Kolorowe obrazy i zestawy do prac plastycznych Oddziałowi Pediatrii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu podarowała malarka Eliza Różowicz i Fundacja Spartanie Dzieciom.

Spartanie przyszli z pomocą chorym dzieciom

fot. rzecznik

– Od kilku lat wspieramy Oddział Dziecięcy, fundując zabawki, a ostatnio – tablicę interaktywną – mówi Adam Król z Fundacji Spartanie Dzieciom. – Dziś przekazujemy obrazy jednej z naszych członkiń, Elizy Różowicz oraz zestawy do prac plastycznych dla dzieci.

Reprodukcje obrazów Elizy Różowicz (na kolorowych płótnach królują egzotyczne ptaki, dzikie koty, żółwie) zawisły na ścianach oddziału i w świetlicy, a jeden oryginał autorka przekazała na ręce kierownik, dr. hab. n. med. Agacie Chobot.

– W barwnym otoczeniu dzieci będą mogły poczuć się bardziej domowo – komentuje prof. Chobot. – Niektórzy pacjenci wracają do nas co jakiś czas, na pewno zauważą, że na ścianach pojawiły się nowe obrazy.

Jak dodaje, ze świetlicy korzystają dzieci, które są diagnozowane lub leczone w oddziale z innych przyczyn niż infekcje. – Mogą spędzać tu wolny czas między czynnościami medycznymi – tłumaczy. – Cieszy nas, że mamy dla nich piękne miejsce, w którym mogą się bawić i artystycznie rozwijać oraz radzić sobie z monotonią szpitalnych dni.

Krystyna Gębuś-Dinter, pielęgniarka oddziałowa, mówi, że zajęcia artystyczne prowadzone przez pedagogów z Zespołu Placówek Specjalnych przy ZOZ w Opolu budzą uśmiechy u dzieci. Dzięki temu pobyt na oddziale jest łatwiejszy do zniesienia i dla pacjentów, ale też ich opiekunów.

Spartanie przyszli z pomocą chorym dzieciom– Emocje związane z chorobą dzieci przelewają na papier, czy wyciskają w plastelinie – wyjaśnia Krystyna Gębuś-Dinter. –  Jesteśmy wdzięczni za każde wsparcie, ofiarowane nam przybory i wyposażenie, z których korzystamy w szpitalu przez cały rok.

Autorka prac i Spartanka Eliza Różowicz powiedziała, że to pierwsza taka akcja, w której jej obrazy zostały podarowane szpitalnemu oddziałowi.

Na stronie internetowej fundacji Spartanie Dzieciom można przeczytać, że to grupa ludzi, którzy swoje zainteresowanie bieganiem długodystansowym postanowili wzmocnić aspektem społecznym, niosąc pomoc dzieciom chorym i niepełnosprawnym. Nazwę Spartanie przyjęli od historycznego ludu starożytnej Grecji, ale w przeciwieństwie do wydarzenia z 490 r. p.n.e., kiedy Spartanie nie zdążyli przyjść z pomocą Ateńczykom w bitwie przeciwko Persom pod Maratonem – polscy współcześni Spartanie chcą zawsze zdążać z pomocą.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.