Długo jeszcze nie dowiemy się, dlaczego akurat w tej chwili dwaj wiceprezydenci zostawiają swego pryncypała na lodzie.
Czy to trudna sytuacja związana z miejskimi inwestycjami, czy kopniaki w górę na lepiej płatne stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, które znalazł dla nich ich faktyczny protektor, Patryk Jaki? Czy w taki sposób pełni się misję publiczną, że zostawia się pełniony urząd w imię partyjnych czy prywatnych interesów? Czy to one są najważniejsze? Co znaczy dla tych panów Opole i jego mieszkańcy?
Czy świadczy to o tym, że Jaki skończył z popieraniem Wiśniewskiego? Czy temu ostatniemu to zaszkodzi czy pomoże w kampanii wyborczej?
Pytania można mnożyć. Odpowiedzi na żadne z nich nie otrzymamy, bo ta władza nawet jeśli odpowiada, to na tyle oszczędnie gospodaruje prawdą, że trudno te odpowiedzi traktować poważnie.
Takie przegrupowania przed wyborami (prócz wiceprezydentów Mirosława Pietruchy i Marcina Rola odszedł także przewodniczący Rady Miasta, Marcin Ociepa) świadczą jedynie o tym, że opolska „dobra zmiana” ostro wzięła się już za kampanię.
A opozycja?
???