Z Agatą Liką, liderką Polska 2050 na Opolszczyźnie, pełnomocniczką Szymona Hołowni ds. tworzenia struktur politycznych w województwie opolskim, rozmawia Jolanta Jasińska-Mrukot

-Kim są wasi wyborcy? Czy to osoby, które dotychczas nigdy nie głosowały, a może rozczarowani wyborcy PO?

Właściwie to te dwie opcje są właściwe. Ponadto pojawia się jeszcze jedna opcja. Podczas wyborów prezydenckich zobaczyliśmy, jak dało się zmobilizować wiele osób, które deklarowały, że od wielu już lat nie uczestniczyły w wyborach. Zadziałała nowa, jakość, co sprawiło, że w wyborach prezydenckich oddali głosy na Szymona Hołownię. Te osoby łączy to, że ten PO-PiS to nie jest to, co powinno się dziać na scenie politycznej. Ja też zdecydowałam się z tego względu na poparcie w wyborach Szymona Hołowni.

– A osoby tworzące Polskę 2050?

– Ruch Hołowni został założony przez społeczników, którzy od wielu lat działają w organizacjach pozarządowych. Te osoby, które od lat działają w organizacjach pomocowych, zdały sobie sprawę, że samo działanie nie wystarczy, że trzeba to połączyć z dużą polityką, żeby była szansa na zmianę.

– Partię polityczną, lidera politycznego charakteryzuje to, że dąży zdobycia władzy. Wybory prezydenckie macie za sobą, parlamentarne przed sobą. Więc to już nie grupa pomocowa…

Nie, zdecydowanie nie. Od początku do końca to, co nas wszystkich łączy, to działalność społeczna.

-Jeżeli ktoś walczy o fotel prezydenta, to przestaje być społecznikiem, a wchodzi do polityki… Macie swoich posłów, przygotowujecie się do wyborów parlamentarnych, więc to już nie jest organizacja pozarządowa.

Tak, oczywiście. I mam nadzieję, że za moment formalnie zostaniemy partią. To celne określenie „zdobycie władzy”, ale powinno być związane z odpowiedzialnością. Nie do końca się zgodzę natomiast, że pojęcia społecznik i poseł są sprzeczne. Nasz poseł, Tomasz Zimoch cały czas powtarza, że jest posłem społecznym. To jest to, co go najbardziej charakteryzuje.

– Opolski senator Beniamin Godyla też jest senatorem społecznym, nie bierze senatorskiego uposażenia. Nie zmienia to faktu, że nadal ma wpływ na bieżącą politykę.

Nigdy bym nie weszła do polityki, jeżeli to miałoby być tylko polityką i zdobyciem władzy, tak to też wygląda w 99 procentach u osób, które są w naszym ruchu. Naprawdę wierzymy w tą nową jakość, poprzez te oddolne działania. I z tych działań nie zrezygnujemy.

– To proszę opowiedzieć o tych oddolnych działaniach, bo jakoś  cicho o nich.

– Oddolne akcje mają to do siebie, że są mało medialne. Media wolą akcje awanturnicze, niż pomocowe. Uczestniczymy w akcjach ogólnopolskich, takich, jak akcja korepetycji dla dzieci z rodzin zastępczych. W skali całego kraju jest to 1300 dzieci, którym pomagają nasi ludzie. Bierzemy też udział w akcjach na mniejszą skalę, lokalnych. Na przykład w ekospacerach, które organizujemy z lokalnymi włodarzami. Włączamy się też do innych akcji, na przykład w każdą sobotę wydajemy posiłki bezdomnym. Albo jednorazowe akcje, na przykład „Andrzejki” dla Domu Samotnej Matki w Zopowej. Teraz organizujemy wyjazd na zamek w Książu. Mamy szereg organizowanych tym podobnych wydarzeń.

– Rzeczywiście, jest tego dużo, tak, jak to się dzieje w organizacjach pozarządowych. Jednak to nie polityka z jej wpływem na wszystkie przestrzenie życia.

– Dla nas ta część społeczna jest ważna i będzie zawsze ważna. Ta nowa jakość nie weźmie się z tego, że panowie na wysokich stołkach w Warszawie będą się przekrzykiwać na taki, bądź inny temat…

– Przepraszam, znów wchodzę w słowo, ale taka forma działania to promocja danej partii. Niejedna partia uruchamia na przykład darmowego prawnika.

Nie ma takiej partii, która by działała na taką skalę jak my działamy. Działalność społeczna jest ideą tylko naszego ruchu. Od samego początku Szymon Hołownia o tym mówił, centymetr po centymetrze zmierzaliśmy do zmiany. Gdybyśmy sami w to nie wierzyli, to nie mielibyśmy połowy członków naszego stowarzyszenia. W naszym ruchu są osoby zainteresowane wyłącznie działalnością społeczną. W ramach naszego ruchu są trzy dywizje, jedna to ta społeczna, druga to Strategia 2050, czyli nasz think tank, oraz ta trzecia, polityczna. Jeśli jeszcze nie jest partią, to za chwilę będzie. A ja jestem pełnomocnikiem Szymona Hołowni do tworzenia tej trzeciej części stricte politycznej.

– Jesteście socjalistami, chadekami, w jaki nurt weszliście? I z kim się identyfikujecie?

Nie chciałabym, żeby nam przypinano „łatkę” lewica, czy chadecja. Przygotowujemy różne programy, które po wygranych wyborach wdrożymy w życie.

