Na tropie niezbyt patriotycznego muralu Pierwsi odezwali się narodowcy. Z pretensjami, że na muralu nie ma Romana Dmowskiego. Pretensja słuszna, bo jeśli mówić o odzyskaniu niepodległości przez Polskę, nie można tej postaci pomijać.

To polityk ze wszech miar wybitny. I choć można się nie zgadzać z jego niektórymi poglądami – choćby antysemityzmem – to rola, jaką odegrał przy odradzaniu się niepodległości jest równa roli Piłsudskiego.

Pierwszy raz w życiu zgadzam się z przedstawicielami Młodzieży Wszechpolskiej i Ruchu Narodowego, którzy upomnieli się o obecność Dmowskiego na odsłoniętym właśnie muralu na opolskim Urzędzie Wojewódzkim (choć oni także zapomnieli o Daszyńskim, który 7 listopada 1918 stworzył pierwszy niepodległy rząd w Lublinie). Tym bardziej że miejsce by się znalazło. Ale PiS tak nam pisze historię na nowo.

A jednak dziwię się tej interwencji. Panowie narodowcy: popatrzcie tylko, jakie to malowidło jest szpetne.

Na tropie niezbyt patriotycznego muraluI tu nasuwa się pytanie: czy patriotyzm musi być brzydki? Nie będę się zapuszczał w meandry rozważań o tym, co jest istotą patriotyzmu i dlaczego kochamy ojczyznę. Tutaj wystarczy popatrzeć. Pozwalam sobie nawet wysnuć odważną tezę, że ten mural patriotyczny nie jest. Coś, co spotykamy na co dzień w przestrzeni publicznej i co jest nudne, smutne i brzydkie – nie budzi w nas pozytywnych uczuć, takich jak patriotyzm. Wręcz przeciwnie. Wraz z profesorem Stanisławem Sławomirem Nicieją wielokrotnie namawiałem, by przestać wreszcie mówić nudno o historii.

Akurat o Romanie Dmowskim udało mi się zrealizować film dokumentalny z udziałem profesora Krzysztofa Kawalca. Ten wybitny znawca dziejów Dmowskiego opowiada w nim tylko anegdoty z życia tego męża stanu – często prześmieszne. Jego poważną stroną są fakty, które ustawiają Dmowskiego na należnym mu miejscu w naszej historii.

Oto link dla chcących zobaczyć ten film https://www.youtube.com/watch?v=rmy4BgAw4JM

A murale naprawdę mogą upiększyć nasz otoczenie. Ot, choćby ten w Nowej Kuźni, czy drugi w Niemodlinie.

Że nie patriotyczne? I tu się nie zgodzę, bo patriotyzm to coś z czego jesteśmy dumni i co chcemy chronić. Nie polega na nienawiści wobec innych narodów, lecz miłości do własnego. To nie tylko pamięć. Myśląc o patriotyzmie nie chcę widzieć poległych żołnierzy, cudzych walk, cudzej śmierci, cudzych ran i cierpień.

Patriotyzm to uczu­cie, które po­win­no na­pawać nas szczęściem, uśmie­chem, ra­dością, chęcią działania. Święćmy zwy­cięstwa, nie po­rażki. Wte­dy może, w końcu, będziemy szczęśliwi.

Białystok doczekał się kolorowego muralu na budynku przy Alei Józefa Piłsudskiego 11/4. Gigantyczna dziewczynka z konewką stworzona przez absolwentkę łódzkiej ASP to nie tylko manifestacja sporej dawki folkloru z rejonu Podlasia, ale również niebanalny przykład polskiego street artu, którym możemy chwalić się na arenie międzynarodowej. To także powód, dla którego pewnego dnia wsiadłem w samochód i pojechałem na drugi koniec Polski, by go zobaczyć.

Zapewniam: jest piękniejszy niż na zdjęciach. Jestem dumny z tego, że powstał w Polsce. Żałuję jedynie, że nie w Opolu…

Na tropie niezbyt patriotycznego muraluNa tropie niezbyt patriotycznego muralufot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.