Tomasz Kostuś zwrócił uwagę na niebezpieczne zabiegi czynione przez ORLEN, mające na celu wyłuskanie ZA Puławy z grupy AZOTY i włączenie ich do ORLENU. Podpisano już w tej sprawie list intencyjny.
– Konsekwencje tego przejęcia mogą być dramatyczne, mogą być gwoździem do trumny dla całej grupy AZOTY i dla pozostałych zakładów grupy, w tym ZA Kędzierzyn-Koźle – mówił dziś na konferencji prasowej. – Sama idea by powstał lider, który mógłby konkurować z największymi koncernami nawozowymi Europy i świata jest dobry, ale wyciąganie z grupy najważniejszego elementu ZA Puławy, gdzie są zcentralizowane na przykład marketing, bazy klientów, patenty, linie produkcyjne, który jest nowoczesny – grozi kadrowymi, finansowymi i produkcyjnymi konsekwencjami dla wszystkich zakładów grupy. Proces marginalizacji wszystkich zakładów grupy w tym Kędzierzyna-Koźla, jeżeli chodzi o decyzyjność, sprawczość pogłębił się bardzo po 2016 roku.
Jak mówił Kostuś Grupa AZOTY i bez tego przeżywa ostatnio poważne trudności – jest zadłużona na ponad 6 miliardów złotych.
– Wojna na Ukrainie, wysokie ceny gazu i błędne decyzje i karuzela stanowisk doprowadziły do trudnej dzisiaj sytuacji Grupy AZOTY. To nieodpowiedzialny i nieprzemyślany pomysł. Grupa AZOTY bez Puław nie będzie w stanie konkurować ze znacznie silniejszym pod każdym względem ORLENEM. Los zakładów w Tarnowie, Policach czy Kędzierzynie-Koźlu będzie przesądzony.
Kostuś zapowiedział, że będzie czynił starania, by sprawa ta stanęła na Sejmiku Województwa Opolskiego, podobnie ja stało się to w województwie małopolskim. – Przypominał, że ZA Kędzierzyn-Koźle to jeden z największych zakładów w naszym regionie, zatrudniający ponad 1500 osób.
– Przez ostatnie trzy miesiące wielokrotnie się na ten temat wypowiadałem na forum sejmu i komisji – bezskutecznie. Nie uzyskałem żadnej odpowiedzi od pana Sasina – mówił Kostuś.
Zwracając się do krytyków powstania Grupy Azoty pozwolił sobie przypomnieć, że gdyby nie decyzja ówczesnego premiera Donalda Tuska, udziały Tarnowa, ale także pozostałych członków grupy znalazłyby się w rękach Rosjan.
– Taki proces skupowania akcji odbywał się za pośrednictwem Domu Maklerskiego BZ WBK na czele którego stał Mateusz Morawiecki – przytaczał Kostuś. – Dzięki determinacji Donalda Tuska udało się ten proceder zatrzymać konsolidując cały przemysł chemiczny.
Dotychczasowe starania o zorganizowanie spotkania zainteresowanych z odpowiedzialnym za te sprawy ministrem Sasinem spełzły na niczym.
– Gdyby ORLEN włączył całą Grupę AZOTY to miałoby sens – mówił Kostuś – inaczej będzie katastrofa.
Fot. kapitan