Do parku przy prószkowskiej Pomologii sprowadzane były egzotyczne na owe czasy gatunki roślin. – Józef Warszewicz, którego imię nosi szkoła był łowcą roślin – mówi Krystyna Słodczyk, dr nauk przyrodniczych. Niestety zabytkowy magazyn wody, część dawnego systemu nawadniającego, niszczeje.

– Józef Warszewicz wyjeżdżał w podróże geograficzno-przyrodnicze i sprowadzał do Niemiec nowe gatunki roślin, które potem świetnie sprawdzały się na rynku – mówi Krystyna Słodczyk. – Ludzie je kupowali jako zupełną nowość.

CZYTAJ: Nie będzie ogrodu botanicznego w Pomologii

Żeby stworzyć roślinom optymalne warunki do rozwoju w parku na przełomie XIX i XX wieku zbudowano system nawadniający. System już nie działa. Stoją jednak dwa budynki hydroforni i basen, będący w przeszłości magazynem wody.

– W tym olbrzymim basenie retencjonowano wodę, zwłaszcza deszczową, po to by nią gospodarować – mówi Krystyna Słodczyk. – Basen ma przepiękny kształt, nawiązujący stylem do ogrodów francuskich. Oczywiście brzegi w tej chwili już porosłych krzakami.

Zabytkowe budowle nie zostały ujęte w projekcie rewitalizacji parku, który gmina Prószków chce przeprowadzić w partnerstwie ze starostwem opolskim.

– Budynek, mimo że architektonicznie jest bardzo ciekawy, podupada, bo na ten moment nie ma na niego koncepcji – mówi Marek Zgoda, kierownik gospodarczy szkoły. – Jest oddalony od parku i nie ma w nim ogrzewania. Prowadzi jakieś dziesięć metrów w dół, a to dlatego, że woda była kiedyś pobierana ze studni głębinowej, z głębokości 23 metrów. Przez swoją specyfikę jest trudny do zagospodarowania.

Kierownik gospodarczy szkoły nie wyklucza, że rewitalizację zabytkowych hydroforni mógłby przeprowadzić prywatny inwestor. Pod warunkiem, że starostwo opolskie byłoby zainteresowane współpracą.

W Pomologii retencjonowali wodę zanim to stało się modne

Zabytkowa hydrofornia w Prószkowie/fot. Krystyna Słodczyk

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie