Na budynkach opolskich szkół i przedszkoli zawisły dziś biało-czerwone flagi i banery „Solidarności”. W ten sposób nauczyciele i pracownicy oświaty z regionu dołączyli do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej, domagając się systemowych podwyżek i cofnięcia kontrowersyjnych zmian w Karcie nauczyciela. Protest potrwa do 20 grudnia.

W poniedziałek rozpoczęła się akcja protestacyjna Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. Polega na oflagowaniu szkół, przedszkoli i innych placówek oświatowych. To – jak podkreślają związkowcy – pierwszy, pokojowy etap szerszego protestu, który może przybrać ostrzejsze formy, jeśli rząd nie podejmie realnych rozmów ze środowiskiem nauczycielskim.

„Oflagowanie szkół i przedszkoli to pierwszy krok. Po nim nastąpią kolejne” – zapowiedział przewodniczący krajowej sekcji Waldemar Jakubowski.

O co chodzi w proteście?

Związkowcy domagają się przede wszystkim systemowego wzrostu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty, a także likwidacji negatywnych skutków ostatnich zmian w Karcie nauczyciela. Chodzi o zasady wynagradzania za godziny ponadwymiarowe, które – zdaniem nauczycieli – są obecnie krzywdzące i niesprawiedliwe.

Nowelizacja ustawy, obowiązująca od 1 września, wprowadziła przepis, że nauczyciel nie otrzymuje wynagrodzenia za nadgodziny, jeśli zajęcia nie odbyły się z przyczyn od niego niezależnych – na przykład gdy klasa jest na wycieczce.

Wielu pedagogów uważa, że to jawne lekceważenie ich pracy i dyspozycyjności. Jak przypomina „Solidarność”, nauczyciel jest obecny w szkole, gotowy do pracy, więc wynagrodzenie mu się należy.

„To, że uczeń jest na wycieczce, nie znaczy, że nauczyciel nie pracuje. Jesteśmy w szkole, przygotowani, dostępni. I chcemy być traktowani poważnie” – podkreślają związkowcy.

Opole z flagami i frustracją

Dziś do protestu przyłączyli się nauczyciele i pracownicy oświaty z Opola i regionu. W wielu szkołach pojawiły się flagi i transparenty z logo „Solidarności”. Oprócz symbolicznego gestu protestujący zachęcają też do powstrzymania się od organizowania wycieczek szkolnych i wyjść, dopóki problem nadgodzin nie zostanie rozwiązany.

– Chcemy, żeby wynagrodzenie nauczycieli i pracowników oświaty było powiązane ze średnim wzrostem płac w gospodarce – tłumaczy Piotr Pakosz, przewodniczący regionalnej sekcji oświaty NSZZ „Solidarność”. – Nie godzimy się na pozorowany dialog społeczny i chaotyczne decyzje, które demotywują środowisko. Potrzebna jest stabilność i szacunek.

Z kolei Wanda Sobiborowicz, prezeska opolskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, przyznaje, że gniew nauczycieli jest w pełni uzasadniony:

– Zostaliśmy po prostu wykorzystani przez ministerstwo. Nauczyciele zgodzili się na zwiększony wymiar pracy, bo brakowało specjalistów. Teraz okazuje się, że za tę pracę nie należy się zapłata. Mają więc pełne prawo protestować.

Rząd zapowiada zmiany, ale nie od razu

Pod koniec października premier Donald Tusk zapowiedział nowelizację Karty nauczyciela, która ma przywrócić wypłatę wynagrodzeń w sytuacjach, gdy nauczyciel jest gotowy do pracy, ale zajęcia nie odbywają się z przyczyn od niego niezależnych. Problem w tym, że zmiany miałyby wejść w życie dopiero od 1 stycznia 2026 roku, a więc bez wyrównania za obecny rok.

Związkowcy uznali to za rozwiązanie połowiczne. Domagają się nie tylko szybszego wprowadzenia przepisów, ale także powiązania pensji nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w sektorze przedsiębiorstw, by skończyć z coroczną walką o podwyżki.

Czas na poważny dialog

Akcja protestacyjna potrwa do 20 grudnia. Do tego czasu nauczyciele będą prowadzić działania symboliczne i informacyjne, nie wykluczając jednak bardziej zdecydowanych kroków, jeśli rząd nie podejmie realnych rozmów o finansach i warunkach pracy.

Dla wielu nauczycieli to nie tylko walka o pieniądze, ale o szacunek dla ich zawodu i codziennego wysiłku.

– Nie chcemy przywilejów, tylko uczciwych zasad. Pracujemy z dziećmi, wychowujemy kolejne pokolenia – i chcemy, by państwo w końcu potraktowało nas poważnie – mówią zgodnie uczestnicy protestu.

Fot. Solidarność, Region Opolski

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.