Wcieleniem w życie reformy oświaty zostały obarczone samorządy. Na ich barki spadła odpowiedzialność za przygotowanie infrastruktury przystosowanej do nowego systemu szkolnego. Prace te wiążą się nie tylko z ulokowaniem uczniów w placówkach, ale także z wyposażeniem szkół czy bezpiecznym dojazdem do nich.

Temat reformy oświaty nadal jest gorący także w gminie Łubniany, a konkretnie w Luboszycach i Biadaczu. Zgodnie ze wstępną uchwałą Rady Gminy do czasu wygaszenia gimnazjów, czyli przez dwa lata, w placówce w Luboszycach pozostaliby uczniowie klas
I-IV, a w Biadaczu − V-VIII i obecni gimnazjaliści. Tych ostatnich dosłownie garstka, bo tegorocznych absolwentów jest 62. Po wygaszeniu klas gimnazjalnych w Luboszycach uczyłyby się dzieci z klas I-III, w Biadaczu − IV-VIII. Głosy rodziców są podzielone. Jedni chcą, aby w okresie przejściowym w Luboszycach pozostali także uczniowie klasy V; inni, żeby wszystkie dzieci pozostały w Luboszycach, a jeszcze inni, aby całą szkołę podstawową przenieść do Biadacza. Ten ostatni postulat budzi najwięcej kontrowersji wśród rodziców.
– Coraz częściej słyszę nieprzychylne opinie ze strony rodziców. Jest to przykre, ponieważ krytykują oni ogrom pracy, który został włożony przez władze gminy, rodziców kolejnych roczników, nauczycieli, ale i mojej własnej, by gimnazjum stało się nowoczesną szkołą – tłumaczy Elżbieta Syrytczyk, dyrektor Publicznego Gimnazjum im. Jana Pawła II w Biadaczu.

Szkoła w Biadaczu, czyli nie taki diabeł straszny jak go malują

W budynku gimnazjum znajduje się 13 klas, z których każda może pomieścić 25. uczniów. Oprócz podstawowego wyposażenia, takiego jak np. ławki w dwóch rozmiarach, w każdej sali lekcyjnej znajduje się komputer, drukarka, projektor i tablica interaktywna. Jest klasa biologiczna, chemiczna, fizyczna, geograficzna, historyczna, polonistyczna, matematyczna, do zajęć artystycznych itd. Pracownia komputerowa jest wyposażona w 25 nowoczesnych komputerów. Zajęcia wychowania fizycznego odbywają się w dużej, pełnowymiarowej sali gimnastycznej. Uczniowie mają do dyspozycji nowoczesny sprzęt sportowy.
– Kiedyś w sali gimnastycznej było bardzo gorąco, ale odkąd zamontowaliśmy rolety, ten problem zniknął – wyjaśnia dyrektor Syrytczyk.

Korytarze są przestronne, a dzięki temu bezpieczne. Na każdym piętrze są ławeczki, na oknach kwiaty. Uczniowie są wychowywani zarówno w duchu patriotyzmu lokalnego (kultywuje się miejscową kulturę, historię, gwarę) jak i jest im przekazywana wiedza ogólna, powszechna o Polsce i świecie.
– Prawdą jest, że brak chodnika pomiędzy Luboszycami a Biadaczem stanowi problem, ale uczniowie są i będą dowożeni autobusem. Podczas każdego kursu kierowcy towarzyszy i będzie towarzyszyć opiekunka, która zadba o bezpieczeństwo uczniów. Kierowca zatrzymuje autobus przed szkołą w zatoce, dzięki czemu dzieci nawet nie muszą przechodzić przez drogę – informuje Elżbieta Syrytczyk. – Budynek gimnazjum jest najlepiej wyposażoną szkołą w całej gminie. Zapraszam rodziców na rozmowy. Chętnie pokażę im naszą placówkę i przedstawię swoje argumenty, dlaczego warto posłać ich pociechy tutaj – dodaje.

Szkoła w Biadaczu, czyli nie taki diabeł straszny jak go malują

Szkoła w Biadaczu, czyli nie taki diabeł straszny jak go malują

Szkoła w Biadaczu, czyli nie taki diabeł straszny jak go malują

Szkoła w Biadaczu, czyli nie taki diabeł straszny jak go malują

Szkoła w Biadaczu, czyli nie taki diabeł straszny jak go malują

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie