– Pomagamy zwierzętom, głównie psom i kotom – mówi Magdalena Stefańska, prezes fundacji Fioletowy Pies. – Przygotowujemy je do adopcji, pod kątem zdrowotnym i wychowawczym. Kiedy już dobrze poznamy naszego podopiecznego, szukamy mu domu.

Podopieczny fundacji Fioletowy Pies. Fot. Jakub Moska

– Zawsze mamy pewne wymagania, co do przyszłych właścicieli – podkreśla Magdalena Stefańska. – Po to, żeby adopcje były udane. Nie każdy pies pasuje do każdej rodziny. To samo dotyczy kotów. Zajmujemy się też interwencjami. Zwierzęta, które do nas trafiają, często są po przejściach. Źle traktowane, trzymane w fatalnych warunkach, przestraszone, najczęściej bardzo chore. Stawiamy je na nogi fizycznie i psychicznie.

Fundacja zajmuje się też edukacją.

– Głównie dzieci, w szkołach i przedszkolach – wyjaśnia prezeska Fioletowego Psa. – Uczymy empatii. Bezpiecznego kontaktu ze zwierzętami. Opowiadamy o naszej pracy w fundacji. Mamy nadzieję, że w młodych sercach kiełkuje wtedy chęć do pomocy w przyszłości.

Zwierzęta. Fioletowy Pies pomaga i potrzebuje pomocy

Fioletowy Pies działa i w razie konieczności interweniuje, pomimo epidemii.

– Życie zwierząt jest dla nas ważne – podkreśla Magdalena Stefańska. – Jeśli jest potrzeba przeprowadzenia interwencji, to podejmujemy działanie, oczywiście, z zachowaniem wszelkich zasad ostrożności.

Przeprowadzane są też adopcje. Większość rozmów z chętnymi odbywa się telefonicznie lub w formie wideorozmowy. W normalnych warunkach umawiane są bezpośrednie spotkania. Niestety, w czasie pandemii pod skrzydła fundacji trafiło więcej zwierząt, niż zostało adoptowanych.

– Był taki moment, powiedzmy tydzień, na początku pandemii i wprowadzonych restrykcji, że telefonów od osób pytających o adopcję było więcej – mówi prezeska fundacji. – To był początek, kiedy my też nie wiedzieliśmy, jak reagować na sytuację. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ludzie siedząc więcej w domach i mając więcej czasu, zaczynają myśleć o przygarnięciu zwierzaka. Bo mogą poświęcić mu czas. Ale byliśmy ostrożni, ponieważ epidemia kiedyś się skończy, ludzie wrócą do pracy, do normalnego życia. Nie będzie ich w domu po kilkanaście godzin i wtedy już zwierzak może zacząć, brzydko mówiąc, zawadzać. Mieliśmy na uwadze to, że absolutnie nie chcemy, żeby zwierzęta po paru tygodniach do nas wróciły.

Zwierzęta. Fioletowy Pies pomaga i potrzebuje pomocy

Fioletowy Pies utrzymuje się głównie z darowizn, z 1% podatku i z grantów. Koronawirus utrudnił życie fundacyjnym podopiecznym. W tej chwili ze względu na zamknięte szkoły i przedszkola, w których dzieci bardzo często organizowały zbiórki darów dla zwierzaków, w fundacji zaczyna brakować karmy. Zarówno dla psów, jak i dla kotów.

– Umówimy się, przyjedziemy i odbierzemy karmę od osób chętnych, by obdarować nasze zwierzęta – mówi prezeska fundacji. – Karma to obecnie nasza najpilniejsza potrzeba.

Homepage Clean Charity Lite

Zwierzęta. Fioletowy Pies pomaga i potrzebuje pomocy

Fot. Jakub Moska

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze