Rok 2020 był okresem pogorszenia koniunktury, wynikającego z negatywnych następstw obostrzeń sanitarnych związanych z epidemią. Doprowadziły one do zamrożenia działalności części branż, co nie pozostało bez znaczenia dla ogólnej sytuacji w województwie opolskim – mówił dyrektor WUP.  Opolskie firmy doświadczyły m.in. spadku popytu na swoje towary i usługi, co w konsekwencji doprowadziło do spadku zatrudnienia, obniżenia wynagrodzeń, a także zwiększyło ich zadłużenie.

Opolski rynek pracy na kolejnej sesji sejmiku – online

Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy Maciej Kalski przyznał, na koniec grudnia 2020 roku zarejestrowanych było 24 976 osób bezrobotnych, co w porównaniu do końca roku 2019 oznacza wzrost o 19%. Wzrost bezrobocia związany jest przede wszystkim ze znaczącym spadkiem wyłączeń z rejestrów przy zdecydowanym spadku popytu na pracę.

Pandemia COVID-19 to dla publicznych służb zatrudnienia przede wszystkim realizacja działań związanych z udzielaniem wsparcia przedsiębiorcom w ramach tzw. Tarczy Antykryzysowej. – Powiatowe urzędy pracy rozdysponowały pomiędzy przedsiębiorców ok. 351 mln złotych z przeznaczeniem na mikropożyczki, dofinansowanie do wynagrodzeń oraz pokrycie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej przez przedsiębiorców, organizacje pozarządowe i inne podmioty dotknięte kryzysem gospodarczym. Wojewódzki Urząd Pracy udzielił zaś wsparcia na pokrycie przedsiębiorcom i innym podmiotom części kosztów zatrudnienia pracowników ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, przeznaczając na ten cel 164,7 mln złotych – wymieniał Maciej Kalski.

W porównaniu do 2019 roku o 3,6%  uległy zwiększeniu wydatki Funduszu Pracy (z wyłączeniem instrumentów Tarczy Antykryzysowej). To przede wszystkim  wzrost nakładów na zasiłki dla osób bezrobotnych oraz ogólny spadek na aktywne formy przeciwdziałaniu bezrobociu. Najbardziej popularną formą aktywizacji osób bezrobotnych w 2020 roku były staże oraz prace społecznie użyteczne. W przypadku tzw. zatrudnienia subsydiowanego, kluczową rolę odegrały dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej.

Opolski rynek pracy na kolejnej sesji sejmiku – online

Radni sejmiku nie przyjęli proponowanej przez Martynę Nakonieczny, przewodniczącą klubu radnych PIS,  rezolucji upamiętniającej  powstania śląskie. Propozycja została zgłoszona tuż przed sesją, wiec radni pozostałych klubów nie mieli możliwości zapoznania się z tym projektem. Szymon Ogłaza, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej przypomniał, że radni już w 2019 roku, w setną rocznicę wybuchu I Powstania Śląskiego,  podjęli rezolucję upamiętniającą powstania. – To dla mieszkańców regionu i dla naszej historii  ważne rocznice i nie zgadzamy się na to, żeby tak traktować pamięć o powstańcach, nie poświęcając im należnej czci i powagi dyskusji – mówił.

Oto pełny tekst rezolucji przyjętej przez Sejmik Województwa Opolskiego 24 kwietnia 2019 roku, którą samorzad województwa oddał hołd powstańcom i wszystkim poległym w powstaniach śląskich.  Dodajmy, że rezolucję przyjęto  osiemnastoma głosami za, przy sześciu wstrzymujących się – właśnie tych, którzy proponowali dziś przyjęcie kolejnego dokumentu.

Sejmik Województwa Opolskiego nawiązując do 100. rocznic związanych z upamiętnieniami Powstań Śląskich w kolejnych latach 2019, 2020 oraz 2021 oddaje hołd powstańcom, walczącym o przyłączenie Górnego Śląska do nowopowstałej Polski. Pamiętamy też, że naprzeciw powstańcom stanęli ci Ślązacy, którzy czując się Niemcami optowali za pozostaniem ich ziemi w granicach Niemiec. Niejednokrotnie rodziny żyjące na tej ziemi w bolesny sposób doświadczały tragicznych przeżyć tamtego czasu, gdzie brat stawał przeciwko bratu.

W duchu chrześcijańskiej tradycji i polsko-niemieckiego pojednania pragniemy oddać cześć wszystkim Ślązakom poległym w tym konflikcie. Wydarzenia sprzed 100 lat zmieniły bieg historii, a cześć Górnego Śląska po zmianie granicy znalazła się w granicach odrodzonego Państwa Polskiego.

