Na złożone przed chwilą pytanie  opolscy radni Platformy Obywatelskiej chcą usłyszę odpowiedź od prezydenta jeszcze podczas dzisiejszej sesji.

Mimo braku ogólnopolskiej kampanii na temat oszczędzania, która nie na rękę jest rządzącym, zdaniem Przemysława Pospieszyńskiego,  przewodniczącego klubu radnych Platformy Obywatelskiej, są powody dla których prezydent Opola powinien z marszu zrelacjonować jakie już podjął działania działania  oszczędnościowe wraz z szacunkiem ich skutków finansowych i społecznych.

Oszczędności musza iść w parze z rozsądkiem. Barbarze Kamińskiej, wiceprzewodniczącej rady miasta Opola zależy na tym, żeby propozycje oszczędności brały pod uwagę ich skutki ekonomiczne i społeczne. – Chodzi o możliwość utrzymania zarówno instytucji kultury, placówek oświatowych czy instytucji miejskich – mówiła Kamińska na przedsesyjnej konferencji prasowej. – Ważne jest także byśmy pomyśleli o sytuacji finansowej wszystkich pracowników zatrudnianych przez miasto.

– Jak oszczędności wpłyną na miejskie inwestycje? – pyta radny Tomasz Kaliszan. Bardzo ważne jest dla niego bezpieczeństwo mieszkańców. – Prosimy, żeby nie wyłączać wszędzie oświetlenia w nocy, tak jak robią to niektóre gminy czy miasta – apelował Kaliszan.

Radni maja cały szereg pomysłów na to jak oszczędzać, by zyski ekonomiczne nie pociągały za sobą katastrofy społecznej. Konieczne jest sprecyzowanie tego wszystkiego co należy zrobić. Ważna jest także kewstia perspektywy, czyli tego, jak miasto będzie oszczędzać w przyszłości i na przyszłość. Informacji na ten temat oczekują dzisiaj od prezydenta Opola.

Jak Opole zamierza oszczędzać?

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.