U-20. Polska zagrała z Portugalią w Kluczborku [GALERIA]

© Tomasz Chabior

1:2 przegrała reprezentacja Polski U-20 w towarzyskim meczu przeciwko Portugalii. Mecz rozgrywany w ramach turnieju Europe Elite Group odbył się w czwartek, 9 listopada na Stadionie Miejskim w Kluczborku.

Spotkanie od początku do końca było wyrównane i ciężko było wskazać lepszego. Groźne sytuacje stwarzały obie drużyny. Pierwsi zaatakowali Polacy – po wrzucie z autu pojedynek powietrzny z Leite wygrał Jóźwiak, ale jego strzał głową minął bramkę. Później ze środka pola wyrwał się Ryczkowski, ale w okolicach „szesnastki” powstrzymał go Pinto.

Ciśnienie na kluczborskim stadionie znacząco wzrosło w 10. minucie, kiedy do pola karnego Polaków wbiegł Gomes, którego strzał odbił się od poprzeczki i zleciał na ziemię niemal wpadając do bramki Drągowskiego. Szczęście dopisało jednak bramkarzowi gospodarzy.

Po tej sytuacji akcja powróciła na połowę Portugalczyków. Najbliżej zdobycia gola był Siemaszko, któremu zagrał Jóźwiak. Polak „położył” nawet strzegącego bramki Virginię, ale w międzyczasie prowadzący spotkanie Czech Ondrej Ginzel zasygnalizował spalonego.

Na prowadzenie Portugalia wyszła w 28. minucie. Po kontrze i zagraniu z prawej strony, piłkę dostał Vidigal, który płaskim uderzeniem z ostrego kąta nie pozostawił Drągowskiemu szans. Bramkarz włoskiej Fiorentiny nie zawiódł za to kilka minut później. Najpierw wybronił soczystą „bombę” Sousy, a następnie wyłapał mogące przysporzyć biało-czerwonym kłopotów dośrodkowanie Fernandesa.

Wyrównanie Polakom przyniósł w 48. minucie Żebrakowski, który trzy minuty wcześniej zameldował się na boisku. Na tym biało-czerwoni nie zaprzestali – po chwili minimalnie chybił, ocierając boczną siatkę, Mandrysz, a zaraz potem po dośrodkowaniu kolegi głową prosto do rąk bramkarza uderzył Łabojko.

Prowadzenie Portugalczycy mogli odzyskać w 57. minucie, kiedy na bramkę mocno uderzył Vidigal, piłkę przed siebie sparował Drągowski, a na odsłoniętą niecelnie dobił rozpędzony Filipe. Odpowiedzią Polaków była kontra, którą zakończyło przedarcie się pod bramkę Pestki i uderzenie minimalnie nad poprzeczką.

Gra szybko jednak wróciła pod polską bramkę. W 71. minucie do rzutu wolnego podszedł Paz, ale jego techniczny strzał nie sprawił Drągowskiemu problemów. Cztery minuty później bramkarz biało-czerwonych odbił za linię bramkową uderzenie Filipe, a chwilę później po rożnym złapał strzał Fernandesa.

Drugą bramkę Portugalia zdobyła w 77. minucie, gdy przed polem karnym Pestkę pokonał Dias i z okolic linii 16. metra posłał piłkę ku długiemu słupkowi, dając swojej reprezentacji prowadzenie 2:1.

Polacy próbowali nadrobić stratę w końcówce, ale najpierw z lewej strony nad bramką uderzył Mandrysz, a później przedzierającego się przez gęstą obronę rywali Ambrosiewicza zatrzymał bramkarz. Zamierzonego efektu nie przyniosło także desperackie dośrodkowanie Drągowskiego, po którym Ondrej Ginzel zakończył spotkanie.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

W dziennikarstwie od 9 lat, w fotografii o rok krócej. Miłośnik narciarstwa, karate i siatkówki, spośród których nie uprawia tylko trzeciej z dyscyplin. Przez całe życie poświęca się sportowi, choć w Opowiecie.info zajmuje się też innymi tematami. W wolnym czasie fotografuje krajobrazy, szczególnie podczas podróży, które tak bardzo kocha.