We wrześniu ubiegłego roku opisywałem trasę wycieczki z Komprachcic do Szydłowa w gminie Tułowice (rowerowej bądź samochodowej). Zainteresowani znajdą ten artykuł pod adresem:
https://www.grupalokalna.pl/beczka/my-proponujemy-wycieczke-przez-dwie-gminy
Przy trasie tej, w niewielkiej od siebie odległości, znajdują się dwa leśne parkingi. Zastanawiało mnie, dlaczego wykonano je tak blisko siebie. Czasem jedzie się przez lasy długie kilometry i nie ma żadnego parkingu. A tu dwa blisko siebie. W dodatku jeden z tych parkingów nosi dziwną nazwę: "Telegrafy". Skąd taka nazwa dla leśnego parkingu? W artykule prosiłem o wyjaśnienie kogoś, kto coś wie na ten temat.
Zatelefonował do mnie pan Mirosław Leśniewski, który, domyślam się, jest inicjatorem nazwy "Telegrafy". Wyjaśnił mi skąd ona się wzięła i podał wiele innych szczegółów na temat tej okolicy. Wracam więc znów do tematu, bogatszy o informacje od pana Leśniewskiego.
Z Komprachcic wyjeżdżamy ul. Ochodzką (droga powiatowa nr 1717). Jedziemy wśród pól, pięknym, nowym asfaltem. Ruch na drodze jest niewielki. W krótkim czasie dojeżdżamy do wiaduktu autostrady A-4 i przejeżdżamy pod nim:
Licząc od tego wiaduktu po około 500 metrach po lewej stronie szosy zauważymy bez trudu parking. Na zdjęciu poniżej redakcyjna panda stoi na asfalcie. Pokazuje to, jak blisko jest od szosy do parkingu:
Na parkingu można posiedzieć pod "grzybkiem". Zwracam na to uwagę, bo do "grzybka" jeszcze wrócę.
Jak blisko jest od "grzybka" do autostrady, pokazuje kolejne zdjęcie. Wykonałem je stojąc na szosie, obok zjazdu na parking z "grzybkiem" (miejsce zjazdu oznaczyłem czerwonym kółkiem). Wiadukt autostrady jest z tego miejsca dobrze widoczny (a także trochę słyszalny):
Jeśli pojedziemy szosą dalej w stronę Szydłowa, to po kilometrze drogi trafimy zbliżymy się bardzo do torów i będziemy mogli przejechać przez nie drogą gruntową. Ten przejazd przez tory widoczny jest na kolejnym zdjęciu. Czerwone kółko jest nad szosą:
Niebieskie kółko na zdjęciu pokazuje miejsce, w którym znajduje się grób nieznanego niemieckiego żołnierza (poległ w marcu 1945). Gdy robiłem to zdjęcie, to za plecami miałem już parking "Telegrafy". Pokazuje go kolejne zdjęcie, które wykonałem z tego samego miejsca, tylko po odwróceniu się:
Czerwone kółko pokazuje tym razem drogę, która z tego miejsca prowadzi przez las do wsi Siedliska w gminie Dąbrowa. Od pana Mirosława Leśniewskiego dowiedziałem się, że dawno temu, od biegnącej wzdłuż torów linii telegraficznej, było w tym miejscu odgałęzienie do Siedlisk. Ponieważ wzdłuż drogi do Siedlisk biegła linia telegraficzna, to miejscowi nazywali tę drogę drogą telegraficzną. Dziś tej linii telegraficznej dawno nie ma, ale pamiątką po niej jest nazwa parkingu:
Od pana Mirosława Leśniewskiego dowiedziałem się też trochę na temat parkingu z "grzybkiem". Wstępny niemiecki projekt autostrady przewidywać miał, że pobiegnie ona przez miejsce, w którym jest dziś ten parking. Ostatecznie zdecydowano się jednak poprowadzić autostradę o 500 metrów dalej w stronę Komprachcic.
Pan Leśniewski jest zwolennikiem nadawania leśnym parkingom nazw, odwołujących się do historii tych miejsc. Też jestem tego zwolennikiem. Dla parkingu z "grzybkiem" pan Mirosław proponuje nazwy "Diabelski rów", "Grzybek przy diabelskim rowie" ewentualnie "Diobelski krzypop". Skąd te propozycje?
Podobno jeńcy francuscy z wojny francusko-pruskiej (1870-1871) wykopali w okolicy tego parkingu rów, którym miały być spławiane pnie drzew ścinanych w okolicznych lasach. Rowy do spławu drzew były zwykle dość szerokie, odpowiednio głębokie i w miarę proste. Ludność często nazywała takie rowy diabelskimi rowami, od powszechnie znanej i opowiadanej w niezliczonych wsiach legendy o diable, który za duszę młynarza rył mu ogromnym głazem rów do młyna. Ślady diabelskiego rowu zapewne byłoby dziś trudno znaleźć, ale to tym bardziej uzasadnia upamiętnienie go w nazwie parkingu.
Wracam jeszcze do parkingu "Telegrafy". Kto przyjedzie tam samochodem, może zaparkować tam auto:
i udać się "drogą telegraficzną" do Siedlisk. Nie szedłem tą drogą. Sprawdziłem ją tylko na zdjęciach satelitatnych (GoogleEarth). Idziemy nią cały czas prosto przez las. Po około 1,7 km od "Telegrafów" droga skręca w prawo i zaraz wprowadza nas na most przez autostradę. Tuż za tym mostem droga skręca w lewo i po około 800 metrach doprowadza nas do jakiejś leśnej wiaty, którą można obejrzeć na zdjęciu dostępnym pod adresem:
https://static.panoramio.com/photos/large/104235642.jpg
Jeśli pójdziemy od tej wiaty jeszcze 200 metrów dalej, to wyjdziemy z lasu we wsi Siedliska. Cała trasa ma niecałe 3 km, a zakładając, że wrócimy tą samą drogą, niecałe 6 km. W sam raz na relaksujący spacer.
Na koniec chciałem podziękować panu Mirosławowi Leśniewskiemu za jego informacje. Był wśród nich jeszcze jeden szczegół. Pan Mirosław będzie rozmawiać o nazwie parkingu z "grzybkiem" z nadleśniczym Markiem Bocianowskim z Prószkowa. A przecież "Telegrafy" to Nadleśnictwo Tułowice. To chyba tłumaczy, dlaczego tak blisko siebie są dwa leśne parkingi. Każdy z nich jest w innym nadleśnictwie.