Zaginął w sobotę 13 lipca 2019. Stanisław Koza przed południem wyjechał z domu na przejażdżkę rowerową. Była to niebieska “UKRAINA”.

Miał 65 lat – właśnie przeszedł na emeryturę.

Intensywne poszukiwania nie dały rezultatu. W ubiegłym tygodniu poszukiwacze runa, przypadkiem trafili w lesie na ludzkie szczątki. Wysoka temperatura tego lata ich nie oszczędziła.

Ostatecznie stwierdzono, że to Stanisław Koza.
Łączymy się w bólu z Rodziną i Bliskimi.

Niech odpoczywa w pokoju [*]

 

Fot. kapitan

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.