– Nic nas nie złamie. Choćby nie wiadomo, jak absurdalne wizje snuł prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski, będziemy tu przychodzić i dopominać się o swoje – zapewniał Rafał Kampa ze Stowarzyszenia Obrony Samorządności „Na Swoim”, radny gminy Dobrzeń Wielki, która najbardziej ucierpiała na powiększeniu Opola.

– Będziemy was wspomagać, bo tylko razem uda się nam skutecznie przeciwstawić temu najbardziej spektakularnemu pogwałceniu samorządności, jakim był zabór podopolskich sołectw – sekundowali Kampie Adrian Zandberg z Partii Razem i Waldemar Hartman, szef opolskiego KOD-u.

– Gdy w Warszawie były tłumy na manifestacjach, władza nic sobie z tego nie robiła. Dziś odgradza się betonowymi barierkami od garstki protestujących, bo się boi, bo wie, że są to ludzie niezłomni, tak jak wy – mówiła przed Literiadą Barbara Filipczuk.

Paweł Wrabec i Paweł Kocięba-Żabski z Obywateli RP przedstawili uczestnikom manifestacji ideę prawyborów, które ich zdaniem powinny poprzedzić wybory powszechne. Namawiali, by protesty przemienić w manifestację własnych wartości. Zapowiedzieli otwarte spotkanie w Opolu w sprawie prawyborów na początek lutego.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.