Rozmowa z Łukaszem Żegleniem. Wychowankiem TOR-u Dobrzeń, teraz II-ligowcem

Kto z nas za czasów dziecka nie marzył o zostaniu profesjonalnym piłkarzem grającym na wysokim szczeblu rozgrywek oraz reprezentującym kraj na imprezach międzynarodowych? Podejrzewam, że każdy, który piłką się interesował i grał, gdzieś w głębi duszy miał takie marzenia. Marzenia miał również On, Łukasz Żegleń. 

Urodzony 9 czerwca 1995 roku w Opolu Łukasz od najmłodszych lat był zapaleńcem sportowym. Grał w piłkę nożną w klubie TOR Dobrzeń Wielki i tak jak każdy młody chłopak miał marzenie aby zostać profesjonalnym zawodnikiem. Podejrzewam, że w czasach gry w trampkarzach TOR-u, nigdy nie przeszło mu przez myśl, że jego sportowa kariera zacznie się szybciej niż mu się wydaje. 

Zauważony przez skautów Gwarka Zabrze, w którym wcześniej grało wielu polskich reprezentantów (m.in Kamil Kosowski, Adam Danch czy też Łukasz Piszczek), Łukasz rozpoczął swoją przygodę z piłką, przez okres juniorski wyrabiał sobie reputację właśnie w drużynie Gwarka.

Następnie zaś zgłosił się po niego trener reprezentacji Polski do lat 17, Marcin Dorna. Łukasz wraz z reprezentacją zajął na Mistrzostwach Europy do lat 17 miejsca 3-4. Występował jeszcze w drużynach reprezentacji do lat 18 i 19. 

Rozmowa z Łukaszem Żegleniem. Wychowankiem TOR-u Dobrzeń, teraz II-ligowcem

"Franek", jak zwykło się na niego mówić jeszcze w czasach dobrzeńskiej przygody grał również w ekstraklasowym zespole Podbeskidzie Bielsko- Biała, w któym zdobył swoją pierwszą (lecz mamy nadzieję, że nie ostatnią) bramkę w ekstraklasie.Obecnie występuje w II ligowym zespole Stali Mielec, który lideruje w tabeli przed drużynami Wisła Puławy oraz RTS Raków Częstochowa ( w którym występuje inny dobrzeński wychowanek, Dawid Kamiński).

Zadałem Łukaszowi kilka pytań jak to jest, kiedy marzenia zaczynają nabierać realnych kształtów. 

P: Łukasz powiedz mi, skąd u Ciebie fascynacja piłką, jak się to zaczęło?
O: 
Od zawsze kochałem piłkę, a gdy jeszcze mieszkałem na Osiedlu Energetyk pamiętam, że całymi dniami spędzaliśmy czas na boisku pod blokiem nr 17, gdzie aktualnie stoją 3 nowe bloki. Pod koniec 1-szej klasy podstawówki, udało mi sie przebłagać ojca, żeby zapisał mnie i brata do TORu Dobrzeń Wielki (zawsze mowił, że dopiero jak będę starszy). Z bratem chodziliśmy codziennie na boczne boisko TOR-u trenować. Brat potrenował z 2 miesiące, a mi już to zostało, następnie odszedłem do szkółki Gwarka Zabrze.

P: Czy pamiętasz swojego pierwszego trenera? Jak wspominasz pracę z nim? 
O: 
Pierwszym moim prawdziwym trenerem był Rafał Krupa. Oprócz tego, że trenował nas w TORZE to uczył nas też w podstawówce W-Fu. Pod jego wodzą zdobyliśmy mistrzostwo wojewodztwa (mieliśmy wtedy bardzo dobra paczke chłopaków: ja, Dawid Kamiński,Tomek Komor, Patrick Richter, Dawid Henke, Mateusz Sierpiński, Łukasz Nogossek, Michał Czekaj).

