Fakt, że mieszkam nieopodal szpitala (klinicznego), a nad moim blokiem przelatuje śmigłowiec LPR nie predestynuje mnie do uważania się za specjalistę od problemów służby zdrowia. Nikt mi jednak nie wytłumaczy, że nie ma politycznych powodów, dla których w pełni wyposażony oddział neurochirurgiczny wraz z łóżkami intensywnej opieki medycznej i łóżkami neurochirurgii, zamiast przyjmować pacjentów, jest nieczynny.
Dodajmy, że jest to oddział na którym uratować można życie pacjentom z udarami mózgu – rocznie jest takich w regionie 1300.
Wyposażenie sali operacyjnej kosztowało mnie i czytelników 8 milionów złotych. Czy była to niepotrzebna inwestycja? Wg danych NFZ (stan na sierpień 2019) 1919 osób oczekuje w kolejce na świadczenia na oddziale neurochirurgii, a średni czas oczekiwania to 252 dni. Najbliższy wolny termin to 15.10.2022 r. (stan na 20.09.2019 r.). Podobnie ma się sytuacja w przypadku poradni neurochirurgicznych – 941 osób oczekuje w kolejce na świadczenia na oddziale neurochirurgii, a średni czas oczekiwania to 150 dni. Najbliższy wolny termin to 08.02.2021 r.(stan na 20.09.2019 r.).
Tymczasem na tym właśnie oddziale można skuteczne ratować życie i przeciwdziałać powikłaniom po udarach np. paraliżom czy niedowładom.
Oprócz sprzętu, gotowy jest zespół lekarzy, który w każdej chwili może rozpocząć pracę na oddziale. Neurochirurg Paweł Kita ubolewa, że wart ponad 8 milionów sprzęt stoi nieużywany. – Jesteśmy wstrzymywani przed pracą na tym oddziale. A jest on częścią pełnego projektu, związanego z ośrodkiem wczesnej interwencji neurochirurgicznej. Tutaj podejmowałoby się leczenie w ostrych stanach udarów niedokrwiennych centralnego układu nerwowego. Zabezpieczenie neurochirurgiczne jest tutaj niezbędne – mówi Paweł Kita.
-Ten oddział dopełnia to, co już w szpitalu jest robione, a związane jest z leczeniem udarów. Tutaj jest możliwość szybkiej diagnostyki i natychmiastowego leczenia. Szpital stosuje obecnie najnowocześniejszą metodę leczenia udaru niedokrwiennego mózgu, czyli trombektomię. W niektórych przypadkach potrzebna jest interwencja neurochirurgów i właśnie tutaj jest na to miejsce – mówi odpowiedzialny za funkcjonowanie służby zdrowia w regionie wicemarszałek Roman Kolek – anestezjolog.
Oddziałowi nie wolno jednak ratować ludzkich istnień, bo nie ma kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie przyjmuję do wiadomości wyjaśnień i opowieści o pilotażach, przetargach i innych urzędniczych procedurach, które ratowanie życia uniemożliwiają.
Jeśli miałoby się uratować choćby jedno – wszystkie urzędnicze przepychanki są nie warte funta kłaków.
Z drugiej strony NFZ ogłosił konkurs na leczenie szpitalne w obszarze neurochirurgii w czterech powiatach północnej części regionu, Szpital na Wodociągowej nie mógł nawet do niego przystąpić. I choć konkurs został unieważniony – jako potencjalnego pacjenta, a młodzikiem nie jestem – niewiele mnie to obchodzi. Zastanawia mnie jedynie fakt dlaczego to właśnie te cztery powiaty zostały wyznaczone do konkursu? Czy może dlatego, że wicewojewoda Violetta Porowska była założycielką szpitala neurochirurgicznego Vital Medic w Kluczborku?
Dla pilnego obserwatora kampanii wyborczej takie działanie wpisuje się w kampanię skierowaną przeciwko odpowiedzialnemu za służbę zdrowia w regionie, a kandydującemu do senatu, wicemarszałkowi Romanowi Kolkowi, prowadzoną przez Janusza Kowalskiego, kolege partyjnego wicewojewody, skupiającego się na sprzedaży Ośrodka Rehabilitacji Leczniczej w Suchym Borze. Kowalski na początku września zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy sprzedaży. Prokuratura wszczęła postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. To postępowanie zdecyduje o tym, czy rozpoczęte zostanie śledztwo czy nie. Ale w kampanii wyborczej wygląda to inaczej. – Jest przeciwko Kolkowi śledztwo – mówią ludzie.
Wszystko to razem skłania do przypuszczeń, że kosztem naszego zdrowia prowadzi się kampanię polityczną. Z jednej strony uniemożliwiając Kolkowi ogłoszenie sukcesu uruchomienia leczenia udaru niedokrwiennego mózgu w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Opolu, z drugiej zaś czyniąc zeń osobę podejrzaną o popełnienie przestępstwa. A do prokuratury można zgłosić właściwie wszystko. Ważna jest jej odpowiedź – a ta przyjdzie dopiero po wyborach.