Taką mamy sytuację w Opolu. Tymczasem, jak mówi Janusz Piotrowski z Opolskiego Alarmu Smogowego, dopuszczalna ilość dni z przekroczeniem norm to 35 w skali roku. W 2017 roku takich dni w Opolu było 53. Można więc założyć, że bardzo prawdopodobne jest, iż w tym roku będzie ich jeszcze więcej. Dodajmy, że nie zaczął sie jeszcze właściwie sezon grzewczy.
– Narodowy Fundusz Zdrowia przyznaje, że smog jest winny rosnącej ilości zgonów. W samym województwie opolskim w pierwszym półroczu 2017 roku z tego powodu zmarło o ponad 800 osób więcej, niż w analogicznym okresie w roku 2016 – informuje dr Krystyna Słodczyk. – Polska zajmuje w Europie trzecie miejsce, za Niemcami i Włochami jeśli chodzi o jakość powietrza. Niby nie jest źle, ale jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę zgonów powodowanych przez choroby wynikające z oddychania zanieczyszczonym powietrzem, to nasz kraj zajmuje już pierwsze miejsce – mówi ekolożka.
Zdaniem Krystyny Słodczyk w rok po uchwaleniu przez sejmik uchwały antysmogowej okazuje sie, że jest ona nic nie warta. Świadczą o tym wyniki pomiarów jakości powietrza. Ekolożka zaznaczyła, że nie są to wyniki uzyskane z jakichś społecznych sieci tylko oficjalne dane Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
W związku z tym Opolski Alarm Smogowy zaapelował do samorządu województwa o podjęcie prac nad nową uchwałą. Zaapelował także do prezydenta Opola o natychmiastowe zaprzestanie używania fajerwerków.
Ponieważ naszym polskim obyczajem stało się świętowanie smutnych rocznic, Opolski Alarm Smogowy postanowił uczcić rok złego funkcjonowania złej uchwały i fatalne wyniki badań jakości powietrza wymownym tortem. Tort upiekła Mama Grzegorza Ostromeckiego.
Nie będziemy komentować niefrasobliwych wypowiedzi Katarzyny Oborskiej-Marciniak, rzeczniczki opolskiego ratusza, związanych z konferencją prasową OAS. Pokazują one jednak z czym będziemy się musieli zmagać przez nabliższych pięć lat.
Fot. melonik