O ponad milion sto tysięcy mniejsza będzie subwencja oświatowa dla powiatu opolskiego w 2019 roku. Będzie trzeba także znaleźć dodatkowe pieniądze na zapowiedziane przez mnisterstwo podwyżki płac dla nauczycieli.
-Z definicji oświata jest zadaniem własnym powiatu. Subwencja jest wsparciem, byśmy to zadanie mogli wykonać – wyjaśnia Krzysztof Wysdak, członek zarządu powiatu opolskiego. W województwie nie ma chyba powiatu, który nie dokladałby do tego pieniędzy z innych źródeł. Szkoła, to nie tylko nauczyciele i ich płace, ale także budynki, ich remonty , unowocześnianie i codzienne utrzymanie. Także internaty i poradnie psychologiczno-pedagogiczne.
Powiat nie dokłada jedynie do dwóch placówek: Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego Towarzystwa Społecznych Działań Na Rzecz Dzieci I Młodzieży Razem W Przyszłość W Stobrawie i do Zespołu Niepublicznych Szkół w Kup im. Alicji po drugiej stronie lustra. One utrzymują się z samej subwencji. – To dwie bardzo ważne i bardzo potrzebne u nas placówki, ale do nich nie dokładamy – tłumaczy Wysdak. – Do pozostałych czterech zespołów szkół: w Prószkowie, Tułowicach, Ozimku i Niemodlinie i trzech poradni psychologiczno-pedagogicznych : w Niemodlinie, w Ozimku i w Opolu dokładamy, bo z samej subwencji by się nie utrzymały. W kazdym razie nie na tym poziomie na jakim są.
Z zaplanowanych, na podstawie danych z ministerstwa ponad 17 milionów powiat otrzyma niewiele ponad 16. Mniej o 1.115 000 niż zaplanowano. Dodatkowo – jak czytamy w pismie z ministerstwa: „W kwocie subwencji oświatowej na 2019 rok zostały uwzglednione nowe zadania (…) Podwyższenie wynagrodzeń dla nauczycieli o 5% od stycznia 2019 roku z uwzgledznieniem skutków przechodzacych na rok 2019 podwyżek dla nauczycieli wdrożonych od 1 kwietnia 2018 r.”
Konia z rzędem temu kto wyjaśni jak tego dokonać. Kwestię różnicy między ostateczną kwotą subwencji oświatowej a wartością zadeklarowaną wstępnie poruszyła już przed dwoma laty posłanka Joanna Schmidt (Nowoczesna) w interpelacji do ministra edukacji narodowej.
„Samorządowcy słusznie zwracają uwagę, że wprowadzane przez ministerstwo zmiany generują dodatkowe koszty, a wspomniana sytuacja, w której brakuje kolejnych milionów, pogłębia poczucie, że zapowiedzi odnośnie do +bezkosztowej+ reformy były tylko i wyłącznie mydleniem oczu: opinii publicznej, rodzicom, nauczycielom, samorządowcom” – napisała Schmidt w interpelacji.
W tej chwili powiat opolski dopłaca do subwencji około dziewięciu milionów złotych. Trudno powiedzieć z jakich działań czy zaplanowanych remontów będzie musiał zrezygnować – ale nie ma cudów – one zdarzają się tylko na poziomie ministerstwa.