-Więc po przejęciu władzy, jak będziecie układać sprawy gospodarcze, podatkowe?  

– Akurat to jest najnowszy program, który wyszedł z naszego think-tanku. Chcemy zmienić perspektywę patrzenia na gospodarkę z przejadania zasobów tu i teraz. Postulujemy zmianę VAT-u, te stawki 23 procent obniżyć do 20 i 7-8 procent. Te wysokie stawki miały być czasowe, do 2013 roku a są do dzisiaj. Chcemy wejść do strefy euro. Chodzi nam o myślenie strategiczne z dostrzeganiem perspektywy pokoleń, kierując patrzenie do lat 2050. Inwestować tylko w to, co jest dla wzrostu gospodarczego istotne. Bezpieczeństwo zdrowotne, edukacja, która jest traktowana, jako inwestycja. Transport publiczny. Nie chcemy posługiwać się tylko miarą PKB, a wskaźnikiem rozwoju społecznego, który uwzględnia więcej kryteriów, na przykład średnią długość życia, czy liczbę lat kształcenia. W rankingu wskaźnika społecznego mamy 35 miejsce na świecie, a mamy ambitny plan przejścia do pierwszej dwudziestki. Zależy nam na inteligentnej interwencji w gospodarkę a nie takiej upartyjnionej. Chcemy też skończyć z obsadzaniem spółek skarbu państwa „swoimi ludźmi”.

– Natomiast można zaobserwować, że stosunek do szczepień przeciwcovidowych i restrykcji z tym związanych raczej macie raczej swobodny.

Zachęcamy i namawiamy od samego początku do szczepień. Pracujemy też nad takim narzędziem, uruchomieniem telefonu, gdzie można byłoby się dodzwonić i porozmawiać ze specjalistą. W tej sferze publicznej jest dużo niedomówień. Jest wiele osób, które przed trzecią dawką bardzo się jej obawiały.

– Osoba przyjmująca trzecią dawkę nie jest przeciwnikiem szczepień. Problemem są osoby, które nie chcą się szczepić, w konsekwencji lądują pod respiratorami. Czy nie warto byłoby wywierać presję, poprzez paszport covidowy?

Wbrew pozorom, osoby, które mają przyjąć trzecią dawkę, mają wiele wątpliwości. To prawda, że na oddziałach covidowych są osoby niezaszczepione. Obecnie jesteśmy za przymusem szczepienia się posłów i senatorów. A paszport covidowy nie jest przymusem, to jest rozwiązanie, które sprawdziło się w innych krajach europejskich i powinno być u nas wprowadzone. Przede wszystkim jesteśmy za dyskusją i rzetelną informacją.

– W tym, co pani mówi, jest wiele punktów stycznych z innymi partiami a stronicie od partii opozycyjnych. Między innymi Platforma Obywatelska postulowała wprowadzenie euro. Dystansujecie się od PO, nietrudno to zauważyć na przykładzie Szymona Hołowni.

– Jakoś w ostatnim czasie nie słyszałam, żeby wprowadzenie euro postulowała PO, więc trudno mi się do tego odnieść. Nie dystansujemy się, bo opozycja musi działać wspólnie! Tylko nam chodzi o działanie równego z równym. Tam nie może być strony, która ciągnie w swoim kierunku, albo narzuca swoje poglądy reszcie graczy opozycyjnych. Zresztą w ubiegłym tygodniu Szymon Hołownia wystosował zaproszenie z prośbą o spotkanie do wszystkich liderów partii opozycyjnych w Polsce. Chodzi o przygotowane plany gospodarcze poszczególnych partii opozycyjnych.

– I jaki jest odzew?

W zasadzie odzew był ze wszystkich partii na szczeblu centralnym, Lewica potwierdziła, PSL potwierdził, nie potwierdziła do wczoraj tylko PO.

– To do której partii Polsce 2050 jest najbliżej?

– Bliżej nam tam, gdzie jest logika działania i konkrety. Nie chodzi o to, żeby być z jedną partią. To chodzi o konkretne wartościowe projekty, więc jeżeli będą takie z PO, to będziemy to realizować z nimi. A jak wyjdzie ze strony PSL, czy Lewicy, to przyłączymy się.

– To wchodzicie do zjednoczonej opozycji?

To proszę mi powiedzieć, co to jest ta mityczna zjednoczona opozycja (śmiech)?

– To są te partie, które mają już wspólny cel, czyli odsunięcie PiS od władzy. Wśród nich nie widać Szymona Hołowni, jakby się dystansował.

– Widać nas w tej opozycji, choćby w tym, że wysłaliśmy zaproszenie. Po tym marcowym spotkaniu będzie można więcej powiedzieć, mając na stole plany gospodarcze poszczególnych partii. Będzie można określić, z kim się koncepcyjnie zgadzamy, więc to będzie kamieniem milowym.

– Powiedziała pani wcześniej, żeby „wśród koalicjantów opozycji była równość”, czy w polityce można w ogóle mówić o równości?

– Może nie równość, a bardziej sprawiedliwość.

-Ale czy w polityce jest „sprawiedliwość”? Ten przymiotnik na lata już będzie się źle kojarzył z Prawem i Sprawiedliwością.

– Liczę na nową jakość i sprawiedliwość w polityce. Oni mają sprawiedliwość tylko w nazwie, a ja bym chciała, żeby było naprawdę.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.