Jakość powietrza w Opolu z roku na rok się pogarsza. Nie pomagają apele OAS. Niektóre dane podawane do publicznej wiadomości na temat jakości powietrza w mieście, to zdaniem Janusza Piotrowskiego zwykłe oszustwo. Stąd pomysł „Stref czystego powietrza”.

– Średnie stężenia roczne dla pyłu PM10, to w 2016 r. było  31 mikrogramów na metr sześcienny, rok później 32 mikrogramy, a w 2018 r. aż 35 mikrogramów. Jakość powietrza przekłada się na ilość dni z przekroczeniem poziomu dopuszczalnego dla pyłu PM10. W 2016 r. takich dni było 50, w 2017 już 53, a w 2018 nawet 61 . Wzrosło także stężenie ozonu. – W 2017 r.  były 44 mikrogramy na metr sześcienny, natomiast w 2018 r. już 51 mikrogramów – wylicza Janusz Piotrowski.

Opolski Alarm Smogowy proponuje w związku z tym utworzenie „Stref Czystego Powietrza”. Rozpoczęto już montaż filtrów i oczyszczaczy powietrza w niektórych przedszkolach i kawiarniach Opola. – Jeżeli nie możemy mieć czystego powietrza na zewnątrz, miejmy je choć w pomieszczeniach, w których przebywamy – apeluje dr Krystyna Słodczyk.

Czyste powietrze to lepsze zdrowie i wyższy standard życia. Niestety, samo nic się nie zmieni. Dlatego to my, mieszkańcy Opola, właściciele sklepów i lokali, przedstawiciele firm, instytucji, placówek zdrowotnych i edukacyjnych, bądźmy liderami zmian. Dołącz do nas. Stwórz Strefę czystego powietrza – apelują członkowie kapituły tej akcji. Są wsród nich: Andrzej Czernik – teatr Ekostudio, Elżbieta Sobolewska – prezes fundacji „Uczymy sie żyć razem”, Mirosław Małkowski, lekarz, chemik; Bogusława Maria Dedyk-Drosik- lekarz onkolog i Joanna Łaba – lekarz rehabilitant.

Nie wszyscy rozumieją potrzebę tworzenia takich stref. Są jednak przedsiębiorcy tacy jak Aleksandra Czarnecka z kawiarni Coffeemoment, którzy zdają sobie sprawę z faktu, że kazdy z nas przebywa 90% swego czasu w pomieszczeniach i trzeba, by panowały w nich sprzyjąjace dla ludzi warunki. Już w grudniu w kawiarni zamontowano odpowiednie urządzenia. Spróbujcie, czy nie przyjemniej pije się tam kawę niż gdzie indziej.

Mimo fatalnej jakości powietrza na ulicach Opola nie widać maseczek antysmogowych. Nie noszą ich ani dzieci, ani dorośli, ani seniorzy. Ci ostatni zwracali sie do prezydenta Opola 28 marca 2017 roku, o sfinansowanie zakupu maseczek. Jak mówi Anna Sułek – bezskutecznie. Dziś ponawiają swą prośbę.

Fot. melonik

 

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.