Pałac w Pokoju to trzeci z czterech obiektów, który w ramach programu “Zapomniane perły regionu opolskiego – zastosowanie nowoczesnych technologii IT w promocji walorów turystycznych regionu” zamierzają przypomnieć członkowie Stowarzyszenia Obrony Samorządności – Na Swoim. Tworzą ich modele wirtualne 3D.
Jedna z legend głosi, że książę oleśnicko-wirtemberski Karl Christian Erdmann, zdrzemnął się kiedyś podczas polowania w tym właśnie miejscu, będącym wówczas otoczoną przez drzewa polaną. Przyśniła mu się wówczas tu właśnie siedziba, którą mógłby wykorzystywać podczas polowań. Książę początkowo planował założenie w tym miejscu jedynie zwierzyńca na planie tzw. Gwiazdy Myśliwskiej (niem. Jagdstern). Miał to być zatem centralny plac z pałacykiem myśliwskim oraz gwiaździste układy dróg leśnych.
Nazwał to miejsce Carlsruhe na wzór Karlsruhe położonego w Badenii-Wirtembergii, co oznacza „oaza spokoju Karola”.
Drzemka owa przytrafiła się Karlowi w 1748 roku, a już rok później 18 marca 1749 roku położono kamień węgielny pod budowę wyśnionej przez niego rezydencji.
Zwierzyniec pośrodku którego wybudowano pałacyk zajmował powierzchnię 640 hektarów i otoczony był wysokim ostrokołem z fosą. Sama budowla byłą drewniana, ale warowna, z dwoma prowadzącymi do niej mostami zwodzonymi.
Nie cieszył się nasz książę zbyt długo nowym letniskiem. Zaledwie po roku, 31 października 1751, pałac spłonął.
Karl Christian Erdmann nie dał jednak za wygraną i już w roku następnym rozpoczął w tym samym miejscu kolejną budowę – tym razem, nauczony doświadczeniem, pałacu murowanego.
I tak w latach 1752-57 według projektu architekta Georga Ludwig Schirmeistera powstało założenie pałacowo-parkowe także wzorowane na Karlsruhe w Badenii. W jego centrum znajdował się okrągły plac z pałacem, otoczony kolistą ulicą, od której promieniście odchodziły boczne drogi. Przy placu zbudowano także osiem oficyn, za którymi znajdowały się budynki gospodarcze. Zrezygnowano za to z obronnego charakteru budowli – zlikwidowano fosę i ostrokół.
Pomysł księcia od początku był dość trudny do zrealizowania. Robotnicy z okolicznych miejscowości zatrudnieni do budowy całego obiektu nie dawali sobie rady z przekopaniem terenu na zaplanowane aleje. Książę „zaprosił” do pomocy okoliczny pułk piechoty. Osobiście pilnował robót.
Początkowo rezydencja miała płaski dach z galeryjka, która przy dobrej pogodzie wykorzystywano jako jadalnię.
Do sieni na dolnej kondygnacji prowadziły dwa duże wejścia. Na tym poziomie zlokalizowano siedem pokoi. Piętro środkowe zajmował sala marmurowa z której można było się dostać do sześciu pokoi i na trzecie piętro. Tu było dziewięć pomieszczeń, z których można było się dostać na galeryjkę i wieżę. Na wieży zamontowano zegar z tablicami ze wskazówkami na cztery strony świata.
Stacjonujące w Pokoju zimą 1945 roku sowieckie oddziały 3 armii pancernej gwardii 1 Frontu Ukraińskiego dopuściły się nie tylko pogromu miejscowej ludności, ale również zniszczyły większość zabudowy. Spalona została książęca rezydencja oraz dworskie oficyny (domy kawalerskie), zabudowania uzdrowiskowe, zniszczono większość elementów architektonicznych i rzeźb w założeniach parkowych.
Po II wojnie światowej pozostałości spalonych i zdewastowanych obiektów rezydencjalnych, rozbierano i usuwano. Tak się stało nie tylko z zamkiem, ale także oficynami dworskimi i zabudową uzdrowiska.
– Realizacja zadania “Zapomniane perły regionu opolskiego – zastosowanie nowoczesnych technologii IT w promocji walorów turystycznych regionu” przyczyni się do rozwoju turystyki województwa oraz wsparcie dotychczas istniejących form jej promocji – wyjaśnia Rafał Kampa, przewodniczący Stowarzyszenia Obrony Samorządności – na Swoim.
– Chcemy zachęcić instytucje i organizacje działające w obszarze turystyki i krajoznawstwa, do budowy modeli wirtualnych 3D obiektów, które obecnie nie nadają się do zwiedzania. Możliwe jest natomiast ich wirtualne zwiedzanie a przede wszystkim oddanie ich pierwotnego kształtu, za pomocą modeli 3D. Na szczęście dostępne jest profesjonalne i darmowe narzędzie do takiego projektowania, co umożliwi nam zlecenie wykonania 4-ch modeli wybranych obiektów.
Obiekty te będzie można oglądać zdalnie lub na miejscu, z wykorzystaniem gogli VR. Jest szereg opracowaniach dotyczących zastosowania modeli 3D i VR w turystyce, korzyści z nich płynące, a także kwestię substytucji turystyki przez VR. Na podstawie przeprowadzonego eksperymentu można stwierdzić, że niezaprzeczalną przesłanką do wykorzystywania VR do promocji turystyki jest abstrakcyjny charakter produktu turystycznego, czyli brak możliwości jego przetestowania przed dokonaniem zakupu, co wynika m.in. z jedności procesu jego produkcji i konsumpcji.– To inicjatywa bardzo cenna i ważna, bo Opolszczyzna, mimo iż nie jest wielka może się pochwalić bardzo dużą ilością zamków i pałaców – uważa wicemarszałek województwa opolskiego Zbigniew Kubalańca. – Powstał nawet taki, powołany przez samorząd województwa „szlak zamków i pałaców”. Zamki i Pałace Opolszczyzny stanowią bogactwo architektoniczne naszego regionu, rozmieszczone w różnych częściach województwa, pochodzą z różnych epok i reprezentują różne style i kierunki w architekturze. To stanowi o ich unikalności. Położenie Opolszczyzny wpływa na to, iż konieczne jest tworzenie „gotowej” oferty turystycznej, pakietu usług i atrakcji dla turystów odwiedzających region. Niestety niektóre budowle nie przetrwały do naszych czasów. Szczególnie zaszkodził im czas PRL-u. Ale także dzisiaj wiele z nich czeka na inwestorów. Takie perły jak Kopice nie mogą się doczekać solidnego, poważnego właściciela. Samorząd nie jest w stanie sobie z taką inwestycją poradzić. Kilka takich obiektów czeka na lepsze czasy. Myślę, że atrakcyjna wizualizacja tych obiektów dostępna nie tylko na stronach miejscowości w których kiedyś stały będzie smacznym kąskiem dla tych, którzy interesują się Opolszczyzną i tym co się tu kiedyś działo. Pokój, Szydłów, Biała Nyska – warto pamiętać, że te budowle powstawały z inicjatywy przedstawicieli znakomitych rodów zamieszkujących kiedyś nasz region, także ze względu na atrakcyjność militarną miały umocowanie w naszej historii. Dobrze, że coś takiego powstaje, że nie jest to projekt jednoroczny, bo takie zwykle podejmują stowarzyszenia. Tutaj po wykonaniu tej wizualizacji konieczne będzie jej szerokie rozpowszechnienie, co będzie uatrakcyjnieniem oferty turystycznej naszego regionu – twierdzi Zbigniew Kubalańca.