Przebudowa wiaduktu kolejowego nad ul. Powstańców Śląskich w Opolu sprawia, że przez najbliższy miesiąc ta ulica będzie zamknięta, a samochody będą jeździć przez Park Nadodrzański. Mieszkańcy Pasieki są oburzeni i pełni obaw.

Problem. Samochody pojadą przez zabytkowy park. Galeria zdjęć

fot. Jolanta Jasińska-Mrukot

Przebudowa wiaduktu nad ul. Powstańców Śląskich to kolejny etap robót w ramach projektu „Prace na linii kolejowej E30 na odcinku Kędzierzyn-Koźle-Opole Zachodnie”. Dotyczy linii kolejowej 132 Bytom – Wrocław Główny na odcinku Opole Groszowice-Opole Zachodnie.

W związku z zamknięciem ul. Powstańców Śląskich dojazd do tej części Pasieki, która jest za torami, będzie prowadził nową trasą, z ul. Odrowążów przez Park Nadodrzański, a następnie przez przerwę w wale na szandor w ulicę Kropidły. Inwestor kończy już układać betonowe płyty tymczasowej drogi. Ze względu na to, że wjazd z ul. Odrowążów do parku oraz przejazd przez wał w ul. Kropidły jest bardzo wąski, zostanie wprowadzony ruch wahadłowy. W obu tych newralgicznych miejscach piesi i rowerzyści będą się mijać z samochodami.

Problem. Samochody pojadą przez zabytkowy park. Galeria zdjęć

fot. Jolanta Jasińska-Mrukot

– Jak to się dzieje, że za komuny nikomu nie przyszłaby do głowy dewastacja parku, a teraz takie decyzje przychodzą prosto, jak zrobienie z parku ulicy – denerwuje się pan Adam, mieszkaniec Pasieki. – Zobaczycie, że te wszystkie pomniki przyrody szlag trafi przy tych wstrząsach i robotach ziemnych. To okładanie drzew deskami w niczym nie pomoże.

Czy inwestor i wykonawca wiedzą, że to zabytkowy park, a pomniki przyrody mogą być zdewastowane?

– Oczywiście, że zdajemy sobie sprawę, od pół roku prowadzona jest procedura z konserwatorem zabytków, miastem i zarządcą dróg – zapewnia Łukasz Nikodem, reprezentujący spółkę INTOP z Warszawy, która prowadzi roboty. – Uzyskaliśmy zgodę na wykonanie tymczasowej drogi dojazdowej, pod pewnymi obostrzeniami m.in. konserwatora zabytków. My nie będziemy z niej korzystać, dojazd jest tylko dla mieszkańców oraz firm znajdujących się w tej części Pasieki.

– Przecież tutaj będzie ciągły korek – mówi pan Adam. – O drzewach i walorach parku już dawno przestano myśleć.

– Wszystko jest tak zaprojektowane, że na tej drodze dojazdowej zmieszczą się wszystkie służby, włącznie z jednostką straży pożarnej i śmieciarką – przekonuje Łukasz Nikodem. – Na tej drodze zostanie wprowadzony ruch wahadłowy, żeby zminimalizować ruch pojazdów.

Taka organizacja ma obowiązywać przez miesiąc, do 14 lutego, na czas rozbiórki wiaduktu oraz zabezpieczenia wykopów.

– Potem droga objazdowa zostanie zamknięta, ale nie rozbierzemy jej, bo takich etapów inwestycji w przyszłości, kiedy zamkniemy ulicę Powstańców Śląskich, będzie jeszcze kilka – mówi Łukasz Nikodem. – Wtedy dla bezpieczeństwa będziemy uruchamiać drogę objazdową przez park. Oczywiście, za każdym razem mieszkańcy będą o tym informowani.

Przedstawiciel spółki INTOP dodaje, że gdyby nie taka droga przez część parku, to mieszkańcy nie mieliby w ogóle dojazdu.

– Powstała taka droga, bo nie ma innego możliwego dojazdu do tej części Pasieki, odciętej od reszty miasta linią kolejową – tłumaczy i zapewnia, że jego firma będzie starać jak mniej ingerować w Park Nadodrzański i nie zaszkodzić znajdujących się tam pomnikom przyrody.

– Nikt nie wie, jak to będzie w praktyce, a na pewno to koniec ze spacerami z dziećmi i bieganiem z mężem po parku – komentuje pani Monika, mieszkanka ulicy Krakowskiej. – I to pewnie przez rok. Park zostanie wyłączony praktycznie dla opolan.

Opowiecie.info będzie na bieżąco przyglądać się sytuacji związanej z przebudową wiaduktu oraz utrudnieniami dla mieszkańców Pasieki.

 

Objazd przez Park Nadodrzański
Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.