Dzisiaj świętej Łucji, w wielu krajach obchodzone, jako święto światła na pamiątkę jego ociemniałej patronki z Syrakuz. W Polsce 13 grudnia wyłącznie kojarzy się z nastaniem ciemności stanu wojennego, wprowadzonego 40 lat temu.

U nas nie utrwalił się zwyczaj znany w niektórych krajach skandynawskich, gdzie pojawiają się rozświetlone pochody dzieci w białych szatach, na czele którego kroczy św. Łucja ze świecznikiem na głowie. Ta święta szczególnie jest popularna w Szwecji, co może dziwić, gdyż to kraj mocno zsekularyzowany.

Nie do końca prawdziwe jest to, że u nas w ogóle nie zauważa się świętej Łucji. Jest kilka wsi na Opolszczyźnie, gdzie 13 grudnia, kiedy zapada ciemność, szybko ścina się gałązki wiśni. Włożone do wody, powinny zakwitnąć do 24 grudnia. Obsypana kwieciem w Wigilię gałązka wiśni zwiastuje dostatek i brak kłopotów w nadchodzącym roku.

Długo ten zwyczaj podtrzymywały dziewczęta w Ligocie Oleskiej, a kwitnąca gałązka zwiastowała rychłe zamążpójście. Jako dojrzałe już osoby podtrzymywały zwyczaj wiśniowej gałązki.

– Coś się w chyba przyrodzie jednak zmieniło, bo w tych nowszych czasach gałązki wiśni zakwitają dopiero w okolicy Nowego Roku, a nawet na Trzech Króli – mówi 83-letnia pani Maria z Opola. – Ale zwyczaj piękny, byle go nie stracić, jak wiele innych się zatraciło.

Koleżanki pani Marii, które do Opola przyjechały z innych części Polski, 13 grudnia do wody wkładały gałązki czereśni, które też miały prognozować nadchodzący rok, a w Wigilię kwitnące gałązki zdobiły stół jak opłatek.

Ale święta Łucja jest nie tylko od prognozowania szczęścia w nadchodzącym roku, ale też pogody. Wielu rolników, nawet młodszego pokolenia, bacznie obserwuje pogodę 13 grudnia. Bo jak, mówią święta Łucja przepowiada cały rok. Jaka jest więc pogoda w dniu patronki, taki cały styczeń, jaka 14 grudnia, taki luty, i tak dzień po dniu aż do Wigiliii. Przysłowie ludowe głosi, że jak na świętej Łucji pogoda, to grudzień mróz poda.

Skąd się wziął kult św. Łucji? Według przekazów, była młodą dziewczyną, która odrzuciła oświadczyny adoratora. Wzgardzony kawaler doniósł, że jest chrześcijanką, a było to w czasach ich prześladowań. Skazano ją śmierć, wykonujący wyrok zwrócił jej uwagę, że nie potrafi tego zrobić, kiedy patrzy na jej piękne oczy, sama więc je sobie wyłupiła.

Święta Łucja jest patronką ociemniałych, proszących o pomoc w chorobie oczu, a także patronką… pisarzy.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.