Pierwszy cmentarz dla zwierząt powstał w Polsce w 1991 roku w miejscowości Konik Nowy pod Warszawą. Dziś takich cmentarzy jest już więcej. Cmentarz w Koniku Nowym można obejrzeć na filmie, klikając w adres poniżej:
https://www.youtube.com/watch?t=4&v=wVUUhgJibf8
Na cmentarzach dla zwierząt chowane są głównie psy i koty, ale też inne zwierzęta, np. papugi, fretki a nawet konie. Pogrzeby zwierząt urządzano także dawniej, ale chodziło raczej o psy. Taki psi cmentarz (14 grobów) miał na terenie swej posiadłości w Warcinie żelazny kanclerz Otto von Bismarck. Kto wybierze się do Warcina (woj. pomorskie, pow. słupski, gmina Kępice), ten będzie mógł obejrzeć znajdujące się tam jeszcze dziś psie nagrobki.
Bliżej nas też można obejrzeć cmentarzyk dla psów. Wystarczy wybrać się do Tułowic, które warte są odwiedzenia z wielu innych powodów, a w pierwszej kolejności z powodu pięknego pałacu, w którym dziś mieści się internat. Zdjęcie poniżej pokazuje główną część zamku i jego wschodnie skrzydło:
Psi cmentarzyk związany jest właśnie z zamkiem. Ostatnim właścicielem zamku był graf Konrad von Frankenberg, któremu jednak władze III Rzeszy skonfiskowały majątek (graf zdecydowanie nie był zwolennikiem nazistów). To właśnie on chował swe psy na przyzamkowym cmentarzyku.
W sąsiedztwie zamku był staw młyński. Psi cmentarzyk urządzono na niewielkiej wysepce stawu. Dziś nie ma już tego stawu, więc wysepka jest tylko pagórkiem, w dodatku na prywatnym terenie. Jeśli ktoś nie zna historii tego pagórka, to raczej nie wpadnie na to, że był to kiedyś psi cmentarz. Zdziwi się może, dlaczego na tym pagórku jest tyle głazów:
Żeby wykonać zdjęcie dawnego psiego cmentarza, musiałem wejść przez płot wokół zamku na prywatny teren. Nie znalazłem już na cmentarzyku żadnego psiego nagrobka. Przepadły wszystkie. Pamiątką po dawnym psim cmentarzu jest dziś już tylko jeden nagrobek, który zabezpieczono, przenosząc go na teren należący do internatu.
Gdy udamy się na tyły głównej części zamku, to naszym oczom ukaże się dziedziniec między skrzydłami zachodnim (z lewej strony zdjęcia) i wschodnim (z prawej strony zdjęcia):
Na tym dziedzińcu, przed bramą w zachodnim skrzydle, ustawiono ten jedyny pozostały nagrobek. Kolejne zdjęcie to zbliżenie. Wykadrowano je tak, by nagrobek znalazł się dokładnie w środku zdjęcia:
A na ostatnim zdjęciu widok samego nagrobka. Informuje on, że pies wabił się Bockel i żył w latach 1901-1911:
Ponieważ na nagrobku nie ma zdjęcia psa (zapewne kiedyś było w owalnym zagłębieniu), to nie wiemy nawet, jakiej był rasy. Może ktoś ma jakieś archiwalne zdjęcia psiego cmentarza, albo jakieś informacje o nim. Będziemy wdzięczni za podzielenie się nimi. Można do nas pisać na adres:
beczka@ceti.com.pl
Piotr Badura