Tradycyjnie korowód z niedźwiedziem na czele maszerował przez Kępę. Tam tradycja wodzenia i wspólnego „dobijania” misia na wieczornym balu zacieśniają sąsiedzkie stosunki już od ponad ćwierć wieku. Kolorowi przebierańcy odwiedzali mieszkańców wsi, zgodnie z tradycją gospodyni musiała zatańczyć z niedźwiedziem, a gospodarz poczęstować ich czymś mocniejszym na rozgrzanie. Dzięki temu mogli zapewnić sobie dostatek i powodzenie w tym 2016 roku.
W niezawodnym (jak zawsze) korowodzie maszerowali: Niedźwiedź – Dariusz Sznotala, leśniczy – Gienek Knieć, strażak – Bernard Czech, policjant #1 – Dariusz Linkert, policjant #2 – Zbyszek Linkert, cyganka #1 – Krzysztof Moczko, cyganka #2 – Jan Nowak, kominiarz – Robert Lisoń, pani młoda – Krzysztof Sowa, pan młody – Edgar Linkert, ksiądz – Marcin Lysy, ministrant – Damian Sowa, pielęgniarka – Łukasz Glazder, masołrz – Krzysztof Lasoń, sołtys – Rajmund Szweda, piekarz – Sebastian Lisoń, śmierć – Piotr Linkert, majster – Mateusz Sowa, diabeł #1 – Dawid Szweda, diabeł #2 – Sebastian Kula.
W kapeli zagrali: akordeon #1 – Józef Sowa, akordeon #2 – Krzysztof Orlik, bęben – Henryk Pietrzyk
Kępski korowód ma także swoją własną niedźwiedziową tradycję. Jest nim pieczony prosiak serwowany przez Marię i Józefa Czok na wspólnym obiedzie. Dotychczas państwo Czok gościli przebierańców u siebie w domu, jednak do grupy dołączyło sporo nowych członków, więc aby ich wszystkich pomieścić, w tym roku posiłek podawano w świetlicy wiejskiej.