Inwentaryzacja tras rowerowych w województwie opolskim w ramach projektu „Opolskie na rowery” to wstęp do przygotowanie spójnej i kompleksowej sieci dróg dla rowerzystów w regionie. Wykonujący inwentaryzację mają do przejechania na rowerach aż 2000 kilometrów po istniejących traktach Opolszczyzny.
Chodzi głównie o to, by istniejące szlaki można było zgrać w jedną całość, by było wiadomo, czym dysponujemy, żeby w przyszłości można było stworzyć ciekawe połączenia rowerowe.
Wykonawcy inwentaryzacji i koncepcji mają do przejechania około 2000 kilometrów po regionie, by potem nanieść na mapę już istniejące trasy i zaprojektować przyszłą sieć ścieżek rowerowych. Tobiasz Nykamowicz wyjaśnia, że trzeba po prostu wsiąść na rowery i ze specjalną mobilną aplikacją inwentaryzować to, co jest wokół. – Chodzi przede wszystkim o stan istniejącej infrastruktury, a w przypadku projektowanych ciągów trzeba przeanalizować teren, jego przewyższenia czy ewentualne kolizje z istniejącymi obiektami – wyjaśnia. Powstanie zapis elektroniczny GPX, który docelowo będzie do pobrania do aplikacji mobilnych. Dane, pozyskane podczas tych przejazdów, zostaną wykorzystane na etapie tworzenia koncepcji przebiegu tras rowerowych województwa opolskiego, która będzie uwzględniać elementy infrastruktury rowerowej, takie jak: istniejące drogi dla rowerów, ciągi pieszo-rowerowe, miejsca odpoczynku rowerzystów, a także inwestycje rowerowe planowane do realizacji w ramach najbliższej perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Inwentaryzacja potrwa do połowy sierpnia.
Jacek Ziebura z firmy Neuteno, który wcześniej projektował trasy rowerowe w Małopolsce, mówi, że dobra trasa rowerowa to taka, którą do celu można dojechać wygodniej i krócej niż samochodem i która prowadzona jest poza ruchem samochodowym. Jednym z takich dobrych przykładów w naszym regionie, przytaczanym przez Nykamowicza i Zieburę, jest trasa rowerowa po kolejce wąskotorowej, od Kędzierzyna–Koźla po Reńską Wieś.
Zaznacza, że w trakcie inwentaryzacji zwraca się przede wszystkim uwagę na przejezdność i bezpieczeństwo każdego użytkownika. – Na to, aby ten szlak był intuicyjny dla osoby, która nim jedzie, by nie musiała co chwilę spoglądać na mapę – dodaje.
Po pierwszym dniu przejazdu jest już jeden z jej wykonawców, Marcin Szachowicz. Zauważa że istniejące, stare szlaki PTTK-u są w nie najgorszym stanie. – Dużo jest tras asfaltowych, choć asfalt jest różnej jakości. To najczęściej boczne drogi i szlaki przebiegające bezpiecznymi drogami – opowiada. Mówi jednak, że część wyznaczonych na mapach tras w rzeczywistości już tak naprawdę nie istnieje. – To szlaki, które były wprowadzone więcej niż 30 lat temu. Część dróg nie istnieje, są tam np. pola, gdzie dziś zboże sięga do pasa, są krzaki, często bardzo stara nawierzchnia. Ale prawdziwy rowerzysta przejedzie – dodaje. Podkreśla jednak, że same szlaki pomyślane są dobrze, bo znajdziemy na nich zarówno atrakcje turystyczne, jak i ciekawe widoki.
– Marzy mi się, że pojawi się miasto w naszym województwie, które będzie miało “witacze” informujące, że w tym mieście rowerzysta, zgodnie z kodeksem ruchu drogowego, jest traktowany priorytetowo – zdradził marszałek Andrzej Buła podczas konferencji prasowej zapowiadającej inwentaryzację. – Można w tym momencie zmienić cały sposób myślenia o tworzeniu komunikacji. Można zaryzykować wyznaczanie kontrpasów, rezygnować z kilku miejsc parkingowych na drodze jednokierunkowej. można wyznaczać miejsca ważne dla ludzi do których ludzie chcą pojechać na rowerach.
Budowie ścieżek rowerowych towarzyszy, niestety zbyt często w ostatnich latach, wycinka drzew. Marszałek Andrzej Buła zdaje sobie sprawę także z tego, że rowerzyści chcieliby jeździć w cieniu drzew. – Autorzy koncepcji na pewno będą to brali pod uwagę, bo turystyka rowerowa jest bardzo ściśle związana z ekologią – zapewnił.
Obraz Manfred Antranias Zimmer z Pixabay , Fot UMWO, melonik