Woda, las i huta. Tak zaczął się Ozimek, a żelazny most wciąż jest inspiracją do działań twórczych. Dziś (28 kwietnia) doszło do oficjalnego otwarcia Lokalnego Centrum Edukacji Historycznej.

Stowarzyszenie Dolina Małej Panwi to ludzie pasjonujący się historią, którzy z hutą niewiele mają wspólnego, a jednak historia Ozimka i żelaznego mostu ich zafascynowała.

Jak to się zaczęło?

Pierwszym impulsem do założenia stowarzyszenia był nasz most wiszący, nie muszę chyba o nim mówić, pomnik wpisany na listę Pomników Historii, bezcenny zabytek. Jest to najstarszy na świecie istniejący do dzisiaj żelazny most wiszący. Konstrukcja absolutnie wyjątkowa, słabo rozpropagowana, mało znana, ale wtedy, w 2006 roku, ten most groził zawaleniem. Znajdował się na terenie huty, nie można go było nawet fotografować. Został wyłączony początkowo dla ruchu kołowego, potem także dla ruchu pieszego, ze względu na zagrożenie katastrofą budowlaną. Nasze stowarzyszenie jako pierwszy cel wyznaczyło sobie uratowanie tego mostu. Nasze działania rozpoczęliśmy od promocji tego zabytku, nawet udało nam się zaprosić do Ozimka przedstawicieli UNESCO. To wszystko zaowocowało działaniami podjętymi wspólnie z Samorządem i udało się most przejąć od huty, zdobyć środki i w 2011 zakończyć kompleksowy remont tego zabytku. Dzisiaj w końcu możemy go zaprezentować, cieszyć się nim i być z niego dumni. Sukces to nie koniec naszej działalności, później zaczęliśmy organizować wystawy, konferencje, pisać publikacje na temat historii, która jest fascynująca. Mało kto wie, że tak naprawdę Ozimek, jest kolebką śląskiego przemysłu. Tu się wszystko zaczęło. Nowoczesny przemysł nie tylko hutniczy, ale także przemysł maszynowy, górnictwo, to wszystko zaczęło się w Ozimku. To jest historia mało znana, wszyscy uważamy, że to Gliwice, Katowice, Chorzów, Tarnowskie Góry, mało kto wie, że to zaczęło się w Ozimku, a dopiero 50 lat później zostało przeniesione na dzisiejszy Górny Śląsk. Podsumowując, nasze stowarzyszenie działało na rzecz rozpropagowania tej historii, wydaliśmy dotychczas kilkanaście książek, w końcu się przebijamy. Ta działalność zaowocowała też bardzo bogatymi kontaktami między narodowymi, a te kontaktu z kolei owocują ciekawymi odkryciami- mówił Józef Tomasz Juros, prezes Stowarzyszenia Dolina Małej Panwi, które prowadzi w Ozimku Muzeum Hutnictwa.

„Z ruiny powstało coś, z czego możemy być dumni”. Lokalne Centrum Edukacji Historycznej w Ozimku nareszcie ma swoje miejsce

Józef Tomasz Juros

Czym jest Lokalne Centrum Edukacji Historycznej?

Lokalne Centrum Edukacji Historycznej to tak naprawdę pomieszczenia, w których wreszcie możemy prowadzić swoje interesy. Działalność edukacyjną rozpoczęliśmy w 2006 roku, kiedy nasze stowarzyszenie zostało założone. Od tamtej pory co miesiąc odbywają się wykłady historyczne, ale nie tylko, także zapraszamy ciekawych ludzi, pisarzy, ludzi kultury lub ludzi sztuki. Owych wykładów odbyło się już ponad 180. Dotychczas tułaliśmy się po różnych miejscach. Pierwsze wykłady odbywały się w restauracjach, potem korzystaliśmy z różnych sal Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, czy naszego Domu Kultury. Za każdym razem był problem z uruchamianiem sprzętu, z nagłośnieniem. Teraz w końcu jesteśmy w siebie, mamy swoją salę, w której możemy pomieścić 60 osób, co jest dla nas absolutnie wystarczające i mamy nadzieję, że ta sala będzie zawsze pełna. To miejsce jest odpowiednio przystosowane, ma dobre nagłośnienie, mamy możliwość włączenia filmów, czy innych materiałów. Jest to dla nas ogromny sukces-mówił Józef Tomasz Juros-Przy tej okazji udało się wyremontować kilka innych pomieszczeń, które mamy nadzieję będą wykorzystywane przez różne organizacje z terenów naszej gminy, bo to pomieszczenia, które przeznaczymy na siedzibę dla organizacji pozarządowych, ale także miejsce spotkań dla obywateli Ukrainy, które oficjalnie zostanie otwarte w czerwcu tego roku.

„Z ruiny powstało coś, z czego możemy być dumni”. Lokalne Centrum Edukacji Historycznej w Ozimku nareszcie ma swoje miejsce

Fragment wystawy

Po krótkiej prezentacji można było udać się na drobny poczęstunek przygotowany przez Arkadiusz Mrożka do Muzeum Smaków, piętro niżej lub na wystawę Ryszarda Bożyma, piętro wyżej. Można też było zostać na miejscu i podziwiać wystawę „Spotkanie z Afryką”, która towarzyszyła dzisiejszemu otwarciu. Zbiór dzieł sztuki będzie można podziwiać do końca listopada, a kolejne wykłady będą ściśle powiązane z wystawą, gdyż również będą dotyczyć Afryki.

Fot. Natalia Kwosek

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Studentka Pedagogiki na Uniwersytecie Opolskim, pasjonująca się muzyką i motoryzacją, a ponadto to uwielbiająca podróżować. Zawsze uśmiechnięta, wierząca, że "To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi".