Choć w Polsce nie brakuje wyłamujących się członków PSL, którzy opowiadają się za Andrzejem Dudą, ludowcy z naszego regionu jednoznacznie popierają teraz kandydaturę Rafała Trzaskowskiego na prezydenta RP.

– Nasze stanowisko jest takie, żeby osoby, które głosowały na Władysława Kosiniaka-Kamysza w pierwszej turze, poszły na wybory i w drugiej turze nie głosowały na Andrzeja Dudę – podkreślił Marcin Oszańca, rzecznik opolskiego PSL, na piątkowej konferencji pod Urzędem Marszałkowskim w Opolu.

W konferencji wzięli udział liderzy opolskiego PSL: Antoni Konopka, Marcin Oszańca, Lidia Ciepielowska i Krzysztof Pieroń (nie było Stanisława Rakoczego, służbowo przebywa w Warszawie), którzy wymienili długą litanię zarzutów wobec PiS oraz Andrzeja Dudy. Podkreślali, że ich wymarzonym kandydatem był Władysław Kosiniak-Kamysz, ale teraz popierają demokratę Trzaskowskiego.

– Samorząd jest bardzo istotny na Opolszczyźnie – zaznaczył Antoni Konopka, wicemarszałek województwa opolskiego. – Nasz region to tygiel kulturowy i narodowościowy, ale dzięki współpracy pokazujemy, że wiele możemy zdziałać. Nasz samorząd rolniczy wyzwala inicjatywę i przedsiębiorczość, wspomagany środkami pomocowymi z Unii Europejskiej.

Konopka odniósł się do sytuacji na Węgrzech, które są wzorem dla PiS, a gdzie samorządność została całkowicie zduszona.

– Tam decyzje o nowym chodniku w najmniejszej miejscowości podejmuje się w stolicy – podkreślił wicemarszałek Konopka. – W Polsce też sprawy idą w tym kierunku. U nas pozbawiono władztwa marszałka nad funduszem ochrony środowiska i gospodarki wodnej, ośrodki doradztwa rolniczego też przeszły do administracji rządowej.

Marcin Oszańca przedstawił punkty wspólne programów Władysława Kosiniaka-Kamysza i Rafała Trzaskowskiego. To zielony ład, czyste powietrze, wzrost nakładów PKB na służbę zdrowia, prezydencki fundusz stypendialny i silne przywiązanie do wspólnych wartości Unii Europejskiej.

– Wiele nas z Rafałem Trzaskowskim dzieli, ale jednak wiele  łączy – podkreślił Marcin Oszańca.

Powiedział też, iż dla PSL ważna jest współpraca z Koalicją Obywatelską w ramach sejmików, w Senacie, i to są pola, gdzie ludowcy widzą wspólną przestrzeń do dalszego działania.

Ludowcy wymienili długą listę zarzutów wobec Andrzeja Dudy i PiS. To osłabienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej, popsucie relacji z Brukselą, przez co z pozycji państwa decydującego zeszliśmy na marginalną. To łamanie konstytucji, ustawa o sądzie najwyższym, o KRS, ustawa kagańcowa. To niespełnione obietnice wyborcze z 2015 roku, różne baju-baju dla frajerów, m.in. o wyimaginowanej wspólnocie oraz tworzenie wizji bezpieczeństwa Polski opartej na związkach z prezydentem Trumpem i garstce amerykańskich żołnierzy.

– Tymczasem raport NIK wykazał, jak dalece posunięte są braki w polskiej armii, brakuje na podstawowe szkolenia – mówił wicemarszałek Konopka.

PSL ma też za złe prezydentowi, że nie zadbał o wspólnotę Polaków, tylko ich podzielił oraz przekazał 2 mld zł na telewizję rządową, która te podziały tylko wzmacnia.

Opowiecie.info zapytało marszałka Konopkę, w związku z jego słowami o tyglu kulturowym i narodowościowym w naszym regionie i dobrej współpracy, jak skomentuje to, że większość wyborców związanych z Mniejszością Niemiecką w pierwszej turze głosowała na Andrzeja Dudę, a nie na demokratę Trzaskowskiego.

– Z danymi się nie dyskutuje, a trzeba odpowiedzieć, dlaczego tak się dzieje – odpowiedział Antoni Konopka. – Nie czuję się na siłach, żeby na podstawie tych danych dokonać analizy, to nasz koalicjant, MN, powinien na to pytanie odpowiedzieć.

Opowiecie.info zauważyło, iż podobne zjawisko zmiany preferencji wyborczych wystąpiło w przypadku OSP – dotąd środowiska związane z Ochotniczymi Strażami Pożarnymi utożsamiano z ludowcami, teraz opowiedziały się za PiS.

– Odbieranie samorządności dotyczy także OSP – stwierdził Marcin Oszańca. – One zostały okrojone ze swoich kompetencji i możliwości finansowania straży.

Jak tłumaczą opolscy ludowcy, OSP to mieszkańcy wsi, a już przed wyborami samorządowymi PiS odgrażało się, że jak nie wygra ich kandydat na wójta czy burmistrza, to nie będzie pieniędzy dla OSP, nie będzie nowych wozów strażackich.

Czy apel liderów PSL spowoduje, że wyborcy Władysława Kosiniaka-Kamysza poprą kandydaturę Rafała Trzaskowskiego?

– Na pewno trudno tak automatycznie przenieść głosy i zagwarantować, że wszyscy zagłosują za Rafałem Trzaskowskim – przyznali liderzy opolskiego PSL. – Jesteśmy partią demokratyczną, spieramy się i ścieramy, i na pewno inny punkt widzenia mają na ścianie wschodniej, a inny tutaj, w części zachodniej. A jeśli chodzi o sympatyków Andrzeja Dudy z PSL, ten kto miał na niego głosować, to już na niego zagłosował w pierwszej turze, więc można domniemywać, że te głosy, które uzyskał Władysław Kosiniak-Kamysz, przejdą na demokratycznego kandydata.

Opowiecie.info zapytało również, czy w PSL będą rozliczenia za przegrane wybory prezydenckie.

– Nikt nie zamierza naszego kandydata rozliczać i zmieniać szefów w regionach – podkreślił Krzysztof Pieroń. – Nasz kandydat to młody człowiek, więc na niego jeszcze przyjdzie czas. Zaraz po kampanii prezydenckiej rozpoczynają się zjazdy w gminach, powiatach, potem w województwie, a następnie kongres.

– Jednak nasza kampania sprawozdawczo-wyborcza wynika ze statutu, to nie jest nadzwyczajne – dodał Marcin Oszańca.- Charakter partii bardzo się zmienia, na pewno utraciliśmy ten twardy elektorat wiejski, który na nas głosował. Ze statystyk wynika, że dwie trzecie wyborców z tych 450 tysięcy, które zagłosowały na naszego prezesa, to są nowi wyborcy. Jesteśmy zadowoleni, bo wiele młodych osób do nas przystąpiło.  A to, że niektórzy mieszkańcy wsi głosują na PiS i Dudę, to wynik propagandy TVP, którą mieszkańcy wsi oglądają.

Jolanta Jasińska-Mrukot

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

  1. Trzeba ocalić demokrację i PSL doskonale wie co znaczy jej utrata bez możliwości wpływania na kształt jej przebiegu. Brawo za decyzję teraz opozycja musi być razem

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.