„Opolskie Pajęczyce” od kilku miesięcy plotą siatki maskujące sprzęt na front w Ukrainie. Dziś sprzed Biblioteki Głównej Uniwersytetu Opolskiego, który udzielił im schronienia, odjeżdża kolejny transport – jak mówią: prosto na Bachmut. Bardzo ważne jest teraz wsparcie walczących.

Polska, od początku wojny, stanowi awangardę wsparcia Ukrainy. Przyjęliśmy uchodźców, wysyłamy sprzęt wojskowy, lobbujemy za przyjęciem Ukrainy do międzynarodowych sojuszy czy też podkreślamy konieczność traktowania Rosji jako egzystencjalnego wroga Zachodu.

– Pomagamy uchodźcom – to świetnie, ale teraz główny nacisk powinniśmy położyć na pomoc żołnierzom ukraińskim walczącym na froncie – apeluje znana aktywistka, właścicielka kawiarni CofeeMoment w Opolu Aleksandra Czarnecka

Nie wszyscy są przekonani co do tego, że takie postępowanie jest właściwie. Niektórzy publicyści twierdzą, że obecny poziom zaangażowania Polski w konflikt jest zbyt daleko idący, niesie za sobą zbyt wiele kosztów, ryzyka i jest niezgodny z polską racją stanu.

– Tymczasem musimy pamiętać, że to od tego czy żołnierzom na froncie uda się zwyciężyć zależy przyszłość naszych dzieci – twierdzi Czarnecka. – „Dość wojnie” to hasło prosto z Kremla. Te pacyfistyczne manifestacje na przykład z Berlina to robota Moskwy. Tymczasem my wyplatamy tutaj siatki maskujące czołgi. Wysłaliśmy już cztery duże na front. Dzisiaj wysyłamy kolejny transport prosto na Bachmut. Oczywiście nie tylko siatki, ale wszystko to co jest żołnierzom na froncie najbardziej potrzebne. Dziewczyny robią dla nich specjalnie ciepłe skarpety i czapki. Można przynosić do nas rzeczy takie jak latarki, baterie, transformatory, powerbanki, kuchenki gazowe, ciepłą odzież w ciemnych kolorach, która może przydać się na froncie. Wspiera nas stowarzyszenie Skrzydła Pomocy Poland, organizacja, którą stworzyły aktywne Ukrainki, która ma siedzibę przy ulicy Krakowskiej 37. Wysyłamy świece okopowe, susz warzywny, trwałą żywność, lekarstwa, środki opatrunkowe. Może się wydać niepoważne, ale także rysunki i malunki ukraińskich dzieci…

Sergiej mieszka w Polsce już od pięciu lat. Pomagał uchodźcom w TOWu – teraz zajmuje się przygotowaniem kolejnych transportów na front. – Wysyłamy także apteczki parafinę na świece i tabletki do odkażania wody i wszystko co się może im na froncie przydać, bo to są nasi bracia i nasi ojcowie. Nie ograniczamy się do tego: wysyłamy także rzeczy potrzebne dzieciom i wszystkim, których dotyka ta wojna…

Jakie narzędzia społeczność ludzka wypracowała aby przeciwdziałać przemocy i wojnom? Jeśli spojrzymy wstecz na historię przemocy, wojen i ludobójstw to widzimy, że przeszłość nie była pokojowa.
Dane z raportu https://ourworldindata.org/war-and-peace wskazują, iż wskaźniki edukacji społeczeństw idą w parze z rosnącą wolnością polityczną, a kraje o wyższym poziomie wykształcenia w przeszłości mają większe szanse na posiadanie demokratycznych reżimów politycznych dzisiaj. Dane historyczne pokazują, że rządy demokratyczne są znacznie mniej skłonne do angażowania się w wojny między sobą. Zgodnie z przewidywaniami Teorii Demokratycznego Pokoju nastąpił odpowiedni spadek liczby ofiar wojennych. Silna demokracja i wysokie wskaźniki edukacji są więc jedynymi jak dotąd narzędziami wypracowanymi przez ludzkość, które zmniejszają liczbę ofiar wojen i przemocy.

„Przemoc spada od dłuższego czasu” – mówi profesor Harvardu, Steven Pinker , „i być może żyjemy w najspokojniejszych czasach w historii naszego gatunku”.

– Rozumiejąc wagę tych narzędzi wzywamy wszystkich do wsparcia militarnego sił zbrojnych armii ukraińskiej – apeluje Czarnecka. – Walka o wartości demokratyczne spoczywa obecnie na ginących masowo obrońcach Ukrainy. Front realnej wojny, dwóch wizji cywilizacji, przechodzi dziś przez ukraińską ziemię, jeśli ją stracimy, mrok bezprawia i totalitaryzmu zaciemni nie tylko całą Europę, ale z czasem całą przestrzeń Ziemi schyłkowego antropocenu.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.