Sprawa, o której pisaliśmy kilka tygodni temu, ma dalszy ciąg. Niestety, dom Rajniego, jeszcze do niedawna mieszkańca Kup w gminie Dobrzeń Wielki, już nie jest jego własnością i został wystawiony na sprzedaż. Na sprzedaż zostały też wystawione jego działki pod budowę, jako „atrakcyjnie położone, dziesięć minut od Opola”.

Wystawiła je do sprzedaży kobieta, o której i jej konkubencie pisaliśmy, nazywając ich tajemniczą parą z Dolnego Śląska, określając Malinowską i Kowalskim. Oboje nie pracują, a ona jest opiekunem swojego konkubenta, za co przysługuje świadczenie.

W polu zainteresowania tejże pary znalazły się osoby nieporadne życiowo, nadużywające alkoholu, przeważnie samotne, ale z domami i jakimś majątkiem.

Gdzie jest teraz Rajni? Formalnie został zameldowany w gminie Lasowice Wielkie, w nieruchomości którą Malinowska przejęła od Jyndryska.

Jyndrysek, do niedawna mieszkaniec gm. Lasowice Wielkie, był stałym bywalcem jednego ze sklepów. A właściwie to pod sklepem, pijącego alkohol, można go było zawsze zastać. Tam też poznała go para z Dolnego Śląska.

Gdzie jest teraz Jyndrysek?

– W miejscu zameldowania go nie ma – mówi Opowiecie.info Daniel Gagat, wójt gminy Lasowice Wielkie, który zaangażował się w odzyskanie nieruchomości Jyndryska, przejętej przez tajemniczą parę z Dolnego Śląska.

Para pozbawiła Jyndryska dachu nad głową, doprowadzając do sytuacji, że stał się bezdomnym, więc na koszt urzędu gminy przebywa teraz w przytulisku św. Brata Alberta. Ale wójt nie godzi się z taką sytuacją i nie zamierza odpuścić.

– Sprawa o niekorzystnym rozporządzeniu mieniem mieszkańca naszej gminy trafiła do prokuratury – mówi Opowiecie.info wójt Gagat. – Mamy nadzieję, że zakończy się w sądzie.

Malinowska i Kowalski zameldowali Rajniego w domu Jyndryska, po to, żeby sprzedać jego dom w Kup. Jak potraktuje go tajemnicza para z Dolnego Śląska, kiedy spieniężą to, co do niedawna było jego własnością? Patrząc na los Jyndryska, można obawiać się o jego los.

– Szczególnie ona potrafi wpływać na ludzi, widziałam jak rozmawiała z taką osobą, potrafi zamącić w głowie. I to ona nakręcała ten „biznes” – powiedziała Opowiecie.info jedna z urzędniczek. – Była też widoczna na fejsbuku. A on (Kowalski – aut.) tak krzyczał i przeklinał, tak, że człowieka w kontakcie z nimi od razu zamurowuje, bo takich ludzi się nie spotyka.

Spraw, które się skumulowały w wyniku działań tajemniczej pary z Dolnośląskiego, jest więcej, o czym będziemy w najbliższych dniach informować.

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.