W słoneczne sobotnie popołudnie Wolni Ludzie z Opola zapragnęli lodów. Wyszli więc na spacer, jak zwykle zaopatrzeni w stosowne karteczki, które określają ich politycznie.

Już z daleka było widać, że coś jest nie tak…

Według policji spacerować wolno, ale bez wyrażania poglądów politycznych. Wówczas bowiem spacer (nie wiadomo na jakich zasadach) zmienia się nielegalne zgromadzenie. Po spacerze 3 maja – co jeszcze bardziej interesujące: podczas kampanii wyborczej – Małgorzata Besz-Janicka dostała wezwanie na komisariat w celu złożenia wyjaśnień. Zarzuca jej się zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia…

Spacerowiczom dzielnie przygrywała na gitarze Marta…

Wolni Ludzie z Opola nie byliby jednak sobą gdyby nie zapragnęli  przespacerować się w swoje ulubione miejsce czyli na Plac Ignacego Daszyńskiego, gdzie pięknie o tej porze roku kwitną kasztany. Spacer odbył się z zachowaniem środków ostrożności, w asyście policji.

Na Placu Ignacego Daszyńskiego kontynuowali rekreacyjny spacer, nie kryjąc swoich poglądów politycznych.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.