Klasa okręgowa. Wiking Opole – TOR Dobrzeń Wielki 0:3

© Tomasz Chabior

Kolejny cenny komplet punktów pojechał do wicelidera klasy okręgowej. TOR pokonując na wyjeździe Wikinga Opole 3:0 dołożył kolejną cegiełkę potrzebną do upragnionego awansu do IV ligi.

W pierwszej połowie trudno było wskazać dominujący zespół, ale to TOR schodził do szatni prowadząc. Dobrzeniacy rozpoczęli spotkanie w wymarzony sposób, otwierając wynik już w 2. minucie. Po przerzucie z połowy TOR-u piłkę dogonił Juszczyk, który z impetem wbiegł w „szesnastkę” Wikinga, dograł na piąty metr do Luptaka, a ten pokonał Bińkowskiego.

Gol zagwarantował dobrzeniakom spokój w rozgrywaniu piłki i psychiczną przewagę nad rywalami. Opolanie niejednokrotnie zagrażali bramce TOR-u – sporo pracy miał strzegący jej Grygier i uzupełniający go obrońcy.

Więcej kłopotów rywalom przysparzał jednak wicelider. Dwukrotnie pojedynek powietrzny z bramkarzem przegrywał Juszczyk, nieskuteczny strzał głową po dośrodkowaniu oddał Zakrzewski, a po wszystkim kolejną okazję zmarnował Juszczyk, który tym razem sytuację „sam na sam” zakończył uderzeniem w Bińkowskiego.

Druga odsłona należała już wyłącznie do TOR-u. Dużą rolę w jej przebiegu odegrała czerwona kartka, którą w 48. minucie został ukarany Chaba. Piłkarz sfaulował w polu karnym Luptaka, a arbiter główny – Marek Kantor – bez wahania podyktował rzut karny. Do „jedenastki” podszedł Szepeta, który – robiąc pauzę przy nabiegu – nie oszukał bramkarza, marnując okazję.

Mimo nietrafionego karnego na gola dobrzeniaków długo nie trzeba było czekać. W 51. minucie niecelny strzał w polu karnym oddał Juszczyk i piłka powędrowała do Rupentala, który skierował ją do bramki strzałem z półwoleja.

Z biegiem minut sytuacja na boisku stawała się coraz bardziej gorąca. Arbiter musiał coraz częściej interweniować, a całkowity spokój prowadzącemu 2:0 TOR-owi mogła dać tylko trzecia bramka. W 70. minucie zamieszanie w polu karnym Wikinga wykorzystał Juszczyk, który skierował piłkę do bramki. Na nic zdała się interwencja obrońcy, który chcąc wybić ją z bramki, wbił ją tylko głębiej za linię bramkową.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

W dziennikarstwie od 9 lat, w fotografii o rok krócej. Miłośnik narciarstwa, karate i siatkówki, spośród których nie uprawia tylko trzeciej z dyscyplin. Przez całe życie poświęca się sportowi, choć w Opowiecie.info zajmuje się też innymi tematami. W wolnym czasie fotografuje krajobrazy, szczególnie podczas podróży, które tak bardzo kocha.