Od Urzędu Miejskiego w Niemodlinie otrzymałem bardzo cenny dla mnie prezent, a mianowicie "Plan Niemodlina", którego dodatkami są plany czeskich miast Zlate Hory i Jesenik. Na odwrocie arkusza z tymi planami jest jeszcze szczegółowa mapa gminy Niemodlin. To nadzwyczajne wydawnictwo ukazało się w ramach projektu "Mało znane zakątki Ziemi Niemodlińskiej" a dofinansowanie miało też z programu współpracy Czechy-Polska.
Bardzo interesują mnie okolice Jesenika i Zlatych Hor, o których już wielokrotnie na Grupie Lokalnej pisałem. Bardzo interesuje mnie też gmina Niemodlin, przebogata w zabytki i historyczne miejsca, ale też z elementami nowoczesności. Otrzymany w prezencie "Plan Niemodlina" zachwycił mnie więc i jestem za niego głęboko wdzięczny Urzędowi Miejskiemu w Niemodlinie.
Ostatnio trzykrotnie pisałem na Grupie Lokalnej o Szydłowcu Śląskim, jednym z sołectw gminy Niemodlin. Jest to maleńka wieś. Ma około 130 mieszkańców, a jest tak ciekawa, że opisanie jej wymaga wielu, wielu artykułów. Napisałem już o:
– rosnącym w Szydłowcu Śląskim Dębie Pücklera
https://www.grupalokalna.pl/beczka/ponury-koniec-zdrady-malzenskiej
– odrestaurowanym pomniku mieszkańców wsi poległych w pierwszej wojnie światowej
https://www.grupalokalna.pl/beczka/niezwykla-historia-pomnika-poleglych-w-szydlowcu-slaskim
– leżącym w gruzach pomniku pruskich zwycięstw w XIX wieku
https://www.grupalokalna.pl/beczka/gruzy-w-szydlowcu-slaskim-sa-symbolem
Gdy oglądałem wspomniany już "Plan Niemodlina", moją uwagę zwróciła zaznaczona na planie stacja kolejowa w Szydłowcu Śląskim. Na fragmencie planu, zamieszczonym niżej, zaznaczyłem ją fioletowym kółeczkiem:
Z planu wynikało, że gdy pojedziemy z Niemodlina w stronę Szydłowca Śląskiego, to gdy tylko miniemy fermę drobiu, będzie przejazd przez tory i obok niego stacja kolejowa. Było to o tyle dziwne, że na zamieszczonym fragmencie planu, w lewym górnym rogu obok linii kolejowej napisano "linia towarowa". Jeśli towarowa, to po co stacja?
Dojechaliśmy do zaznaczonego na mapie miejsca. Redakcyjną pandę ustawiliśmy na polnej drodze obok torów (na zdjęciu poniżej z lewej strony):
Żadnej stacji w tym miejscu nie znaleźliśmy. Z lewej strony (zdjęcia) po obu stronach torów były pola. Z prawej po jednej stronie były pola, a po drugiej niewielkie chaszczowisko i za nim też pola (zdjęcie poniżej):
Warto w tym miejscu odejść trochę od tematu stacji kolejowej, na rzecz fermy drobiu widocznej na opublikowanym wcześniej fragmencie planu. Ferma widoczna jest też na zdjęciu z redakcyjną pandą (za nią). Zainteresowałem się to fermą, bo z wyglądu robi ona bardzo dobre wrażenie. Znalazłem stronę internetową właściciela fermy. Było na niej zdjęcie tego obiektu, ale wykonane w korzystniejszej porze roku. Oto to zdjęcie:
Ze strony internetowej dowiedziałem się, że nie jest to pierwsza lepsza ferma drobiu, ale świątynia kurzej miłości, czy może raczej kurzego seksu. Jest to ferma reprodukcyjna, czyli kury, we współpracy z kogutami, znoszą tam zalężone jaja. Jaja te trafiają następnie do Zakładu Wylęgu Drobiu w Magnuszowicach (gmina Niemodlin) – jednej z największych i najnowocześniejszych wylęgarni drobiu w Polsce. Jak wygląda ta wylęgarnia, można zobaczyć na krótkim filmiku:
Jednodniowe pisklęta typu brojler trafiają potem z tej wylęgarni m.in. do ferm brojlerów w Czarnowąsach (gmina Dobrzeń Wielki), Magnuszowiczkach (gmina Niemodlin) i Miedzianej (gmina Tarnów Opolski). Centrala tego wszystkiego mieści się w Czarnowąsach. Właścicielem firmy jest Rajmund Wocka a współwłaścicielami Beata Wocka i Mateusz Wocka. Więcej informacji o firmie "Fermy Wocka" znajdą zainteresowani na jej stronie internetowej:
https://fermywocka.pl
Wróćmy jednak do stacji kolejowej Szydłowiec Śląski, która zniknęła. Sprawdziłem jak wyglądało to miejsce na niemieckiej mapie z 1936 roku. Oto fragment tej mapy:
W interesującym nas miejscu mamy zaznaczone istnienie stacji kolejowej (Bf – Bahnhof), składu drewna (Holz-Ablage) oraz punktu poboru cła drogowego (Zollhaus). Jeszcze całkiem niedawno jeżdżenie drogami ulepszonymi (bruk) było płatne. Co milę (ok. 7,5 km) do półtorej mili był Zollhaus, obok którego droga była przegrodzona szlabanem. Szlaban podnoszono po zapłaceniu przez jadącego cła drogowego. Przejazd przez mosty też był wtedy płatny.
Dziś nie ma już w tym miejscu ani domku cłowego, ani składu drewna ani stacji. Pozostałością po stacji jest zapewne chaszczowisko. Działka ta należy chyba do kolei, więc zadbać o nią nie ma komu.
Udało mi się znaleźć dawną pocztówkę pokazującą m.in. stację kolejową w Szydłowcu Śląskim (Schedlau). Poniżej fragment tej pocztówki:
Kiedy zniknęła ta stacja? – nie udało mi się ustalić. Pociągi zatrzymywały się tam jeszcze na początku lat 90. XX wieku, czyli około 20 lat temu. Świadczy o tym fragment rozkładu jazdy z tamtych lat:
Przy stacji w Szydłowcu (zaznaczyłem ją fioletowym paskiem) są literki (Op). Oznaczają one, że pasażerowie nie mogli kupować biletów na stacji, a jedynie w pociągu, i to tylko do najbliższych stacji. Czy zatem istniał jeszcze wtedy budynek stacji? Napiszę o tym, gdy znajdę więcej informacji.