W kolejnej odsłonie naszego cyklu rozmawiamy z Teresą Kalis, sołtyską Domaradza, wiceprezes Stowarzyszenia Sołectwo Domaradz, oraz członkinią rady parafialnej.

Teresa Kalis: Mieszkam w tym sołectwie od zawsze, urodziłam się w Kozubach, po ślubie jakiś czas mieszkaliśmy w Paryżu, a obecnie od ponad 20 lat w Domaradzu. Mam męża i dorosłych już synów, a od dwóch lat jestem szczęśliwą babcią.

Jak to się stało, że została Pani sołtyską?

Lubię angażować się społecznie i robię to od bardzo dawana. Przez 12 lat byłam w radzie sołeckiej, jestem wiceprzewodniczącą Stowarzyszenia Sołectwa Domaradz i udzielam się w radzie parafialnej. W ostatnich wyborach mieszkańcy zdecydowali, że chcą żebym została sołtyską i tak od roku pełnię tę zaszczytną funkcję.

Co dzieje się w sołectwie Domaradz?

Dzieję się sporo bo nasze sołectwo to aż sześć wiosek, no teraz już pięć ponieważ od tego roku Jagienna postanowiła utworzyć odrębne sołectwo. Działamy, organizujemy festyny, Mikołajki, Dzień Kobiet. W ubiegłym roku otrzymaliśmy częściowe dofinansowanie z budżetu województwa, które przy udziale środków z funduszu sołeckiego pozwoliło na remont zabytkowej kapliczki w Domaradzu.

W zeszłym roku zorganizowaliśmy też pierwszy zlot zabytkowych samochodów, który cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Dlatego w tym roku, pod koniec lipca planujemy ponownie urządzić taki zlot. Przed festynem czy jakimś wydarzeniem spotykamy się kilka razy, ustalamy listę zakupów, dzielimy się obowiązkami i rozdzielamy role np. kto będzie sprzedawał ciasta, a kto stanie przy grillu.

A w okresie letnim tworzymy koronę dożynkową. Co ważne każdego roku inną, więc przez kilka miesięcy pracy mamy naprawdę sporo, trzeba zebrać zboże, powiązać, obrać z niepotrzebnych liści. Panowie wraz z moim mężem przygotowują nam stelaż i pleciemy. A gdy przychodzi czas dożynek gminnych to razem z naszą koroną oczywiście bierzemy udział. Tutaj taki apel, bo brakuje nam młodych osób, które chciałby się tego nauczyć, a kiedyś przejąć po nas „pałeczkę”, bo wiadomo, że my wiecznie tego robić nie będziemy w stanie.

Początki były trudne?

Myślałam, że trudniej będzie zorganizować współpracę między tymi, teraz już, pięcioma wioskami. Wiadomo fundusz sołecki mamy jeden i trzeba te pieniądze podzielić, ale na szczęście udaje się dogadać. W tym roku będziemy doposażać salę wiejską w Domaradzu, kupimy nowe stoły i krzesła, w Paryżu dokupimy ławki do tamtejszej altany.

Naszym priorytetem jest stworzenie placu zabaw w Domaradzu, chciałabym też w każdej wiosce zorganizować akcję społecznego sprzątania, tak żeby zadbać o naszą okolicę, posprzątać pobocza, zadbać o bezpieczeństwo.

A jak współpraca z mieszkańcami i urzędem gminy?

Mieszkańcy są bardzo przychylni, spotykamy się rozmawiamy. Wybrali mnie czyli muszą mieć do mnie zaufanie. Współpracujemy też z OSP Domaradz, pomagamy sobie nawzajem. Jeśli trzeba to upieczemy im ciasta na zebranie walne, a oni z kolei podczas festynu pomagają nosić ławki czy rozkładać namiot. No i oczywiście mam świetną radę sołecką, jesteśmy naprawdę zgraną drużyną.

W gminie tak samo, urzędnicy są bardzo mili, pomagają we wszystkim czy to jeśli chodzi o fundusz sołecki czy też Marszałkowską Inicjatywę Obywatelską. Jest też pani, która pomaga w pisaniu projektów na pozyskanie środków zewnętrznych.

A co lubi Pani robić w wolnym czasie?

No cóż, dzieci mam już dorosłe, więc i czasu wolnego jest więcej. Wiosną biorę udział w nasadzeniach lasu, bardzo to lubię. Ogólnie przyroda jest mi bliska, lubię uprawiać ogródek, dbać o moje kwiaty i patrzeć jak pięknie kwitną. Wieczorami oglądam ciekawe filmy, a gdy jest ładna pogoda to jeździmy z mężem rowerami lub spacerujemy.

Skąd czerpie Pani energię?

Sama nie wiem, chyba zwyczajnie lubię taką organizację, działanie w społeczeństwie. Też rodzina bardzo mnie wspiera i pomaga we wszystkim. Zarówno mąż jak i synowie jeśli tylko mogą to nigdy nie odmawiają i tez udzielają się w sołectwie.

Czego można Pani życzyć?

Z pewnością zdrowia, sukcesu w realizacji tych naszych sołeckich planów. A z takich globalnych życzeń to pokoju na świecie, bo to jest bardzo ważne żeby nie było wojen i wszyscy ludzie mogli żyć spokojnie.

Tego życzę i dziękuję za rozmowę.

*MATERIAŁ SPONSOROWANY GMINY POKÓJ
Fot. Justyna Okos

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie