– Próbujemy w jakiś sposób zapisać gwarę. Są na to różne patenty. Chcielibyśmy w sposób fonetyczny spróbować odzwierciedlić, jak ten domowy język brzmi. I to się nam częściowo udało – opowiadał mi kilka lat temu Krystian Czech, jeszcze jako dyrektor Łubniańskiego Ośrodka Kultury. Rzecz dotyczyła konkursu literackiego „Ze Śląskiem na ty”.

Gdy Czecha usunięto bezpardonowo ze stanowiska istniała obawa, że to koniec imprezy z ponad ćwierćwieczną tradycją. Tak się na szczęście nie stało.

– Dzisiaj to wymyśliłem – powiedział mi podczas finału XXVIII edycji konkursu Krystian Czech. – Jeżeli chcemy budować przyszłość, to musimy ją budować na fundamencie przeszłości. I ten konkurs nam to pokazuje, bo kiedy analizuję jak on nam ewoluuje, jak przybywa nam tematów, czasami osobistych, czasami trudnych i wiem, że uczestnicy poruszają ważne kwestie, chcą nam coś powiedzieć to całe to przedsięwzięcie ma sens. Początkowo uczestnicy podejmowali bardzo proste tematy, legendy, podania. Dziś sięgają do ważnych wydarzeń rodzinnych i historycznych, które przelewają na papier. To lepsza forma przekazu niż mówienie. Mówienie wielu osobom przysparza problem. Tymczasem w domowym zaciszu, często pod okiem nauczyciela powstają bardzo ciekawe prace.

Czech przyznaje, że nie miał problemu z „wyjęciem” imprezy spod egidy Łubniańskiego Ośrodka Kultury. – To jest moja autorska impreza, którą wymyśliłem 28 lat temu. Przeniesienie jej do „Animatora” było szczęśliwym posunięciem. Uczestnicy pytali, dzwonili czy się odbędzie. To pokazuje, że ona jest potrzebna. (więcej w materiale filmowym).

Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Inicjatyw kulturalnych w Gminie Łubniany ANIMATOR jest organizacją pożytku publicznego. Jego działalność  polega na organizowaniu i realizowaniu własnych przedsięwzięć, wspieraniu działalności kulturalnej .

– Od 2005 roku, od momentu założenia Stowarzyszenia, wspieraliśmy między innymi: Regionalny Konkurs Literacki “Ze Śląskiem na ty” – mówi Piotr Cieślik prezes Stowarzyszenia. – Znając Krystiana wiedzieliśmy, że mimo takiego potraktowania go przez władze gminy on się nie podda. Krystian był autorem i pomysłodawcą tego projektu. Nie mogliśmy sobie pozwolić, żeby to gdzieś zniknęło, bo ma ogromną tradycję i cieszy się wielkim powodzeniem. Widać to po pracach, które zostały zgłoszone. Krystian ma przyjaciół, ma nasze Stowarzyszenie i będziemy to kontynuować. To jest program autorski Czecha i gminie nic do tego.

Piotr Cieślik jest przedsiębiorcą. – Zaczęło się to wszystko w 1989 roku – opowiadał kilka lat temu w wywiadzie dla Opowiecie info. – Jako młody inżynier po studiach zacząłem pracę w firmie państwowej (jak większość wówczas moich rówieśników). Było to Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Budownictwa Komunalnego. Po paru latach pracy myślałem już o własnej działalności. Nadarzyła się okazja do zakupu spółki w likwidacji, co też uczyniłem. Zmieniłem jej nazwę na „Przedsiębiorstwo Inżynierii Komunalnej Sp. z o.o. Ecokom” i to był początek. Faktyczne jednak działania firmy przyszły trochę później, gdy miałem już konkretne zlecenia do wykonywania robót. Byłem wówczas tzw. „dwuzawodowcem”. Prowadziłem firmę prywatną i pracowałem jednocześnie w przedsiębiorstwie państwowym. Całkowicie przeszedłem na prywatną działalność w roku 2002, co robię do dzisiaj, poświęcając się swojej firmie Ecokom.   

Dziś może się poszczycić licznymi nagrodami. Zdobył Opolską Markę jako Przedsiębiorca Roku. Biznes to na pewno absorbujące zajęcie. Po co mu takie działania jak choćby wspieranie konkursu „Ze Śląskiem na ty”?

– Ja jestem takim typem człowieka, że od najmłodszych lat odczuwam taką potrzebę – mówi. – Od najmłodszego uczestniczyłem we wszystkich pracach społecznych. Udzielałem się w harcerstwie czy w strukturach sportowych. Taka dusza… Prowadzenie biznesu to jedna sprawa, ale dzięki temu też mogę wesprzeć finansowo niektóre przedsięwzięcia w innych dziedzinach, choćby kulturę, w której bez finansów niestety nic się nie da zrobić.

– Daje mi to satysfakcję. Żona się czasami pyta – przyznaje Cieślik – kiedy wreszcie skończysz. Nie żeby mi zabraniała – zastrzega. – Ale ja mówię, że jak znam siebie to będę to robił, bo to lubię, bo to jest moją pasją. „Do końca świata i jeden dzień dłużej”, tak jak mówi Jurek Owsiak.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.