Zdarzyła mi się przygoda jak z jakiegoś surrealistycznego filmu. Zaczęło się zwyczajnie. Postanowiłem zwiedzić głośne miejsca Opola, w których jeszcze nigdy nie byłem. Na pierwszy ogień poszła instytucja o nazwie domEXPO. Mieści się ona przy ul. Kępskiej (Zakrzów) w miejscu po przedwojennej cementowni Silesia (po 1945 roku jej zabudowania pełniły przez pewien czas rolę magazynów zbożowych). Półtora roku temu otwarto tam domEXPO. Na zdjęciu poniżej makieta przedstawiająca domEXPO, którą tam sfotografowałem:

Do domEXPO dojechaliśmy od strony ul. Luboszyckiej. Na makiecie czerwoną literką A zaznaczyłem miejsce, w którym ul. Kępską przecinają tory. Zaraz za tym miejscem skręciliśmy w drogę dojazdową zaznaczoną literką B i zaparkowaliśmy w miejscu oznaczonym literką C.

Centrum wystawienniczo-handlowo-usługowe domEXPO oferuje klientom parkingi łącznie na 500 miejsc. Nie obawiałem się więc, że zabraknie nam miejsca. Nie spodziewałem się jednak, że będę miał do dyspozycji niemal całe 500 miejsc. A tak było! Choć centrum pracuje w godzinach 10:00-18:00, a my byliśmy tam koło południa, to redakcyjną pandę stawialiśmy na pustym parkingu, co widać na zdjęciu poniżej (zrobiłem je z miejsca oznaczonego literką "D"):

Na zdjęciu tym widać z prawej budynek domEXPO, który na makiecie oznaczyłem słowem "główny". Z lewej widać budynek, który oznaczyłem słowem "mały". Zwracam w tym miejscu uwagę, że nigdzie nie było żywego ducha, a osoba pojawiająca się co jakiś czas na zdjęciach, to moja żona.
Z głównego parkingu weszliśmy w drogę oznaczoną na makiecie fioletową cyfrą "2". Stały tam cztery auta

Na zdjęciach powyżej widać już budynek, który na makiecie oznaczyłem słowem "czarny". Doszliśmy do jego końca drogą "2" i zawróciliśmy drogą "3", przy której nie stało ani jedno auto. Ściany budynku "czarnego" ozdobiono napisami w stylu minionej epoki, ale są to współczesne napisy:

Następnie udaliśmy się w kierunku drogi oznaczonej na makiecie fioletową cyfrą "1". Gdy już wyszliśmy zza węgła budynku głównego, naszym oczom ukazał parking, na którego brzegu stały pozamykane kioski (na makiecie oznaczone literkami "K"):

Bliżej budynku głównego stało na tym parkingu około 10 aut:

Wzdłuż budynku głównego, mijając główne wejście, powędrowaliśmy w stronę "Kawiarni – Restauracji – Inspiracje", którą na makiecie oznaczyłem literką "R".

Przed restauracją zachwycił nas plac (na makiecie "plac"). Był chyba wykonany z jakiegoś szlachetnego betonu, bardzo równy, o przyjemnej dla oka fakturze, ale nie był śliski. Ogródek restauracji, mimo pięknej pogody i pory już prawie obiadowej, był całkowicie pusty. W sali restauracji też widać było przez okna pustkę.

W końcu nadeszła pora, by wejść do budynku głównego. Zaraz po wejściu znaleźliśmy się w holu trzykondygnacyjnej galerii. Zrobiłem tam zdjęcia z poziomu drugiej i trzeciej kondygnacji. Niech nikogo nie zmyli człowiek w mundurze kapitańskim na parterze. Był z dykty. Jedyna żywa osoba na tych zdjęciach to pani z firmy NOLTE na parterze, siedząca przy komputerze:

Zdjęcie z trzeciej kondygnacji zrobione było tak, by widać było po przeciwnej stronie ruchome schody. Te schody cały czas pracowały, choć poza nami w całym obiekcie nie było żadnego klienta (nieliczne samochody na parkingu należały chyba do pracowników):

Przechadzaliśmy się po ekspozycjach mebli, gdzie nie było nikogo, nawet pracowników:

Mijaliśmy salony z jarzącym się światłem sprzętem oświetleniowym:

salony ze sprzętem do ogrodowego grillowania:

i wiele innych, ale nigdzie żywego ducha. Czasem tylko pracownik siedzący przy komputerze, ale często nie było nawet tego pracownika. Wszędzie świecące lampy, pracujące nieustannie ruchome schody i nigdzie żywej duszy! Niesamowite wrażenie! Czy wskutek depopulacji tak będzie wyglądać Opole w 2050 roku?

Część lokali w domEXPO była pusta:

Niektóre oznaczone były nazwami firm, ale też puste. Wszystko miała tłumaczyć taka kartka:

Salon nieczynny, bo urlop (bezterminowy). Że ekspozycji nie ma? Bo akurat zmieniamy. Przed urlopem zlikwidowaliśmy starą, a nową urządzimy dopiero po urlopie.

Zaadaptowanie pozostałości po cementowni Silesia na domEXPO kosztowało 65 mln złotych. Budynek główny ma 15 tys. mkw, od których do budżetu miasta powinien płynąć spory podatek. A czy płynie? Te 500 miejsc parkingowych etc., to też podatki. Czy są płacone? Koszty eksploatacyjne domEXPO też chyba nie są niskie. W jaki sposób to wszystko się domyka? Nie mam pojęcia.

Z domEXPO pojechaliśmy w stronę zaodrzańskiej Karolinki. Sąsiadują z nią Centrum Chińskie Kilila i Biedronka:

Wspominam o Biedronce, bo właśnie przy niej zaczyna się droga, która prowadzi do nieodległego Centrum Wystawienniczo-Kongresowego (CWK). Wystarczy tylko minąć myjnię samochodową o szumnej nazwie "AutoSpa" i już jesteśmy przy budynku CWK:

Do CWK nie weszliśmy. Pan z ochrony wyjaśnił nam, że wstęp do obiektu jest tylko podczas imprez. Nie ma imprezy – nie ma wstępu. Zrobiliśmy więc jeszcze zdjęcie CWK od tyłu:

Trzeba przyznać, że nawet od tyłu CWK wygląda imponująco. No ale w końcu budowa tego obiektu kosztowała miasto 33 mln zł. Szkoda tylko, że zabrakło niewielkiej kwoty na podlewanie młodych drzewek podczas suszy (uschły). Zabrakło też niewielkich kwot, by zlikwidować chaszczowiska przed CWK:

i doprowadzić do porządku chodniki:

Piotr Badura
beczka@ceti.com.pl

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info