PiS nie potrafi sobie poradzić z niczym. Tym razem ze szczepionkami. I to jest jedyny pewny wniosek, który można wysnuć z wydarzeń ostatnich dni. Oczywiście pomijając spiskowe teorie utrzymujące, że chciało skompromitować w ten sposób Krystynę Jandę i innych zaszczepionych poza kolejnością. Pewne jest zatem jedynie to, że władza jest kompletnie nieudolna. A gdy już mleko się rozlewa, wrzeszczy przeraźliwie, że znów wygrała 1:27.
– Ta banda klasycznie robi swoje- uważa mecenas Jacek Różycki z Opola. – Noworocznie skosili bank, a i tak nie chcącemu się dać „zaczipować” suwerenowi rzucili Jandę. Oczywiście – nie wygląda to dobrze. Niewiele zresztą wciąż wiadomo… Zakładając jednak, że partia jest czysto orwellowskim tworem, jej każde twierdzenie w rzeczywistości tłumaczyć należy przecież jako zupełną tegoż odwrotność! Więc nie ma co, myślę, przewartościowywać czegokolwiek. Nadal pozostaje przeżyć i doczekać dnia, kiedy kaczyści stracą władzę. Wtedy muszą zacząć się sprawiedliwe rozliczenia wszelkich szumowin od respiratorów etc.
– Plan logistyczny nie wymaga budowy wieżowców – twierdzi starosta krapkowicki Maciej Sonik i trudno mu nie przyznać racji. – Można było zrobić go na papierze i przećwiczyć, jak inne kraje. Transport (i tak zapewnia Pfizer), magazyny, łańcuch chłodniczy, listy, skierowania, kolejność, wytypowanie nie grup, a ludzi (wszyscy są w systemie), dotarcie do nich choćby listownie, przekazanie im instrukcji, jak się zgłosić i kiedy. Sprawdzić przepustowość punktów (chociażby na szczepionkach na grypę, które na miesiąc przed szczepionkami na coronawirusa przyszły do szpitali).
Zapisy na szczepienia można było, według Sonika, prowadzić już od listopada.
– Punkty szczepień dodatkowe w istniejących drive-thru. Rezygnacja z kwalifikacji (w razie wątpliwości teleporada, przy większych wątpliwościach porada). Szczepienie taśmowe przez pielęgniarki. Jedna osoba do pomocy z papierami i odpadami medycznymi. 2 ludzi do ogarniania kolejki (wolontariusze) i lecimy. A tak mamy w województwie szpitale węzłowe, które deklarują 100 dziennie (mały) a inne 40 (jeden z większych) dziennie. Bo lekarzy i pielęgniarki szczepi się, jak są w pracy. Punkty szczepień pracują 2-3 godz. bo nie ma już pracowników. Raz w życiu można ogarnąć listę, wysłać ją z terminami i godzinami i szczepić z profesjonalną logistyką i potokami pacjentów. Potem 2 wolontariuszy na sali obserwacji / lub w miejscu obserwacji na parkingu (obserwacja 15 min, czy nie ma wstrząsu, bo przecież już na 4 mln szczepień było ich 8, słownie: osiem). Jeden zespół logistyków z małej uczelni by to rozkminił i zorganizował. A tak szpitale nie wiedzą ile zaszczepią, personel nie wie więc kiedy będzie, szczepionki leżą, a my się kłócimy o 18 dawek celebrytów (i 4 starostów, w tym niestety o moją legalną z etapu „0”).
– A logistyka do 8500 punktów w POZ? Dwa zespoły logistyków z większej uczelni i szkolenie POZ (już się powinno skończyć). Tak to widzę w skrócie. Gdyby nam to dali zaplanować z dostosowaniem do warunków lokalnych, to każda dawka by była rozliczana już na tydzień przed podaniem- zapewnia Sonik.
I coś jest na rzeczy, bo w ostatnich dniach w Izraelu jest szczepionych na koronawirusa po około 150 tysięcy osób dziennie. Już dziś, w poniedziałek, zaszczepionych jest już ponad 1,2 miliona obywateli. W dziewięciomilionowym kraju. Każdego dnia pod punktami szczepień ustawiają się kolejki osób, które nie są zakwalifikowane do szczepienia w pierwszej kolejności. Pod koniec dnia mogą dostać dawkę, która z jakiegoś powodu nie została planowo wykorzystana, albo udało się ją dodatkowo pobrać z fiolki.
Do Polski od samego początku trafiło 670 tysięcy szczepionek. Ile osób zostało zaszczepionych? Dzisiaj taką informację przekazał minister Dworczyk: 50391 osób.
Można publikować dane o nowych zakażeniach, dlaczego dokładne dane dzienne o szczepieniach nie są publikowane?
Dlaczego zapisy na szczepienia ruszają dopiero 15 stycznia? Kiedy obywatele zainteresowani szczepionką poznają termin swojego szczepienia.
Szczepionki leżą w magazynach w specjalnych warunkach i temperaturze. Znając pisowską organizację: ileś się już przeterminowało.
Gdzie jest informacja dla zwyczajnego człowieka 60+, który nie zna się na komputerze, a smartfon służy mu jedynie jako telefon? – takich są setki tysięcy, o ile nie miliony. W publicznej TVP? Tam dowiaduje się jedynie, że zaszczepiła się celebrytka niejaka Janda Krystyna i jej koledzy, i że to zbrodnia.
Tak na marginesie: długo nie dowiemy się, czy była to pisowska prowokacja czy nieprofesjonalny marketing. Cała sytuacja przywodzi mi jednak na myśl anegdotę przypisywaną Winstonowi Churchillowi. W rozmowie z członkami swojego gabinetu wojennego na pytanie, gdzie należy ograniczać wydatki, któryś z nich powiedział „na kulturze”. Na to Churchill zapytał: „To po co my tę wojnę prowadzimy?”.
A „znacjonalizowany” bank? A 21 nowych podatków, które zafundował nam od początku roku PiS? A respiratory od handlarza bronią, a kto zapłaci za „kaprys Sasina” 70 milionów? No właśnie: przykryte…