Terminem „Tragedia Górnośląska” określa się masowe deportacje ludności cywilnej z Górnego Śląska w głąb ZSRR do obozów pracy; w szczególności w okolice Donbasu, Mińska i na Syberię, od lutego 1945 roku. Liczbę deportowanych szacuje się na około 40 000 ludzi. Przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej  i samorządu województwa opolskiego uczcili ich pamięć w Łambinowicach.

Polityka deportacji całych grup narodowościowych lub społecznych była praktykowana już przez carską Rosję w XIX wieku. Podczas drugiej wojny światowej gdy klęska Trzeciej Rzeszy stała się nieunikniona, front wschodni przesunął się już znacznie na zachód, a Górny Śląsk został zajęty przez sowietów, w Jałcie  odbyła się konferencja pokojowa z udziałem: Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Wielkiej Brytanii oraz Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Ich przywódcy wyrazili zgodę na tak zwane „żywe reparacje” – pobór ludności pochodzenia niemieckiego jako taniej siły roboczej w zamian za poniesione przez Armię Czerwoną straty ludzkie oraz straty infrastrukturalne na terenie ZSRR. W ten sposób wielu mieszkańców regionu nie utożsamiających się z państwem niemieckim lub etnicznie innego pochodzenia została zaliczona do grupy potencjalnych osób do deportacji.
Internowana ludność gromadzona była w tymczasowych miejscach koncentracji, między innymi w Zabrzu, Bytomiu i Gliwicach. Następnym etapem procesu deportacji było zorganizowanie obozów przejściowych – między innymi w Blachowni, Łąbędach i Auschwitz-Birkenau czy Łambinowicach. Za środek transportu służyły drewniane wagony towarowe zwane popularnie „krowiokami”. Podróż na wschód trwała kilka tygodni.
Temat deportacji  z Górnego Śląska, a także szeregu innych gwałtów i zbrodni popełnianych na ludności cywilnej w PRL objęty był cenzurą. Dopiero po roku po 1989 roku wraz ze zmianą systemu politycznego rozpoczął się proces przywracania pamięci o deportacjach, a Uchwałą Sejmiku Województwa Śląskiego rok 2015 został ustanowiony Rokiem Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej.

Uczcili pamięć ofiar Tragedii Górnośląskiej

– Tu w regionie często mówimy o ofiarach Tragedii Górnośląskiej, ale wiemy, że były ofiary tych wydarzeń nie tylko tu na Górnym Śląsku, ale także w innych regionach ówczesnego niemieckiego Wschodu – przypominał podczas uroczystości w Łambinowicach przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń i Przewodniczący Sejmiku Województwa Opolskiego  Rafał Bartek. – Zbieramy się tutaj, ponieważ to właśnie w Lamsdorfie znajdował się jeden z obozów, o którym nasi przodkowie wielokrotnie opowiadali, opisując go jako miejsce grozy i ludzkiej ruiny, ludzkiego upadku. Niektórzy tu zginęli, a inni stracili tu swoje człowieczeństwo, torturując i zabijając tych ludzi tylko z powodu ich przynależności etnicznej. Tutaj w Łambinowicach mieliśmy to szczęście, że po demokratycznych zmianach w Polsce i w naszej części Europy znaleźli się ludzie, którzy zadbali o to, aby pamięć o tym miejscu i o tych wydarzeniach przetrwała. Ludzie, którzy zadbali o godne upamiętnienie tego miejsca, a w końcu zadbali i o wystawę stałą opowiadającą o tamtych czasach. W 1995r. odsłonięto pomnik poświęcony ofiarom tzw. „obozu pracy”, który jak czytamy w dokumentach założycielskich z narady powołującej obóz do życia, był „obozem koncentracyjnym dla Niemców”. W końcu 16.09.2002r. po pokonaniu bardzo wielu przeszkód udaje się Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Opolskiego i ówczesnemu Marszałkowi Ryszardowi Galli jak również Związkowi Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, któremu wówczas przewodniczył Friedrich Petrach z Wrocławia, otworzyć symboliczny cmentarz z tablicami na których są wypisane ofiary tego obozu.

Marszałek Ryszard Galla mówił wtedy podczas otwarcia tego cmentarza m.in.: „Dzisiaj także możemy z dumą powiedzieć, że wspólnie Polacy i Niemcy pokonujemy ból tego miejsca, że dzięki naszym wspólnym wysiłkom runął kolejny mur zbudowany na fałszywym milczeniu o trudnych kartach naszej historii. Zyskaliśmy przez to siłę do budowania przyszłości, w której symbolika Łambinowic będzie istotnym elementem pogłębiania i umacniania polsko-niemieckiego pojednania, porozumienia i współpracy.”

Słowa te nie straciły na aktualności. Mimo upływu dwóch dekad widzimy, że brakuje w innych miejscach pamięci tej tragedii Niemców na Wschodzie tak zadbanych i przemyślanych pomników. Od dziesięcioleci trwa dyskusja o pomniku ofiar obozu Zgoda w Świętochłowicach a ci, którzy są najbardziej przywiązani do pamięci o tym miejscu grozy, nie mają dziś gwarancji, że gdy wreszcie powstanie tam pomnik, będzie on również obiektywny i wolny od jakiejkolwiek ideologii. W wielu innych miejscach, które można zobaczyć na mapie na wystawie stałej w murach muzeum, nie ma w ogóle wzmianki o tym, co stało się z miejscową, niemiecką ludnością w 1945 roku.
Nie wolno nam o tych wydarzeniach i miejscach zapomnieć. To część naszego dziedzictwa, część przekazu, który musi trwać, bo tylko ze świadomością tych okrucieństw, które wtedy miały miejsce, jesteśmy w stanie ciągle na nowo wyciągać wnioski na przyszłość, wnioski dotyczące tego, co tak naprawdę w życiu jest ważne i istotne. Nie możemy o tym też zapominać w kontekście agresji Rosji na Ukrainę i tej strasznej wojny, która od prawie roku ma tam miejsce. Tam też giną ludzie, tam też są mordowani cywile i tam też oprawcy tracą swoje człowieczeństwo.

Nie możemy też o tym zapominać z perspektywy współczesnych debat politycznych, gdzie część elit rządzących próbuje nam, Niemcom żyjącym w Polsce od pokoleń, przekazać, że nasza kultura i nasz język są mniej warte nie tylko od kultury i języka polskiego, ale również od kultury innych mniejszości narodowych żyjących w Polsce. Pamiętajmy więc, że tego co się już wydarzyło nie możemy zmienić, ale to jakie wnioski z tego wyciągniemy i jak będziemy to w naszej pamięci pielęgnować zależy od nas. Tak samo jak w naszych rękach leży dbałość o trwanie niemieckiego, w tym śląskiego dziedzictwa kulturowego i językowego tej ziemi – mówił Rafał Bartek.

Te wydarzenia powinniśmy mieć w pamięci zawsze, ale szczególnie teraz, gdy odrodził się rosyjski faszyzm, kontynuujący zbrodnicze deportacje z terenów wschodniej Ukrainy.Uczcili pamięć ofiar Tragedii Górnośląskiej

Fot. Joanna Hassa

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.