Symbolem tych wydarzeń stała się Góra św. Anny, gdzie upamiętniono te wydarzenia, najpierw przed wojną, pomnikiem poświęconym stronie niemieckiej, a później po wojnie stronie polskiej. Pomnik Czynu Powstańczego, na wiele lat stał się głównym miejscem uroczystości poświęconych pamięci poległych w powstaniach śląskich.

Obecnie Pomnik i Amfiteatr na Górze św. Anny wymaga pilnego remontu i w związku z tym, Sejmik Województwa Opolskiego zwraca się do Prezydenta RP i Rządu RP z apelem o dołożenie wszelkich starań, aby to miejsce – w 100. rocznicę tamtych wydarzeń – w godny sposób czciło, ale też informowało o tej niełatwej historii naszej ziemi w duchu słów wypowiedzianych przez Jana Pawła II na tej górze: „że ziemia ta wciąż potrzebuje wielorakiego pojednania”.

 

A oto tekst proponowanej dzisiaj przez radnych PiS rezolucji. Pozostawiamy go bez komentarza, choć zawiera on poważne nieścisłości historyczne pozostałe po czasach PRL.

Rezolucja upamiętniająca powstania śląskie

W tym roku obchodzimy setną rocznicę wybuchu III powstania śląskiego. Pamiętamy jednocześnie o wcześniejszych dwóch zrywach. Wszystkie one miały ogromne znaczenie dla Polski.

Wydarzenia te, które na trwałe zapisały się na kartach naszej historii, były w istocie niewypowiedzianą wojną polsko-niemiecką, wojną o Górny Śląsk, o jego przynależność państwową, o to, czy terytorium to zostanie przyłączone do odrodzonej Rzeczypospolitej, czy pozostanie w granicach Rzeszy. Wojna ta prowadzona była z przerwami jako seria trzech powstań: w dniach od 16 do 24 sierpnia 1919, od 19 do 25 sierpnia 1920 i od 2 maja do 5 lipca 1921.

W trakcie owych powstań, co prawda, nie toczyła się walka, jak w XIX wieku, o odzyskanie niepodległości — ta była już odzyskana, a zagrożeniem dla niej śmiertelnym była inwazja sowiecka ze wschodu, szczęśliwie odparta. Tutaj natomiast, na zachodzie, wraz z walką — polityczną, agitacyjną, plebiscytową, wreszcie militarną, osamotnioną, przy cichym tylko, nieoficjalnym i na niedużą skalę wsparciu Rzeczypospolitej — o utrzymanie polskiego stanu posiadania, o korzystne dla Polski wytyczenie granicy, o obronę polskości Śląska, toczyła się wojna, w swoich możliwych konsekwencjach daleko wykraczająca poza jej lokalny charakter, wojna o polską rację stanu, o przyszłość gospodarczą całego kraju, jego ekonomiczną pomyślność, jego rozwój i dobrobyt, bowiem tak silnie uprzemysłowiony region jak Górny Śląsk był dla Polski bezcenny.

Dzięki powstaniom, zwłaszcza trzeciemu, które miało największy rozmach, a było reakcją na wynik plebiscytu, zafałszowany przez głosy tzw. „emigrantów”, urodzonych, ale nie mieszkających na Śląsku, masowo sprowadzanych przez władze niemieckie na czas plebiscytowej rozgrywki; dzięki powstańcom, krwi przez nich przelanej, m.in. w sławnych walkach o Górę Świętej Anny; dzięki talentom przywódczym, dyplomatycznym i organizacyjnym takich ludzi jak Wojciech Korfanty czy Michał Grażyński, często stojących po przeciwnych stronach barykady politycznej, ale umiejących w stosownej chwili zawiesić wzajemną wrogość — wojna ta została w zasadzie wygrana. W każdym razie, mimo przejęcia inicjatywy przez Niemców w końcowej jej fazie, mimo nieosiągnięcia przez stronę propolską wielu spośród zakładanych celów militarnych, mimo że nie udało się całego Górnego Śląska do Polski przyłączyć, co było raczej, z różnych względów, niewykonalne, rezultat końcowy tej batalii, przypieczętowany postanowieniem Ligi Narodów w Genewie w kwestii podziału spornych ziem, był dla Polski nad wyraz korzystny. Rzeczpospolita otrzymała prawie jedną trzecią terytorium plebiscytowego, na którym mieszkała niemal połowa mieszkańców Górnego Śląska. Co więcej, znajdowało się tam aż 75 procent kopalni i 60 procent hut oraz odlewni żelaza, które wkrótce miały się stać podstawą przemysłu odradzającego się państwa.

Na ogół nie zdajemy sobie sprawy, że była to ostatnia wygrana przez Polaków wojna. Pozostanie zapewne na zawsze w cieniu wojny polsko-bolszewickiej, tego starcia gigantów, a przecież zasługuje ona na równe tamtej upamiętnienie.

 

Opolski rynek pracy na kolejnej sesji sejmiku – online

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.