Ze zdumieniem patrzę na postawę opolanek i opolan, którzy, choć w naturze, jak wszyscy Polacy, mają skłonności do chodzenia na skróty, stosują się do wszystkich zarządzeń wydanych w związku z epidemią. Puste miasto, puste autobusy, puste sklepy. Nawet młodzież udało się okiełznać…

No i właśnie. Na jak długo? Czy młodzi wytrzymają dłużej niż tydzień? Chwilowo jest fajnie, nie ma budy, można robić w domu co się chce, bo rodzice w pracy…. Ale chce się do człowieka. Gdy młodzi wygrają już we wszystkie gry, wykonają po tysiącu esemsów znów poczują potrzebę spotkań z rówieśnikami. Zacznie się łażenie po ścianach, a w końcu: a chrzanię, musze się wyrwać.

Proponowane przez ministerstwo lekcje online może jakieś 10 procent zainteresują, ale sporo młodych nie ma dostępu do internetu. Będzie pretekst: pójdę do Jaśka, bo on ma internet. A potem już poleci. Będzie konspira i tajne komplety…  Wirus spowszednieje i … wiem z autopsji lekkomyślność wróci na miejsce z czasów przepandemicznych – co nie wiadomo jak się skończy.

*

Robiąc dziś w południe przegląd opolskiego rynku ze zdziwieniem stwierdziłem, choć nie powinienem się już dziwić z racji wieku, że właściwie jedynym czynnym tu miejscem, z szeroko otwartymi drzwiami jest lumpex – wnioski proszę wyciągać indywidualnie po zobaczeniu  poniższej relacji. Po pączki – do okienka, hamburgery na wynos, w żabce płatność tylko kartą, a w ciucharni – hulaj dusza z używanymi szmatami.

zanim zaczną łazić po ścianach…

*

Mamy już 177 stwierdzonych zakażeń. Nie widać zapowiadanego spłaszczenia krzywej zachorowań – choć może na to za wcześnie. Wprowadzone przez władze restrykcje jeszcze nie odnoszą pozytywnych skutków. Na pewno jednak pokazują, że cena jaką przyjdzie wszystkim zapłacić za taki model postepowania będzie wysoka.

 -Co dalej? Bo wydaje mi się, że o czymś zapomniano. O tym, że kraj istnieje, funkcjonuje – nie dzięki dekretom i ustawom, ale dzięki temu, że pełną parą, dzień po dniu – a często noc po nocy – „pracuje” na ten kraj GOSPODARKA – ponad dwa miliony firm, w tym – 90% mikro i małych przedsiębiorstw. Lecz do dzisiaj nie usłyszałem ani jednego zdania, ani jednego konkretu, co z nimi. Bo po miesiącu czy dwóch takiej „kwarantanny” i zamkniętych granic połowa z nich może nie przetrwać. A razem z nimi – wiele milionów – nagle bezrobotnych pracowników. Z kredytami na domy, mieszkania, samochody; z małymi dziećmi…  – napisał na facebooku Marek Wołyński.

*

Na pewno nasza służba zdrowia nie jest przygotowana na to co się dzieje. Należy współczuć…. I jej i nam wszystkim. Jakieś szachrajstwa z odzieżą ochronna i środkami dezynfekcyjnymi nikogo właściwie nie dziwią. W naszym kraju afera stała się normą. Za chwilkę prawdy nawet była posłanka Krynicka dostała po nosie. Nie widać na Orlenie zapowiadanego płynu – panie na stacji rozkładają ręce. Za to politycznie rzecz rozegrano na korzyść Andrzeja Dudy. Paliwo potaniało o 20 groszy na litrze…

A pointa? Będzie jak u Andrzeja Waligórskiego: przyjedzie kniaź i ją utnie. I dlatego coraz częściej się zastanawiam, czy model angielski nie jest słuszny…

fot. melonikwirus

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.