Rozmowa z Kevinem Karolem, 15-letnim zawodnikiem Opolskiego Klubu Bokserskiego Odra Opole, który od 5. lat trenuje boks olimpijski. O pasji do sportu, sukcesach i marzeniach.
Milena Skóra: Skąd zamiłowanie właśnie do takiego sportu?
Kevin Karol: Moja pasja nie narodziła się od razu. Najpierw razem z rodzicami szukaliśmy jakiegoś ciekawego sportu, który mógłbym trenować. I wtedy tato zaprowadził mnie na boks. Tak właśnie, w wieku 10 lat, rozpocząłem swoją sportową przygodę, ale muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie myślałam o boksie, tylko oglądałem jak inni walczą w telewizji. Na pierwsze zajęcia poszedłem więc zupełnie w ciemno.
I tak Ci się spodobało?
Poczułem motywację do działania. Trener – Radosław Chojnowski – we mnie cały czas wierzył, a dodatkowo byłem najmłodszym zawodnikiem na zajęciach. Nadal jestem. Jednak na pierwsze większe sukcesy musiałem czekać co najmniej 3 lata.
To długo?
Nie, bo znam zawodników, którzy trenowali 10 lat i dopiero wtedy coś osiągnęli. Moje pierwsze sukcesy pojawiły się tak naprawdę same z siebie. Nawet o nich nie marzyłem. Myślałem, że przyjdą dopiero, gdy będę miał 17-18 lat, a okazało się, że wcale nie musiałem tak długo czekać.
Za to 2022 rok także obfitował w liczne osiągnięcia!
1. miejsce w Mistrzostwach Opolszczyzny w Nysie, wygrana walka na gali sportów walki – Lewy Prosty w Opolu, 3. miejsce w Turnieju bokserskim o „Złotą Rękawicę Wisły” w Krakowie oraz 3. miejsce w Pucharze Polski U-13 i U-15 w Boksie w Ciechocinku. Są to największe osiągnięcia, z których jestem najbardziej dumny. Ponadto w 2021 roku brałem udział w zgrupowaniu szkoleniowym kadry narodowej młodzików w COS OPO Giżycko i w takim samym zgrupowaniu w Szczytnie. Oprócz tego mam jeszcze inne – mniejsze osiągnięcia, ale teraz razem z trenerem chcemy skupiać się na poważniejszych zawodach, takich bardziej prestiżowych. W poprzednich latach walczyłem w wielu małych walkach, żeby po prostu zdobyć doświadczenie.
Więc pewnie sporo czasu poświęcasz na treningi.
Staram się na nie chodzić codziennie albo chociaż 4 razy w tygodniu. Trening trwa około godziny, czasem dłużej. Najbardziej intensywnie jest kilka tygodni przed walką. Wtedy mocno czuć już zmęczenie, ale potem w ostatnim tygodniu można trochę odetchnąć, złapać świeżość i odpocząć. Wtedy treningi są już mniej wymagające.
A towarzyszy Ci przed walką presja zwycięstwa?
Raczej traktuję to na spokojnie. Trener zawsze nam mówi, że nie musimy wygrywać, bo to nie wygrana jest najważniejsza. My mamy dać z siebie wszystko i robić to, co kochamy, a nie skupiać się na tym, żeby ,,zabić” przeciwnika. Wiadomo, że sukcesy zawsze cieszą, ale trzeba przede wszystkim bawić się boksem i walczyć tak, żeby nie tracić przy tym zdrowia.
No właśnie, bo jest to jednak dość niebezpieczny sport.
Tak, dlatego też w pewnym stopniu czuję się bezpieczniej, bo potrafię się obronić. Ale nigdy nie miałem takiej sytuacji, gdzie musiałem wykorzystać swoje umiejętności. Będąc zawodnikiem, nie powinno używać się technik walki nigdzie indziej, niż tylko w celach samoobrony.
A jak wygląda twój strój bokserski?
Ma dwa kolory – niebieski i czerwony, koszulka na ramiączkach z napisem Odra Opole i spodenki z grubym białym paskiem. Ten pasek służy sędziemu do obserwowania, czy ciosy nie schodzą poniżej pasa. To dla niego taki znak ostrzegawczy. Jeśli w walce cios zejdzie poniżej pasa, to zawodnik dostaje upomnienie.
Poleciłbyś trenowanie boksu każdemu, kto chciałby spróbować?
Jeżeli ktoś lubi adrenalinę, ma chęć i pasję, żeby rozpocząć swoją własną sportową przygodę, to jak najbardziej. Myślę, że w pewnym stopniu każdy potrafiłby odnaleźć się w boksie. Mamy w klubie chłopców i dziewczyny, w różnym wieku i z różnych miejscowości. Zawsze warto spróbować, bo można właśnie w ten sposób odkryć swoje nowe hobby.
W takim razie plan na kolejne walki już gotowy?
Niedługo będzie wiadomo co i jak, bo niedawno skończył się sezon i trwa okres przygotowawczy do zawodów. Już wkrótce będzie gotowy nowy grafik walk.
A masz jakieś sportowe marzenie, które chcesz w przyszłości spełnić?
Marzy mi się zdobycie złota podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich. Odkąd zacząłem trenować, to właśnie takie pragnienie cały czas chodzi mi po głowie, już od dzieciństwa. To byłoby coś naprawdę niesamowitego.
A co robisz poza boksem?
Uczę się w Zespole Szkół Zawodowych na ulicy Hallera 4 w Opolu. Wybrałem zawód kucharza, bo wiąże się z dietetyką i sportem. Lubię gotować, podoba mi się na praktykach, więc jestem zadowolony.
Czego mogę Ci życzyć?
Myślę, że wytrwałości, motywacji i dalszych sukcesów. Zawsze też mogę liczyć na wsparcie mojego trenera, rodziny i dziewczyny.
Dziękuję za rozmowę.