P: A jak wspominasz lata spędzone w Torze Dobrzeń Wielki?
O: TOR jest moim pierwszym klubem i zawsze będę miał do tego klubu bardzo duży sentyment. Pamiętam dobrze moją pierwszą strzeloną bramkę w juniorach starszych. Miałem wtedy 13 lat i byłem najmniejszy na boisku. Trener Draguć wpuścił mnie w 60 minucie i strzeliłem bramkę z głowy na 2:1. Było to chyba przeciwko drużynie Skalnik Gracze, nie pamiętam dokładnie, ale na pewno była kukurydza w okół boiska (śmiech). W trampkarzach z kolei liga była bardzo nierówna, przyjeżdżało do nas LZS Kup i przegrywali 20:0, natomiast przyjeżdżała Odra Opole albo Rodło Opole i to my przegrywaliśmy bardzo wyraźnie. W TORZE poprostu grałem, nie sądziłem, że kiedyś będę grał na poważnie. Zmieniło się to dopiero jak poszedłem do internatu w Zabrzu i do tamtejszego klubu Gwarek Zabrze. Tam dowiedziałem się co to taktyka, okres przygotowawczy i, że tak naprawdę może dwóm albo pięciu osobom z mojej klasy w Zabrzu, która liczyła trzydzieści osób uda się gdzieś wybić i dalej grać w piłke. Niestety nikomu innemu się to nie udało.

P: Masz na swoim koncie występy w ekstraklasie w barwach Podbeskidzia Bielsko- Biała, a także w młodzieżowej reprezentacji Polski, w którym debiucie czułeś większy stres?
O: Trudno jest mi stwierdzić. Pamiętam mój reprezentacyjny debiut z Węgrami miałem wtedy chyba 15 lat. Tak mi sie spięły wszystkie mięśnie, że w przerwie poprosiłem o zmianę bo bolalo mnie wszystko co mogło od pasa w górę. Natomiast kiedy debiutowałem w Ektraklasie z Górnikiem Zabrze to nie pamiętam dokładnie tego stresu i całej otoczki. Jednak kiedy strzeliłem bramke, to czułem sie najszczęśliwszy na całym świecie. Jeszcze jak stadion wykrzykiwał moje nazwisko. No coś pięknego!!  To nie był ostatni raz na boiskach ekstraklasowych, bo zamierzam tam jeszcze wrócić.

P: Czy jest jakiś zawodnik, którego postawiłbyś za swój wzór?
ONigdy jakoś szczególnie nie wzorowałem się na pojedyńczych jednostkach. Starałem się przyglądać po prostu lepszym ode mnie. Nie mam również ulubionej drużyny (chociaż kiedyś była to Chelsea FC), teraz jestem raczej za dobrym footballem.

P: Gdybyś nie został piłkarzem to kim byś był? 
O:
 (śmiech) Nie wiem. Często się nad tym zastanawiałem pewnie robilłbym jakieś studia, które mnie nie interesują. Jednak nie ma co gdybać!!! (śmiech)

P: Jakie masz przesłanie dla młodych adeptów piłki nożnej?
O: Żeby wyciągali wnioski i analizowali co robią dobrze, a co źle. Co im pomaga w piłce, a co ich oddala od bycia lepszymi. Przedewszystkim żeby zwracali uwagę na lepszych od siebie i się zastanawiali "Co On robi, że jest lepszy ode mnie?".  Poza tym…TRENING CZYNI MISTRZA! Masz słaby strzał? Weź piłki i strzelaj dopóki nogi nie zaczną boleć. Masz słabą kontrolę nad piłką? Weź piłke i podbijaj, rób zwody. Masz słabą kondycję? Ubierz trampki i biegaj. PAMIĘTAJ, ŻE WSZYSTKO MOŻNA WYTRENOWAĆ, ALE TRZEBA TEŻ DAĆ COŚ OD SIEBIE!!

P: Dzięki Franki za rozmowę! 
O: Dzięki również! 

 

Jak widać, wszystko jest w zasięgu Twojej ręki. To kim zostaniesz w przyszłości zależy od Ciebie, nieważne czy chodzi o bycie piłkarzem, siatkarzem, koszykarzem, czy aktorem. Wszystko jesteś w stanie osiągnąć jeśli włożysz całe serce w trening by stać się najlepszym w tym co robisz. Kto wie, może dzięki tej rozmowie jacyś młodzi adepci z naszego powiatu pójdą w ślady Łukasza i w przyszłości to o nich będzie można pisać artykuły motywujące? Wszystko w swoim czasie, a ja tymczasem życzę Łukaszowi żeby jego kariera ciągle nabierała tempa i żeby w przyszłości mógł zastąpić Roberta Lewandowskiego w pierwszej kadrze. 

Rozmowa z Łukaszem Żegleniem. Wychowankiem TOR-u Dobrzeń, teraz II-ligowcem

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info