Zbliżający się Dzień Walki z Nowotworami Krwi sprawił, że pod opolskim ratuszem pojawił się 10-letni Kevin Szymski z mamą i 34-letnia Malwina Bednarz z mężem. Oni są wdzięczni za życie, czyli szpik, a w odnalezieniu „bliźniaka genetycznego” pomogła im Fundacja DKMS.

Opolanie są zaangażowani w ratowanie życia cierpiącym na nowotwory krwi

fot. Jolanta Jasińska-Mrukot

Obok nich stanęła Bogumiła Michalak z Brzegu, dawczyni szpiku kostnego. Spotkanie zorganizowała Fundacja DKMS, zajmująca się poszukiwaniem dawców komórek macierzystych dla chorych na nowotwory krwi. A Opole jest miastem szczególnie zaangażowanym w ratowanie życia, przeprowadzono tu aż 164 akcje rejestracji.

– Opolanie mają ogromne serca i licznie rejestrują się, jako potencjalni dawcy szpiku – mówili podczas spotkania przedstawiciele Fundacji DKMF. – Te akcje były organizowane w miejscach publicznych, na przykład na uczelniach, za co jesteśmy wdzięczni.

Na Opolszczyźnie zarejestrowało się dotąd 41745 osób, z czego 213 zostało faktycznymi dawcami. Jeśli chodzi o Opole, to potencjalnych dawców jest 6471, z czego 31 podzieliło się szpikiem.

Opolanie są zaangażowani w ratowanie życia cierpiącym na nowotwory krwi– Nasze dziecko miało przeszczep, kiedy miało zaledwie dwa latka – mówiła Elżbieta Rutkowska-Szymska. – To Fundacja dała nam na początku wsparcie duchowe i pomoc w chorobie dziecka. Prosimy, żeby dawcy się zgłaszali, bo jesteśmy żywym przykładem, że dzięki znalezieniu dawcy nasze dziecko żyje.

Ale to nie pani Bogumiła została dawcą szpiku dla Malwiny, czy Kelvina, bo nie jest ich „bliźniakiem genetycznym”. Ona pomogła osobie z Austrii, cierpiącej na nowotwór układu krwiotwórczego.

– Pierwszy telefon z Fundacji odebrałam kilka miesięcy po wysłaniu zestawu rejestracyjnego – opowiada pani Bogumiła. – Byłam zdziwiona, że tak szybko znaleziono biorcę, byłam szczęśliwa, że będę mogła uratować komuś życie.

Odnalezienie „bliźniaka genetycznego” jest niezwykle trudne, czasem odnajduje się go na drugiej półkuli.

– Przepisy w Austrii nie pozwalają na takie spotkanie przed upływem pięciu lat od przeszczepu, no i inicjatywa musi wyjść od biorcy – mówi pani Bogumiła. – Ja chciałabym poznać osobę, której pomogłam.

A zaczęło się od tego, że weszła na stronę Fundacji DKMS i zarejestrowała. Dzisiaj, jak mówi, nie potrafi powiedzieć, jaka wtedy była jej motywacja.

– Nie ma się czego bać, im więcej osób w bazie, tym większe prawdopodobieństwo, że kogoś uratujemy – apeluje pani Bogumiła. – Teraz Fundacja założyła Klub Dawców Szpiku, więc jesteśmy w stałym kontakcie. Niektórzy organizują dni dawcy w swoich miejscowościach.

Opolanie są zaangażowani w ratowanie życia cierpiącym na nowotwory krwiMalwina dwa lata temu usłyszała diagnozę „ostra białaczka szpikowa”, a był to trudny czas pandemii. Dla Malwiny i innych pacjentów zarejestrowało się ponad dwustu potencjalnych dawców. Teraz Malwina bardzo aktywnie propaguje działania na rzecz kojarzenia dawców z osobami chorymi. Często ją pytają, skąd ma tyle siły.

– Tak naprawdę siłę do aktywności dała mi moja choroba i chcę pomagać wszystkim chorym, bo wiem, co to znaczy cierpieć – tłumaczy Malwina. – Każdemu choremu chciałabym powiedzieć, żeby się nie poddawali chorobie i walczyli.

Opolanie są zaangażowani w ratowanie życia cierpiącym na nowotwory krwi– Znalezienie „bliźniaków genetycznych” dawców dla chorej osoby nie byłoby możliwe, gdyby nie ogromne zaangażowanie władz Opola i jego mieszkańców – mówili przedstawiciele Fundacji DKNF, którzy na ręce Arkadiusza Wiśniewskiego, prezydenta Opola, złożyli oficjalne podziękowania.

– Ja dziękuję wam za to, co robicie, bo rośnie świadomość, że istnieje taka Fundacja, która kojarzy ludzi i pomaga ratować życie – zwrócił się do przedstawicieli Fundacji prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski. – To prawda, opolanie są bardzo aktywni, także w oddawaniu krwi, ale także są bardzo aktywni w innych akcjach, bo wczoraj usłyszeliśmy, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński wymienił Opole jako miasto pomagające Ukraińcom.

Najbliższa akcja rejestracji szpiku odbędzie się 28 maja w godzinach 10-18 pod ratuszem w Opolu. Jest ona skierowana do osób w wieku od 18 do 55 lat.

Akcja rejestracji polega na przeprowadzeniu wstępnego wywiadu medycznego i pobrania wymazu z wewnętrznej strony policzka.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.