Już niespełna dwa tygodnie dzielą nas od aukcji Domu Aukcyjnego Neumeister w Monachium, podczas której pod młotek pójdzie zawartość 60 skrzyń wywiezionych przed wojną z pałacu Wirtembergów w Pokoju: sztućce wrocławskie, porcelana słynnych firm, setki szkieł, obrazy, między innymi Josepha Karla Stielera, Johanna Heinricha Tischbeina i Ary Scheffera i meble.

Skarb Wirtembergów trafił do Monachium jesienią 2021 roku. W magazynie przy Barer Straße dokonano jego starannej inwentaryzacji. Na drewnianych skrzyniach  widniał jeszcze adres przeznaczenia i inicjały właściciela: H.F.v.W, ks. Ferdynand von Württemberg.

Około 600 dzieł sztuki i wyposażenia z posiadłości księcia Ferdynanda Eugena, pałacu szlacheckiego w Carlsruhe  (dziś: Pokój) zostanie zlicytowanych. Pałac został zniszczony w 1945 roku, ale jego wyposażenie ruchome już kilka lat wcześniej w 60 drewnianych skrzyniach dla bezpieczeństwa wysłano do Wirtembergii.

Wszystko zostało starannie  zawinięte w pożółkłe gazety z 1912 roku. Każde pudełko zawierało niespodzianki, na przykład srebrne pudełko z delikatnym napisem, który jest niemal programowy dla skarbu z Carlsruhe i aukcji Neumeister: „Odnalezione na nowo”. Co fascynujące: w swej obfitości i różnorodności przedmioty odzwierciedlają życie szlacheckiego domostwa w XVIII i XIX wieku. Jedną z atrakcji jest wrocławska srebrna zastawa stołowa z kartuszem herbowym i monogramem z XVIII w. Wspaniałe empirowe terriny z wieczkami, cztery półmiski i 84 talerze które na pewno doprowadza  do ekscytujących wojen licytacyjnych. Coś dla siebie znajdą również miłośnicy szlachetnej porcelany, bo bogato zdobione serwisy obiadowe prezentują wszyscy najwięksi niemieccy producenci (m.in. Nymphenburg, Miśnia, Fürstenberg, KPM czy Gotha). Szczególnym eksponatem kolekcjonerskim są kubki z pierwszej połowy XIX wieku z widokiem na Carlsruhe.

Trudno sobie wyobrazić, żeby w tej aukcji nie uczestniczyli Opolanie i to zarówno prywatni jak i instytucje takie jak Muzeum Śląska Opolskiego.

– Widziałam katalog. To bardzo interesujące rzeczy – mówi Iwona Solisz, dyrektorka muzeum. Przyznaje, że najcenniejsze są dla niej dokumenty dotyczące pałacu w Pokoju i całego założenia urbanistyczno-krajobrazowego miejscowości. – Są to rzeczy zupełnie nieznane, niepublikowane i bardzo cenne.

Iwona Solisz zauważa, ze wśród przedmiotów wystawionych na aukcję są na przykład filiżanki na których namalowane są nieistniejące już obiekty architektoniczne w Pokoju. – Mogłyby służyć do ich rekonstrukcji.

Karafki, setki kieliszków, obrusy z monogramem, cylindry, laski, parasole, biała broń i medale. Także liczne grafiki, pastele i obrazy, z których część jest jeszcze nieznana badaczom, w tym prace Johanna Heinricha Tischbeina Starszego. (1722-1789), Joseph Stielera (1781-1858) i Ary Scheffera (1795-1858).

Zmiana wystroju pałacu i zabudowań należących do Wirtembergów mogła według Iwony Solisz wynikać z potrzeb mody. – Może niektóre rzeczy były już passé, ale tego się nigdy nie dowiemy. Na pewno jednak rzeczy zostały wywiezione bez związku z wojną i dużo później niż gazety z 1912 roku w które je zawijano. – Niekoniecznie trzeba zawijać artefakty w aktualne gazety.

Informator aukcyjny, który leży na biurku Iwony Solisz zawiera oczywiście ceny wywoławcze wszystkich przedmiotów. Dla zwykłych śmiertelników – zaporowe. Osobiście chętnie wszedłbym w posiadanie pozycji nr 1285 ukrytej pod nazwą „Męskie nakrycie głowy i dwa skórzane pudła na kapelusze” (Konvolut Herrenhüte mit zwei Leder Hutschachteln). Gdyby skończyło się na cenie wywoławczej 120-150 euro może by emeryt to przełknął, ale kapelusze są w bardzo dobrym stanie i na pewno znajdą zamożniejszych amatorów.

Skarb Wirtembergów już 30 marca idzie pod młotek

 

– Staramy się pozyskać fundusze, żeby kupić interesujące nas rzeczy, nie mamy jednak doświadczenia na aukcjach w Niemczech – przyznaje Iwona Solisz. – Natomiast ze względu na utratę wielu wartości zabytkowych przez Pokój, w sensie urbanistycznym, architektonicznym, to te pamiątki, które teraz są związane z tak ważnym rodem w naszym regionie są niezwykle cenne. Są nawet miniatury lwa, pomnika, który do dziś zachował się w Pokoju, obrazy poszczególnych członków rodziny, filiżanki… Ceny są na nasze warunki wysokie, ale warto by te rzeczy mieć w naszych zbiorach. Staramy się pozyskać pieniądze z różnych źródeł, mamy wsparcie zarządu województwa. mamy także wstępne deklaracje z gminy Pokój i z powiatu namysłowskiego. mamy uruchomione konto na które można wpłacać pieniądze na zakupy podczas tej aukcji.

 

Oto nr konta Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu wydzielony na potrzeby gromadzenia  środków na zakup na aukcji w dniu 30 marca unikalnych pamiątek i zabytków z Pokoju:
88 1090 2138 0000 0001 3544 5615 Bank Santander

Iwona Solisz wierzy, że przy wsparciu wszystkich pasjonatów dziedzictwa kulturowego regionu, którzy wesprą muzeum finansowo zakupy się udadzą i już niedługo będą mogły być zaprezentowane w Muzeum Śląska Opolskiego. – Wszystko będzie zależeć od rynku – mówi – Nas będzie interesować zbiór związany z Pokojem i to może nam się udać, bo nie są to najdroższe rzeczy na tej aukcji.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.