info zajmuje się też innymi tematami. W wolnym czasie fotografuje krajobrazy, szczególnie podczas podróży, które tak bardzo kocha.