Władze Opola, opolska delegatura IPN oraz Fundacja im. Romana Kirsteina przygotowują bogaty i ciekawy program na 40. rocznicę Porozumień Sierpniowych oraz utworzenie „Solidarności”.

Tym uroczystościom była poświęcona wtorkowa konferencja w Centrum Dialogu Obywatelskiego (CDO), z udziałem prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, Piotra Kirsteina, współzałożyciela Fundacji im. Romana Kirsteina, Urszuli Zajączkowskiej, dyrektor opolskiej Izby Pamięci Solidarności oraz Tomasza Greniucha, naczelnika opolskiej delegatury IPN.

Zaprosili oni Opolan do udziału w wydarzeniach przygotowanych w związku z jubileuszem Porozumień Sierpniowych.

M.in. w poniedziałek 31 sierpnia o godzinie 9.00 nastąpi otwarcie instalacji miejskiej na Moście Groszowym w Opolu. Natomiast o 16.30 w ogrodzie Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej przy ul. Piastowskiej w Opolu odbędzie się promocja książki „Tu i tam-tam i tu”, autorstwa Stanisława Jałowieckiego, opozycjonisty w czasach PRL i lidera pierwszej opolskiej „Solidarności”.

O godzinie 18.15 odbędzie się złożenie kwiatów i zapalenie świec przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki oraz przy grobie ks. Prałata Stefana Baldego.

– To bardzo ważna rocznica podpisania porozumień sierpniowych, dlatego nasza Izba Pamięci Solidarności w tym dniu będzie  otwarta od godziny 10.00 do 20.00, żeby każdy mógł wejść i zobaczyć – podkreśla Urszula Zajączkowska. – Niektórzy będą mogli sobie przypomnieć tamte czasy, natomiast pokolenie dzisiejszych 40-latków i zdecydowanie młodszych dowie się coś o nich, bo niewiele wie, co się wtedy wydarzyło, ponieważ historia współczesna niezbyt jest bliska współczesnemu społeczeństwu.

O samych postulatach sierpniowych Zajączkowska mówi, że gdyby dzisiaj młodzi ludzie je przeczytali, byliby zdziwieni ich oczywistością.

– Ale wtedy one były ważne, gdyby nie to wydarzenie, to nasz kraj byłby w zupełnie innym miejscu – podkreśliła Urszula Zajączkowska. – Po drugie, ten ruch solidarności w tamtym okresie czasu to było wydarzenie, które nas jednoczyło i tworzyło wspólnotę. Dobrze byłoby, gdyby sięgnąć dzisiaj do historii i zastanowić się, co z nami się stało.

Prezydent Arkadiusz Wiśniewski podkreślił, że patrząc na Białoruś, przypominają się wydarzenia sprzed 40 lat w Polsce.

– W Polsce rewolucja odbyła się drogą porozumienia, które często było i jest kontestowane, czy ta forma odsunięcia komunistów od władzy była słuszna – mówił. – A na Białorusi widzimy, co może się dziać, gdy mamy satrapę, który nie chce się porozumieć.

Od 14 sierpnia na fejsbukowym profilu Izby Pamięci Solidarności prowadzona jest kampania informacyjna, polegająca na zamieszczaniu każdego dnia kartki z kalendarza z sierpnia 1980, opisującej tamtą rzeczywistość. W mediach społecznościowych prowadzona jest też akcja „Mój postulat 2020”, o której Opowiecie.info informowało już w minionym tygodniu. Izba Pamięci Solidarności zachęca w niej wszystkich Opolan, w tym osoby z pierwszych stron gazet, by wzorem tamtych postulatów publikowali swoje, współczesne postulaty. Najbardziej ciekawe z nich zostaną umieszczone na instalacji miejskiej na Moście Groszowym.

Dziennikarze pytali organizatorów konferencji o ich postulaty.

Dla Urszuli Zajączkowskiej „Postulatem 2020” jest to, by solidarność znów miała to pierwotne znaczenie.

– Chodzi o to, żebyśmy rozumieli, co ono znaczy, żeby solidarność nie była słowem, które dzieli – tłumaczyła. – W ostatnich latach obchody tego święta nie zawsze są czytelne i jasne, chociażby w samym Gdańsku. Żeby nie wyglądało to jak w krzywym zwierciadle. Chodzi o to, żeby wrócić do tamtego czasu I niezależnie od tego, jakie mamy poglądy, wykształcenie, żebyśmy byli solidarni. Bo w jedności siła.

Dla dr. Tomasza Greniucha, naczelnika opolskiej delegatury IPN najważniejsza jest dekomunizacja. – Zarówno w przestrzeni publicznej, jak i duchowej – podkreślił. – Natomiast obraz „Solidarności” został przez te 40 lat spaczony w wyniku słabej edukacji.

Naczelnik opolskiego IPN dodał, że w przestrzeni publicznej nadal funkcjonują nazwy, które odwołują się do tamtego systemu.

– I jest to dzisiaj moralnie uzasadniane, a tutaj nie powinno być żadnych kompromisów – stwierdził.

Według Piotra Kirsteina, syna Romana Kirsteina, nieżyjącego już działacza pierwszej opolskiej „Solidarności”), jednoznacznie potrzeba „więcej tolerancji”.

Prezydent Wiśniewski na pytanie Opowiecie.info, czy obecnie mamy do czynienia z wypaczaniem historii, np. pomniejszaniem lub wręcz negowaniem roli Lecha Wałęsy, odpowiedział, że jego zdaniem historia nie jest wypaczana, tylko każdy ma swój punkt widzenia, co się wydarzyło.

– Natomiast niezależnie od tego, 40 lat temu doszło do porozumienia protestujących z rządzącymi i było to spotkaniem się dwóch obozów, prezentujących różne punkty widzenia – stwierdził Arkadiusz Wiśniewski. – I my świętujemy to porozumienie sierpniowe – robotników z ówcześnie rządzącymi komunistami – którego efektem była zgoda na zalegalizowanie „Solidarności”. Co do historii, to zawsze się różnimy i różnie oceniamy to, co miało miejsce. A dzisiaj warto spojrzeć w kierunku Białorusi, zobaczyć, co tam się dzieje, bo oni są w podobnym punkcie historii, jak Polska była w 1976, 1980 i 1989 roku. Ten naród ma nad sobą satrapę, tyrana, który z kałasznikowem chodzi i grozi, że albo go zabiją, albo on będzie rządził wiecznie. Dlatego w rocznicę porozumień sierpniowych chciałem zwrócić oczy w kierunku Białorusi.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.